OlaManola nikt Cię nigdzie nie zamknie na 3 tygodnie😆 Po podaniu jodu leczniczego jest się w izolatce przez 3 dni. W Gliwicach, gdzie ja się leczę, jak dziewczyny wchodziły do izolatki w piątek popołudniu, to wychodziły z niej w poniedziałek z samego rana. W innych szpitalach jest podobnie. Później wychodzisz do domu i masz kwarantannę tzn. przez określony czas, zazwyczaj ok. 10 - 14 dni (czasem nawet krocej) nie możesz mieć kontaktu z dziećmi i kobietami w ciąży, a z dorosłymi ograniczony kontakt. Ogólnie nie jest tak źle wiec głowa do góry😉 ja panicznie bałam się izolatki, bo mam klaustrofobie i boję się zamkniętych pomieszczeń. Izolatki, to zwykłe sale szpitalne z tą różnicą, że nie można z nich wychodzić, bo włącza się alarm, ale nie są zamknięte na klucz😉
Miłego wypoczynku😎. Najważniejszy teraz spokój, chociaż wiem, że w takiej sytuacji trudno o niego😉 Pamiętaj że tego skorupiaku leczy się bardzo dobrze i wyleczalnosc to blisko 100 procent. Jednym słowem mamy szczęście w tym nieszczęściu, że właśnie ten się do nas przyczepil.
Mona12 ja też mam dość dużego guza... 2 cm :/ kiedy to chlerstwo urosło to nie wiem ;o
A z tym jodem... to przeraza mnie fakt ze kurde zamkna mnie na trzy tygodnie ;o no ale byc moze tak jak mowisz obejdzoe sie bez.
Jest 4 rano, jade odpoczac na male wakacje, troche wyluzowac bo niestety strach ma wielkie oczy i schudlam z 5 kg z nerwow. Lekarz mowil zeby zadbac o komfort psychiczny ;)
OlaManola każdy organizm jest inny i każdy inaczej znosi operacje. Ja czułam sie calkiem dobrze tzn operacja we wtorek a w czwartek juz byłam w domu. Po wypisie ze szpitala nie potrzebowałam nawet lekow przeciwbólowych. Z tego co czytałam na forum to większość tak znosi operacje. Czasem jest problem z wapniem jak uszkodza przytarczyce. Jeśli chodzi o głos, to też nie miałam żadnego problemu i zaraz po operacji mówiłam w miarę normalnie. Byłam operowana z neuromonitoringiem.
Jeśli chodzi o jod, to nie zawsze go podaja. Musisz poczekać na wyniki histopatologiczne po operacji i wtedy dopiero zapadnie decyzja co dalej. Ja pomimo, że guz był duży, bo 2,5 cm, to nie miałam podanego jodu leczniczego tylko diagnostyczny. Nie było przerzutow i nie musialam na razie mieć podanego jodu.
Nie martw się - wszystko będzie dobrze😉 ja też panikowałam przed operacją, ale uwierz mi nie taki diabeł straszny😊
Minęły 22 dni od mojego pierwszego postu (szkoda, że tylko z jedną odpowiedzią ;)
Jak pisałam dostałam skierowanie na biopsję cienkoigłową, oczywiście zrobiłam i odebrałam wynik (dokładnie w środe 09.08.2017) opis: podejrzenie raka brodawkowatego tarczycy konieczne leczenie onkologiczne. Onkologa miałam już następnego dnia tj. W czwartek 10 sierpnia (bardzo profesjonalna Pani doktor). Poinformowała mnie, że konieczne jest leczenie operacyjne czyli wycięcie całej tarczycy wraz z węzłami. Wystawiła kartę DILO (co ma przyśpieszyć procedury związane z moim leczeniem)
Dziś (piątek 11.08) zostałam już umówiona na operacje.... jestem w szoku, że tak szybko i to w okresie urlopowym... 23 sierpnia za troche ponad tydzień mam się zgłosić na Oddział chirurgii onkologiczej w Szpitalu Morskim w Gdyni.
Trochę się denerwuję, chyba jak każdy, nigdy nie miałam żadnego zabiegu... żadnej operacji... Lekrka powiedziała, że jeśli się potwierdzi ze to brodawkowaty złośliwy to czeka mnie jod w Zgierzu.
Powiedzcie jak czułyście się po operacji?
Jak wygląda ta cała terapia jodem? Będę zamknięta sama?? ;o
Strach super, gratuluję! 😊 Bardzo się cieszę ze u Ciebie tez wszystko przebiega dobrze, oby tak dalej😊. Na pewno bede tu zaglądać, bo przywiązałam sie do tego forum, mam nadzieje ze bedziemy pisac i czytać juz tylko same dobre wiadomości. Ja tez mam wizytę w październiku, 3 miesiące po jodzie. A Ty ile po jodzie miałaś kontrole? Jakie badania wtedy wykonują?
Strach gratuluje osiągnięć😊 Fajnie że się odezwałaś i że u Ciebie wszystko ok. Ja zaglądam tutaj codziennie i bardzo czekam na informacje od wszystkich którzy tutaj kiedyś pisali. Fajnie jest przeczytać że wszystko dobrze się układa i ze powoli wychodzimy z tego dziadostwa😃 takie wiadomości podnoszą na duchu i dają siłę innym do walki z choroba😉
witam Was kochane dziewczyny 😍
Jakis czas nie zaglądałam na forum, zbyt intensywne życie, zapomnienie o chorobie na kilka miesięcy dobrze mi zrobiły :) jestem mega pozytywnie nastawiona do życia, czuje się fantastycznie, całe wakacje podróżuję a za miesiąc spróbuję swoich sił w biegu górskim na 100km. Chciałam się tylko jeszcze pochwalić, że w czerwcu na 3 miesiące po jodzie wygrałam bieg na dystansie 60km. Wszystko idzie w dobra stronę tfu tfu !
W zeszłym tygodniu byłam u swojego endokrynologa na kontroli, tsh mam 0.25 a na usg wszystko w jak najlepszym porządku! Doktor mówi, że jod zjadł dosłownie wszystko i wygląda to tak jakbym urodziła się bez tarczycy :)
Kontrolę w Gliwicach mam 25 października!
Bardzo się cieszę czytając pozytywne informacje! Massie, Kitek - czekałam na te informacje ! Tego nam wszystkim tutaj bardzo potrzeba !
Ja również miałam podniesione tg po leczeniu jodem, ale lekarze powiedzieli dokładnie to co napisała Massie :) miłego wieczoru kochane
Kitek to super wiadomość 😉 strasznie się cieszę, że u Ciebie też wszystko ok.😃 właśnie myślałam dzisiaj o Tobie i o twoich wynikach😉 Mam nadzieje, że po następnej wizycie tez będziemy mogły napisać, że wszystko dobrze😊 wracaj wiec szczęśliwa do dzieciaków i ciesz się z najbliższymi tymi dobrymi wiadomościami😉 pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieje, ze będziesz tutaj jeszcze zaglądała i dzieliła się z nami wiadomościami z kolejnych kontroli