Witam wszystkich :)
Czy możecie mi podpowiedzieć co mam zrobić. Odebralam wyniki biopsji tarczycy : rozpoznanie: podejrzenia nowotworu pecherzykowatego IV. Z waszych wpisów wiem ze operacja i tak mnie czeka. Chciałabym się dostać do CO w Warszawie i teraz nie wiem jak to zrobić czy najpierw iść do onkologa - bo do niego nie trzeba skierowania czy iść od razu do chirurga onkologa.
Kalmara
Operacja obdyła sie planowo bez powiklan ;) przezylam! XD wiem... smieszne ale dla mnie to byl ogromny stres. Dzis wrocilam do domku, bez tarczycy i okolicznych wezlow. Niestety w badaniu srodoperacyjnym potwierdzono raka i jak to lekarz powoedzial "cos tam na tych wezlach bylo ale bez szalu" Pobyt w szpitalu sie troszke przedluzyl poniewaz wystapil spadek wapnia. Jestem pozytywnie nastawiona do konca mojego leczenia.
Teraz czekam na wyniki badan histo i kierunek Zgierz. Mniej wiecej wiem co mnie tam czeka i jakie sa procedury jak tylko bede miala pytania na pewno napisze na forum ;)
Co wiecej przytocze dwa slowa lekarza.ktory mnie operowal. "Jest Pani na 80% zdrowa pozostale 20% to wizyta w Zgierzu" "prosze traktowac te chorobe jak chorego zeba" troche mnie powalilo... ale potem dodal, ze Polskie Instytuty medycyny nuklearnej zaopatruja sie w jod m.in w Niemczech a tam ten rodzaj nowotworu tarczycy (brodawkowaty) nie jest traktowany jako zlosliwy.
Cześć dziewczyny!!
Dawno nie zaglądałam - chorobę odstawiłam na bardzo bardzo daleki plan. Aż do wczoraj - robiłam badania i w związku z tym mam dwa pytanka. Tg i atg mam w normie ale wartości wzrosły od ostatniego badania 8 miesięcy temu tj z pobytu w szpitalu na diagnostyce w grudniu. Czy powinnam sie nad tym zastanowić czy olać temat?? Wizytę u endo mam dopiero na początku października a badania robiłam teraz raz ze urlop a dwa laryngolog zaczął mnie faszerować prochami na ten mój trzyletni kaszel (mam nadzieję że wreszcie mnie wyleczy z tego ciągłego pokasływania i chrząkania bo to jest straszne - lato wszyscy w koło zdrowi tylko ja "młoda" i wiecznie kaszle - porażka).
A drugie pytanie jak wasz cholesterol? Bo mój ciągle duuży - 270 :( Rodzinny mówi że przy chorej tarczycy tak jest i sie tego nie leczy Ale ja mam zawsze duży :( I będąc na "diecie" wcinam produkty zdrowe.
Strach gratulacje!!!! Podziwiam naprawdę.
OlaManola Jak się czujesz po operacji?? Życie bez tarczycy ciężko powiedzieć - jeśli masz dobrze ustawione hormony to nie odczujesz różnicy. No tylko ten mały dyskomfort że rano na czczo trzeba łykać tabletkę. Trzeba też pamiętać że każdy organizm jest indywidualny i inaczej wszystko przechodzi.
aga1
razem z wynikiem histopatplogicznym dostaniesz dalsze zalecenia. Od wyniku będzie uzależnione dalsze postępowanie.
OlaManola
Strach to naturalna rzecz. Każdy może czuć się inaczej, to indywidualna sprawa. Ponadto nawet jedna osoba po kolejnych zabiegach może czuć się inaczej. Ja po pierwszj operacji czułam się świetnie, zaś po drugiej narkozie nie najlepiej, ale szybko minęło. Ponadto zwykle po operacjach jest dobra opieka, można liczyć w razie potrzeby na środki przeciwbólowe czy przeciwwymiotne. Będzie dobrze, trzymam kciuki.
No z górki i nie z górki :/ będę miała histopatologię na pewno pt4n1 - w Warszawie na to sugerują już radioterapię... a Gliwice nie i bądź tu mądry kogo słuchać. Mój guz miał 3cm i był przerzut do węzłów chłonnych, cały czas mrowię mimo brania 8 tabletek wapnia dziennie i 5 magnezów :( blizna cała w siniakach i bardzo brzydka mimo, że to już 9 dni po plus piękna opuchlizna nad nią... miało być tak lekko i bezproblemowo, a daleko mi do tego niestety.
Pinkbow najgorsze juz za Tobą😉 Najważniejsze, że dziadostwo juz wycięte i teraz będzie tylko lepiej😊 Po operacji czasem tak bywa, ale szybko dochodzi się do siebie. Trzeba być dobrej myśli😉 teraz to już z górki. W najgorszym wypadku podadzą jod, który "wytlucze" resztę dziadostwa i będzie ok. Głowa do gory😉 pozdrawiam serdecznie
kochane ja jod miałam w marcu a kontrolę w Gliwicach mam 25 października, będzie wtedy pobierana krew i usg. Jeżeli wyniki będą dobre to wyznacza termin kolejnej wizyty . Mam nadzieję że tak właśnie będzie:)
Pink - kochana ja wiem, że nie u każdego jest kolorowo, ale pamiętaj że z każdym dniem będzie coraz lepiej 😗 ściskam Cię mocno!
Co do jodu wygląda to tak jak opisują dziewczyny i tak naprawdę nie taki diabeł straszny jak to malują! Nasze leczenie oprócz zabiegu operacyjnego jest w zasadzie bezbolesne a dar najcenniejszy bo zdrowie i życie!
Dobrej nocy 😗
Hej dziewczyny, ja już po operacji i nie było lekko. Chwilę po czułam silny ból, dostałam coś na jego zniesienie, ale bolało przez cały dzień, byłam tak słaba, że nie mogłam nawet oczu otworzyć, do tego wymiotowałam po narkozie. Potem było lepiej, po 2 dobach kontrola poziomu wapnia i magnezu no i wypis do domu. Problem zaczął się dnia trzeciego: drętwienie rąk, nóg, skurcze, pojechałam na Izbę Przyjęć. Niski wapń, magnez - kroplówka, łykam 8 tabletek Calperosu dziennie, 3x pochodna witaminy d, potas, 4x magnez, a i tak lekkie mrowienie jest. Zobaczymy czy znów nie będę miała ataku, jak będę miała to ponownie szpital - kroplówka, a po tych kroplówkach czuję się jak z krzyża zdjęta i mam potworne mdłości :/ Do tego po operacji cały mój układ trawienny szwankuje, mam wzdęcia i kiepsko się pod tym kątem czuję, a nigdy tak nie miałam. Na szyi wygląda to też dość kiepsko - cięcie krzywe, opuchlizna jest no i dużo siniaków niestety. Mam nadzieję, że może przytarczyce są tylko uszkodzone i dojdą do siebie, a jeśli są usuniętę to obym mogła w przyszłości jeść mniej leków, bo obecnie to masakra, co godzinę mam nastawiony budzik na jakąś tabletkę. Niestety w trakcie operacji okazało się, że były już przerzuty na węzłach chłonnych, które zostały wycięte, 23.08 mam dzwonić i zapytać czy jest histopatologia, jeśli tak to 24 odbiór i umawianie jodu. Zazdroszczę dziewczynom, które się czuły świetnie po operacji, ja wciąż dochodzę do siebie.