Rak szyjki macicy (leczenie bez operacji) a skutki ubocznymi leczenia

14 lat temu
Raj szyjki macicy (bez operacji leczenie: radiochemioterapia i brachyterapia) - po 5 mies jak radzic sobie ze skutkami ubocznymi leczenia jak np drazniace wezły chłonne, jajniki, wieczne wzdecia i gazy, wiecznie pełny pęcherz? Kto moze pomóc?
1082 odpowiedzi:
  • 11 lat temu
    Anno droga - strach, to normalka. musisz to zaakceptować.Ja tuz po leczeniu byłam w dużo gorszym stanie psychicznym, niż w trakcie terapii. Teraz podobnie, jak pozostałe dziewczyny staram się żyć normalnie i zapomnieć o chorobie. Dolegliwości, które masz najprawdopodobniej związane są ze stresem. Pierwsze dwa lata po leczeniu są o tyle ważne, że własnie w tym czasie najczęściej powstają powikłania popromienne w obrębie jelit - stąd to ciągle przypominanie o diecie. To tzw. dmuchanie na zimne, bo wcale nie jest powiedziane, że muszą wystapić jakiekolwiek powikłania. Rak, to dziwna choroba - sami lekarze nie zawsze potrafią wytłumaczyć reakcje organizmu na taki stres. Zdarzają się odejścia w mało zaawansowanych stadiach i nieprawdopodobne wyzdrowienia w bardzo zaawansowanej chorobie. Musimy to zaakceptować i nauczyć się żyć z tą świadomością. Wszystkie na tym forum byłyśmy leczone z zamiarem całkowitego wyleczenia, a to znaczy że z dużym prawdopodobieństwem mamy szansę wyzdrowieć. Sama wspominałaś, że terapia przebiegała prawidłowo i jeszcze w trakcie leczenia nastąpiła remisja guza, czyli wszystko zgodnie z planem. Wyniki masz dobre, a strach ... na tego demona sama musisz znależć sposób. W zachowaniu dobrego nastroju nie pomaga nam tez sztucznie wywołana menopauza - w tym przypadku mogą pomóc ci hormony.
    Specyfiką tego leczenia jest tez jego działanie w sposób ciągły i przesunięty w czasie. Mimo,że skończyłyśmy już naświetlania proces zdrowienia wciąż trwa. Aniu, żaden onkolog nie da ci gwarancji na życie, ale pomyśl sobie, że wychodząc rano z domu też nie masz gwarancji, że do niego wrócisz.
    Poczytaj sobie posty od Tolli - ona żyje już 14 lat po diagnozie i ma się dobrze!!! Tez mamy szanse! Pozdrawiam. Anita.
  • 11 lat temu
    Mi w ostatnim czasie trudno było "wybadać",czy mam uderzenia gorąca ze względu na upały :) dlatego Was pytałam czy to "już",czy "dopiero będzie". Boję się trochę przytycia,a apetyt mam straszny,chyba nadrabiam czas leczenia :)
    Anno, Kasia najprawdopodobniej ma rację. Według mnie wszystko jest kwestią podejścia,w szpitalu leżąc na brachyterapii,byłam jedyną kobietką,która nie płakała.załamanie przeszłam na samym początku,ale nikt się nade mną nie użalał i nie litował.zewsząd słyszałam zdecydowane słowa otuchy,bliscy byli pewni,że z tego wyjdę,służba zdrowia uspokajała.trafiłam na dobrych i bardzo ludzkich lekarzy.z mężem żartujemy czasem na temat tej sytuacji.nie łapię dołów w nawiązaniu do choroby i nie mam negatywnych myśli...
  • 11 lat temu
    martast79 ja też dziś wypiłam 2 piwka;) też uwielbiam piwko...
    dziewczyny mi też się zaczyna menopauza-chyba:( też mam uderzenia gorąca i oblewają mnie poty,troszkę przytyłam chociaż się nie obżerałam:) wszystko mnie złości,chociaż myśl że w tym wieku będę miała menopauzę przeraża mnie,ale myśl że leczenie które to spowodowało uratowało mi życie-jest bezcenne...
  • 11 lat temu
    Aniu,te 2 lata po leczeniu, które zaprzątają Twoją główkę to czas, po upływie którego bardzo maleje ryzyko wznowy lub przerzutu, tym samym wzrastają nasze szanse na całkowite wyleczenie.
  • 11 lat temu
    dziękuje za otuchę ja rzeczywiście może za bardzo się trzęse nad sobą ale taki mam charakter ludzie mają o wiele gorzej
  • 11 lat temu
    Anno,chyba niepotrzebnie się nakręcasz. Ja też miałam 4 brachy.Lepiej zawsze jedną więcej niż jedną za mało. Lekarz Ci nie powie ile można żyć,żyj długo i szczęśliwie.Lekarz jest dobrej myśli?Wyniki dobre? Czyli same dobre informacje. Może masz bóle spowodowane stresem. Wygląda to tak,jakby podał termin za 2 lata,żeby Cię uspokoić,lub żebyś w tym czasie nieco ochłonęła,co Ty zrozumiałaś za bardzo dosłownie...
  • 11 lat temu
    Aleksandro jak pytałam lekarza ile da się przeżyć po naświetlaniach chemii i brachach to powiedział, że nie wie powie mi za 2 lata nie rozumiem u mnie leczenie szło bardzo opornie guz znikł dopiero po 4 brachach lekarz się nie spodziewał że tak dobrze wyschnie wyniki krwi mam dobre ob14 niby nic mi nie jest tylko dokuczają nadal te plecy i troche w tej klatce piersiowej byłam unas u lekarza to mówi że z prześilenia
  • 11 lat temu
    Anna nie rozumiem o co pytasz jakie wyniki za 2 lata?
  • 11 lat temu
    dziewczyny miło tak poczytać że u was wszystko dobrze chciałam spytać czy któraś z was wie co to znaczy wyniki leczenia za 2 lata to nic nie może stac się w tym czasie to jest jakiś okres ochronny ja mam straszną nerwicę biorę już nawet leki na nadciśnienie każdy ból to panika a na wizyte kontrolną chyba muszę mieć coś specialnego na nerwy podziwiam was strasznie
  • 11 lat temu
    Cześć Dziewczyny! Nika, ja podobnie ,jak dziewczyny - krwawić przestałam jeszcze w trakcie terapii (naświetlania zbiegły mi się z miesiączką - i to była ostatnia miesiączka. Tego akurat mi nie żal, cha!cha!) Uderzenia gorąca pojawiły się jakoś miesiąc po leczeniu. W ciągu dnia nie są takie straszne, ale noce poty ... szkoda słów - codziennie nowa piżama, na poduszkę kładę ręcznik i mam dodatkowe prześcieradło. No co tu dużo mówić - jest to niedogodność, ale da się przeżyć. Oprócz tych potów nie mam innych dolegliwości. Pytałam lekarza - mówił, że taki stan może potrwać do roku, maksymalnie do dwóch lat. Zapytaj o terapię hormonalną, jesli czujesz bardzo duży dyskomfort. O ile wiem nie ma przeciwskazań.
    Kobietki, mam jeszcze jedno pytanie. Zapewne badacie przed każdą wizytą poziom kreatyniny - jak to u was wygląda? Ja mam podwyższoną, a to świadczy o nie najlepszej pracy nerek (efekt chemioterapii) .Mój onkolog twierdzi, że nie ma co panikować i mówi, że trzeba dać organizmowi jeszcze trochę czasu na regenerację. Jednak z nerkami nie ma żartów - ciekawa jestem, jak wasi lekarze podchodzą do tematu i czy któraś z was zasięgała porady nefrologa.
    Nika, my właściwie kończyłyśmy terapię w tym samym czasie dlatego nasze problemy i dolegliwości są pewnie podobne. Dziel się proszę wszystkimi spostrzeżeniami i niepokojami.
    Pozdrawiam was wszystkie. Anita.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat