Od 19 lat choruje na białaczkę, ale to nie jest jej największy problem. U Małgosi 12 lat temu zdiagnozowano nadciśnienie płucne. Jest pod stałą opieką lekarzy, ale choroby nie da się wyleczyć. Jak mówi "raczej nie boi się śmierci", ale boi się strasznego bezsensownego cierpienia. Po liście Eutanazji Kowalskiej o umieraniu na raka, Gosia postanowiła zabrać głos. 

Małgosia Piekarska to niesamowicie radosna, pomocna i mimo ograniczeń, które stwarzają choroby aktywna kobieta. Stara się żyć normalnie, mimo że odczuwa stałe zmęczenie, ma problemy ze snem i czasami cały dzień musi spędzić na kanapie. Bierze mnóstwo leków: 2 razy dziennie chemię na białaczkę i co półtorej godziny któryś z leków na nadciśnienie. Już nie pracuje zawodowo, ale gotuje obiady ukochanemu mężowi, jest aktywistką i działaczką stowarzyszenia, zajmuje się psami... 

Raz jest lepiej, raz gorzej. Wiele zależy też od pogody. Chorzy na nadciśnienie płucne mogą w sposób bardzo dotkliwy odczuwać spadki ciśnienia atmosferycznego, ich samopoczucie pogarsza się w czasie upałów, ale też przy niskich temperaturach. Jak pada, jak wieje, jak jest za gorąco, jak jest strasznie zimno, jak jest mgła, nie wychodzę z domu, bo nie mogę oddychać - opowiada Małgorzata - Z białaczką mogłam robić wiele rzeczy, ale nadciśnienie odebrało mi pracę, góry, taniec, rower... 

Choroba Małgorzaty cały czas postępuje. Wiem, że kiedyś nadejdzie ten czas. Wiem, że kiedyś leki przestaną działać. To jest straszna śmierć. Człowiek się dusi. To jest tak, jakbyś miał worek na głowie. Dlatego zbieram leki nasenne, żeby się nie męczyć. Kiedy lekarze powiedzą, że nic się nie da już zrobić, chciałabym móc zadecydować. I odejść na własnych warunkach.

Małgosia przeczytała nasz tekst o eutanazji i słynny list pacjentki umierającej na raka Eutanazji Kowalskiej (prawdziwe imię Eliza). Eliza nazywała swoją śmierć zdychaniem, pisała o cierpieniu i ogromnym bólu, którego nie uśmierzają już żadne opioidy. Gosia postanowiła zabrać głos. 

Posłuchajcie, czym dla ludzi chorych tak naprawdę jest eutanazja.