witaj ZBYSZKU ja jadłem ogólnie wszystko lekko strawne jestem ogólnie zupowy wiec jadłem dyzo zup i krupników sok z buraka piłem co drugi dzień wyciskany ze swojch buraków ze świeżych owoców jadłem jabłka naet wnocy wychodziłem do sadku i jadłem taką miałem potrzebe i musiałem zjesc 2 jabłka jem dyzo bułek z miodem i serkiem pije zielona herbate teraz miesiąc po 6 cyklu mam rozwalony żołądek i wontrobe pije zioła wontrobe pije zioła które mi pamomagają poczucie też mi sie poprawia czekam na wynik tomografu moze wszystko bedzie ok i jakiś czs bedzie spokój pozdrawiam cie te 6 cykli przelecą nim się obejżysz powodzenia
witam dzisiaj jestem 7 dzień po 1 cyklu fcr. Pierwsze dwa dni w miarę ok natomiast w 3 .4. 5 dniu straszne nudności i na myśl o jakimkolwiek jedzeniu czy piciu aż odrzucalo ale trzeba się jakość przemóc. Dopiero dzisiaj podobnie jak u Cichego w 7 dniu jest w miarę ok.Chcialbym Cię Cichy bądź Joka zapytać bo jesteście po tym samym cyklu fcr co wy jedliście czy przez cały czas tylko gotowane dania aż do zakończenia chemi i jak z tymi sokami z burakow bo mi lekarz powiedział ze nie można nic z surowych warzyw i owoców. POZRAWIAM
witaj Jurek wśród nas.😆
Polecam za bardzo nie rozmyślac nad przyszłością ważne że jesteś pod stałą opieką specjalisty on zaopiekuję się Tobą i jak będzie coś nie tak albo dostatecznie się posuniesz w chorobie poda leki.dla takich ludzi jak Ty.NAJLEPSZE 😉
Wiem że jest ciężko bo sama czasem zastanawiam się czy już jest gorzej i przy następnej wizycie skieruja na chemię? Nieraz tu na forum się wyzalam ale zaraz Kaja mnie naprowadza na tory.
I ja Cię naprowadzam.dasz radę.nie panikuj.zacznij szaleć jak leki okaże się nie skuteczne.nie powiem że będzie dobrze bo nikt z nas tego nie wie.ale puki co myśl że nie jest jeszcze źle z Tobą puki Cię tylko obserwują
MYSL POZYTYWNIE.zycze tego sobie i wszystkim tu zgromadzonym.😁
Całusy.
Na razie rosną leukocyty, węzły minimalnie, wiem o lekach, martwi mnie "szybki rozwój" choroby, wg. "bialej ksiegi" 2-3 razy szybszy niż normalnie
witaj Jurku w naszym gronie ja ci nic nie podpowiem bo poki co delekcji niemam ale teraz noweleki są refundowane takze głowa do góry a jak ci się choroba rozwija węzły rosno czy tylko morfologja bedzie dobrze
Witam na forum. Mam 56 lat, jestem z Zabrza, pół roku temu zdiagnozowano u mnie PBL, badania genetyczne wykazały złe rokowania delecje 17 i 53, jeszcze stan obserwacji, czy ktoś ma podobny przebieg choroby? Pozdrawiam wszystkich na forum i życzę najlepszych rokowań i wyników w 2019 i kolejnych latach
Kaja mysle ze nikt takiej odpowiedzi nie udzieli bo nikt tak nie robił ibrutynib był dostepny dla małej grupy chorych i po leczeniu chemio
Qwert, a pytałyście lekarza czy jakby się mama po latach uodporniła na na ibrutynib, to wtedy można chemię podać? Może jest to jakieś rozwiązanie. Co lekarz radzi?
doktor powiedział że teraz można go właśnie podać chorym jako pierwszy lek bez chemii tradycyjnej.... W marcu będzie miał go dla pacjentów ze wznowa ☺️
A czy ibrutynib podadzą w pierwszej linii leczenia? Ja w Warszawie bardzo drążyłem temat tego leku, ale wszyscy mówili mi, że w pierwszym leczeniu jest chemioterapia i po niej powinno być kilka lat remisji. Podobno na całym świecie nie podają pierwszego ibrutynibu. A nie wiem jak to jest. Powodzenia wszystkim. Dużo zdrówka.