Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Inezka - podejrzewam, że tu nie ma lekarzy którzy Ci konkretnie odpowiedzą. Są tu osoby, które przeżyły, żyją lub wyleczyły raka. Każda opowieść jest inna. A w internecie każdy moze wrzucić co chce i wyjąć co chce. Trzymam za Ciebie kciuki i nie daj się paranoi to wtedy nie mozna spac, jesc, myslec racjonalnie. Walcz i do przodu!
-
Nie wiem czy dobrze rozumiem swój Histpat moje drogie ale robili markery bo chyba mieli problem, guz 1,7 cm więc kwalifikuje się do T1b ale z racji Ki 67 i Ck 19 niskich (pojedyncze grupy komórek i Ki <5%) zakwalifikowali do kategorii 1a (guzy poniżej 1 cm). Marker S 100 (CZERNIAKA??????) ujemny. i nie wiem co mam mysleć, węzły rzekomo nie powiększone i w czerwcu (wykrycie) na USG i teraz w trakcie operacji. Ktoś umie to w jakiś sposób skomentować?:) ps, chociaż palenie rzuciłam ale ciężko jest, ojjjj ciężko...
-
no i znowu zapomnialam dodac - ja mialam raka jakies 8-9 lat i nie mialam o tym pojecia ! i jak widac nie jest taki straszny - nie mialam przerzutow a moje leczenie trwalo 3 miesiace
-
inezka
pewnie ze juz go niema :) ja po operacji juz bylam zdrowa :) wywalili go raz na zawsze :)
lekarz do Ciebie powiedzial '' nie trzymac tego w organizmie'' hmm... no i bardzo dobrze powiedzial - ja takie same slowa uslyszalam od mojej lekarz - '' trzeba to usunac nie mozna z tym chodzic'' ale jak zapytalam co bedzie jak nie zgodze sie na operacje powiedziala ze bede zyla jeszcze jakies 13 lat - wiec jak widzisz statystyki z internet to brednia :)
do tego moja lekarz powiedziala ze trzeba usunac - ale jak zapytalam czemu tak dlugo mam czekac na operacje powiedziala - bo ten rak jest jak nie rak moze poczekac
-
inezka
ja tez mialam pecherzykowatego - brodawkowaty i pecherz. sa doslownie takie same rozmawialam o tym z lekarzem i mowila ze jak nie ma sie przerzutow podczas diagnozy to rokowania po leczeniu sa identyczne jak przy raku brodawkowatym :) wiec kochana glowa do gory i do przodu - wszystko bedzie dobrze (dodam ze jak ma sie przerzuty na wezly podczas diagnozy to one tez nie zmieniaja pozniejszych rokowan)
malgorzata
bylas leczona w tym samym czasie co ja :) ten sam rok - nawet miesiace te same :)
ja kontrole mialam 3 tyg temu - wszystko jest ok :) jestem pewna ze u Ciebie tez tak bedzie :)
-
Witajcie :) Inezko, ja miała pęcherzykowy. Co do przerzutów to nie wiem, ale moja historia wyglada tak: guz wykryty przez ginekolog podczas badania w 2008, w 08.2010 wycięcie lewego platu, histopatologia - diagnoza rak pęcherzykowy. poczym 09.2010 wyciecie drugiego platu tarczycy. Teraz od 3 lar srednio raz na pol roku wizyty u lekarza (usg, scyntygrafia tarczcycy) Jestem czysta. Teraz (w grudniu) mam kolejne badanie - scyntygrafie calego ciala. Oczywiscie - boje sie - ale pozytywnie patrze w przyszlosc :)
-
Ona
Bo to pęhzerzykowy i co dalej nie wiem- ale cytuje "nie trzymac tego w organizmie". Guz został wywalony z płatem i cieśnią, czy jest więc szansa że pT1a i poczatkowa faza podziałow komórkowych daje przerzuty? Może już go w organizmie nie ma...? Łudzę się wiem...
-
zapomnialam napisac - dlaczego lekarz powiedziala ze nie mozesz czekac ? i co dokladnie mial na mysli ? z tego co mi lekarz mowila jod mozna podac nawet rok po operacji - tak jak robia dla kobiet ktore sa w ciazy i maja raka tarczycy
-
inezka
odrazu powiem tak - nie patrz na statystyki bo tak jak moja lekarz powiedziala ze u kazdego pacjenta jest inaczej i nie mozna go porownywac do statystyk ktore nawet nie sa dokladne ! jak zapytalam lekarza ile mam % szansy na nawrot choroby - powiedziala ze w moim wypadku gdzie bylam juz po leczeniu - brala pod uwage wiek, czy mialam przerzuty, jak tak to jakie, potem patrzyla na moje markery przez te wszystkie miesiace byly zawsze takie same (czy nie skakaly) i dopiero wtedy kochana mogla mi powiedziec moj % szansy na nawrot choroby - u mnie jak juz pisalam szansa na to jest bardzo bardzo mala
-
Witajcie! Co u Was??
Bo u mnie daje sie we znaki to czekanie, mija własnie 5ty tydzien od operacji a jeszcze 3 tygodnie czekania na powrót lekarza. Może sie nakręcam ale jeden z lekarzy który konsultował te wyniki twierdzi że czekac nie mogę. Sama nie wiem co myśleć, chyba juz mam gorączkę...Mam nadzieję, że u Was lepiej.