Ostatnie odpowiedzi na forum
witam wszystkich i chcę się podzielić dobrą wiadomością, byłam wreszcie po wyniki histopatologiczne i lekarz powiedział, że nie będzie żadnej chemii ani naświetlań bo ten dziad był tylko w pęcherzu a węzły i reszta wycięta jest czysta, cieszę się niesamowicie ,
hanna pytałam o tk bo wiem że ty miałaś ale lekarz powiedział, że po 3 miesiącach będzie usg a po6 miesiącach od operacji dopiero tk, nie wiem czemu tak długo
bogda dasz sobie radę a mąż się opamięta tylko daj mu trochę czasu aż to do niego dotrze, mój mąż wie tylko że byłam na jakiejś operacji i nic poza tym a pomaga mi tylko moja córka i gdyby nie ona to było by ze mną żle bo na początku z tymi workami to jest problem no i pomoc w domu musi być
goska mama przy wyjściu ze szpitala dostanie taki wniosek o worki, z tym trzeba iść do NFZ gzie dadzą drugą część wniosku i podbiją na rok i z tymi dwoma kartkami idzie się do sklepu gdzie są te worki i tam wydają ,mama dostanie na miesiąc 960zł limitu i za tą kwotę ma dostać worki i jakieś kremy czy płyny do pielęgnacji, radziłabym kupić w tym sklepie szare mydełko ze srebrem i tym myć skórę wokół stomii
drodka z tego co wiem to nie każde worki nadają się do każdej skóry ,trzeba wybrać taki przy którym nie będzie swędziało bo broń boże odparzenia, ja mam worki z firmy Dansac, są tez z firmy Conva tec, czy Coloplast ,ja do prysznica ściągam worek(kupuję dwuczęściowe) a jak nie to go trochę osuszam, bo on się nie namoczy , jeśli męża swędzi to spróbujcie zmienić worki i myjcie to miejsce szarym mydełkiem ze srebrem
życzę wszystkim powodzenia i cierpliwości a wszystko będzie dobrze
od czasu kiedy mi się to przytkało piję dużo wody i jest dobrze, nigdy nie lubiałam dużo pić ale muszę i się zmuszam ,może się przyzwyczaję,
hanna jak długo czekałaś na wynik , bo ja jeszcze nie mam ,dzwoniłam w poniedziałek to kazali mi dzwonić pod koniec tygodnia ,że może już będą a 04.08 będzie już miesiąc po operacji, boję się czemu tak długo
gosia napisz co z mamą i jeśli mogę coś doradzić to wspieraj ją psychicznie bo to bardzo ważne
witajcie wszyscy, hanna jest tak jak pisałaś, że małymi kroczkami idzie się do zdrowia, jadłowstręt mi minął,wahania temperatury też się stabilizują i nie jestem już tak bardzo słaba,chodzę po domu i po podwórku, troszkę już pomagam córce w domu ,tak że idzie ku dobremu.
też jestem za tym by konsultować się z lekarzami ale wam powiem że oni wiedzą co robią, ja walkę z rakiem zaczęłam w 2009r pierwszą operacją usunięcia nerki z moczowodem aż do pęcherza, później było 7 tur, 12 wlewek bcg a cystoskopia co 3 miesiące i co pół roku tk i prześwietlenie płuc, ale już na początku leczenia lekarz urolog powiedział mi że pęcherz i tak trzeba będzie usunąć ,jedynie odwleczemy to w czasie na ok 3 lata i tak się stało,po 3 latach zaczął wnikać w mięśniówkę i trzeba było operować,leczyłam się na urologii ale przed operacją urolog wysłał mnie na konsultację na onkologię gdzie potwierdzili djagnozę i jestem już po operacji i zostałam już na onkologii
hanna cieszę się bardzo że masz dobre wyniki i unikniesz tej okropnej chemii, oby wszyscy mieli takie dobre wiadomości
u mnie nie za dobrze,jestem bardzo słaba,tylko bym spała nawet przy kompie nie mogę usiedzieć zbyt długo, raz ma gorączkę ok 38,a za parę godzin osłabienie do36 i tłucze mnie zimno, w środę po południu musiałyśmy z córką jechać ok 70km na onkologię bo mi się to przetkało i strasznie mnie bolała nerka- a mam ją tylko jedną,jak przepłukali to myślałam że się rozpłaczę z radości bo myślałam że znów będzie szpital,może była bym mocniejsza ale nie mogę nic jeść,jem na siłę bo na każde jedzenie robi mi się niedobrze,ale może to jakoś przetrzymam
pozdrawiam wszystkich cieplutko i napiszcie czy to co ja mam to normalka,czy nie,proszę
hanna dziękuję ci bardzo za słowa pocieszenia,jesteś wspaniałą osobą, umiesz człowieka podnieś na duchu,
wczoraj miałam ciężki dzień,dziś trochę lepiej ,byłam na onkologii, wyjęli mi wszystkie szwy i powiedzieli że z tymi bólami to normalka,wynik był tylko węzłów chłonnych i okazało się że są czyste,jestem przeszczęśliwa bo chemia mnie chyba ominie ,reszta wyniku będzie za tydzień ale mam nadzieję że też będzie wszystko w porządku,
wszystkich serdecznie pozdrawiam i życzę zdrówka dla was i waszych bliskich, najważniejsze to nie poddawać się a wszystko będzie dobrze
witajcie wszyscy,wczoraj minęło 2 tygodnie od operacji,jestem bardzo słaba, boli mnie cały dół brzucha,mam problemy z wypróżnianiem ,leki nie pomagają,jedno co jest dobre to świadomość że pozbyłam się tego świństwa i że będzie dobrze,
jutro jadę na onkologię do zdjęcia szwów i po wyniki histopatologiczne,boję się ale mam nadzieję że będzie dobrze. hanna czy ty też byłaś taka obolała?
ja też miałam często od grudnia krew w moczu i pytałam lekarza to powiedział że w tej chorobie tak jest i po to robimy operację ale terminu nie przełożył
dziewczyny z tego co wiem to każdy przypadek jest inny i rak też jest różny i każdy przypadek lekarze rozpatrują indywidualnie ,uwarunkowane jest to wieloma czynnikami między innymi takimi jak: rodzaj raka i jego stadium, wiek człowieka i jego inne choroby i dlatego postępowanie z każdym człowiekiem może się różnić, ale jedno wiem że trzeba mieć swojego lekarza i to dobrego idąc na operację-chyba wiecie o co chodzi.
dziękuję wam wszystkim za słowa otuchy i wsparcie które wszystkim chorym jest bardzo potrzebne
magdalenka- miałam robione kilka razy usg i wynik dostawałam od razu
witam wszystkich,jestem już w domu,10 dni po operacji usunięcia pęcherza i wszystkich spraw kobiecych, czuję się już jako tako mam tylko problemy z wypróżnieniem(stolec) ale codziennie będzie lepiej,wierzę w to, w piątek 20.07.jadę na onkologię na kontrolę i po wynik z badania histopat. boję się ale mam nadzieję że obejdzie się bez chemii,
hanna mam też urostomię i proszę napisz jak często zmieniać trzeba te worki pojedyncze i dwuczęściowe bo nasza pielęgniarka od stomii nam tego nie wyjaśniła, bardzo ci dziękuję za słowa otuchy ,bardzo mi pomogły
aga31 od 3 lat walczę z rakiem,prawie co miesiąc jestem w klinice albo na badaniach albo po wyniki albo na operacji (tur) i z mojego doświadczenia wiem że trzeba robić co pół roku tomograf i prześwietlenie płuc a co 3 miesiące cystoskopie ,jeśli coś znajdują w cystoskopii lub tomografii to robią wycinek tego (tur) i dają do badania bo ważne jest by on nie wnikał do środka i nie naciekał,jeśli tak się stanie to dopiero usuwają pęcherz-u mnie tak było, teraz twojej mamie będą chyba pobierać wycinek jak on głęboko siedzi,może tylko na powierzchni i tak może być latami spokój,nie martw się niepotrzebnie bo na pewno wszystko będzie dobrze a o tomograf co pół roku to się trzeba upominać bo to ważne- ja zawsze czekałam ok miesiąca na termin tak,że o skierowanie trzeba wołać wcześniej, nie wiem czy ci te moje bazgroły pomogą ale wiem jak to jest na początku ,dzięki za ciepłe słowo i życzę powodzenia tobie i twojej mamie, ja jutro jadę, bardzo się boję ale musi być dobrze,pozdrawiam wszystkich