Gosiu wreszcie jesteś, tak bardzo wyczekiwałyśmy wiadomości od Ciebie. Spokojnie, wiem że się boisz i to jest normalne. Byłam na spotkaniu pbl - lowców i p. prof. zapowiedział, że od września będzie nowy lek. U nas chemia zawsze zaczyna się od pierwszej linii tz. od chemii w żyłę, ale są leki i różne możliwości. Będzie dobrze, zobaczysz.Są osoby na tym forum, które zaczynały od chemii w żyłę a teraz są na tabletce i czują się dobrze.Gosiu, a jak się czujesz fizycznie, czy masz jakieś dolegliwości ?
Pisz do nas, bo bardzo się o Ciebie martwimy
Witajcie kochane,wesele super wszystko się udało,łącznie z cudowną pogodą🙂a ja po wizycie u hematologa .Wiadomości nie są dobre, leukocytów 97 tyś ,hemog.w normie , płytki w normie, rbc też w normie. Pomimo to p dr. chce włączyć leczenie , ale pokierowała mnie na konsylium i teraz czekam na telefon od niej kiedy to będzie. Chyba nie muszę pisać co czuję iw jakim jestem dołku.Chemia ma trwać 6 mieśięcy 3 dni w mieś. w szpitalu, podobno jest to rutynowe leczenie na całym świecie i od tego zaczynają. Powiedziała też że jest to chemia b. agresywna,boję się jak to będzie. Dzięki że trzymałyście za mnie kciuki i za to że jesteście ściskam Was mocno.
Dzień Dobry :)
Byłam dziś u nowej hematolog. Bałam się potwornie - najbardziej tego, że biorę nieprzepisowo chemię a Ona mi tego zabroni. Bardzo sympatyczna kobieta. Wysłuchała moich problemów kardiologicznych i odpukać - nie kazała zwiększyć dawki. Co mnie bardzo bardzo podniosło na duchu. Z drugiej strony powiedziałam, że skutki uboczne były tak potwornie silne i bolesne, że nie chciałam żyć - bo się po prostu nie dało. Więc może dlatego dała sobie spokój ze zwiększaniem dawki.
Poznałam w poczekalni starszą Panią z Waszym rodzajem białaczki. Pani z białaczką walczy już bardzo długo i mówiła, że czuje się bardzo dobrze. Nie udało mi się wypytać o szczegóły bo musiała iść :(
Pisze to dlatego, że głęboko wierzę, że z Wami też będzie już tylko lepiej!!!!