Ostatnie odpowiedzi na forum
okólarek -wierz w to co napisała ona25 (pozdrawiam ) rak to nie wyrok.
Puki oddychamy-jesteśmy . Płacz tu nic nie da ,na to zawsze przyjdzie czas.
Wspieraj mamę,nastawiaj pozytywnie i nie czytaj statystyk.
Pozdrawiam.
Wiem ,wiem bb ,ale człowiek czasami zadaje pytanie łudząc się ,że dostanie cudowny środek na swoje "bolączki".
To swego rodzaju spycho- terapia ,a nóż coś ktoś podpowie i główka będzie pracowała w inną stronę.
A nasi "biedni" lekarze co by wtedy zrobili jak byśmy się w taki sposób leczyli?
Nie słuchaj nikogo,słuchaj "siebie" uważasz ,że dobrze robisz idąc do lekarza to idź.
Zobacz wyszło Ci to tylko na dobre.
Buziaki
ana-mar o czym Ty mówisz kobietko wszystko przed Tobą dopiero
Piszesz ,że dopiero co jesteś po chemii czyli "świeżynka" czyli normalne sprawy po chemiczne wychodzą.
Nie martw się kochana.
Zaciskam kciukasy.
ana-mar już nie wiem co o tym wszystkim sądzić.Ale już tak jest jak teraz więcej poleguję to i więcej siedzę na necie.Stąd te moje czytadła.
Tłumaczę sobie ,że statystycznie jestem i tak już do przodu.Ale tak jak u Ciebie coś mnie w środku zaczyna boleć,kilka nocy pod rząd nie śpię,kłopoty z wypróżnianiem.Wszystko na raz.
Znowu ciężki tydzień się zaczął.
Trzymaj się musimy przegonić te głupie myśli.
Trzymam kciuki za wyniki TK.
Pozdrawiam
Wynik histopatologiczny już znamy dokładnie nie przytoczę,nie chcę zmyślać.
W każdym razie bratowa ma zaplanowaną operację .Ma mieć usunięte węzły chłonne wszystkie z pod pachy.
Profesor po oglądnięciu wyniku powiedział ,że w porę.
Boimy się.Ale wierzę słowom profesora" w porę "-chyba zna się na rzeczy.
Jak będzie coś więcej wiadomo -napiszę.Zabieg 29.09.
kwiatuszek1 super ,że Twój histopat.wyszedł dobry. Ale jeśli masz obiekcje co do tej zmiany to nie przejmuj się ,że jesteś "kosmitką" tylko pedałuj do dermatologa będziesz miała pewność i spokojna głowę.
Pozdrawiam.
Wszystko wiem ,wszystko jasne ,ale kiedy coś "wpadnie w oko" to człowiek mimo woli czyta.
Potem przychodzi zastanowienie po co na co mi to było ?
A jednak stało się.
Nie należę do osób na zapas martwiących się, niemniej ziarenko zostało zasiane.
Pozdrawiam.
Cieszę się z tego niezmiernie.A jednocześnie zadaje sobie pytanie dlaczego rośnie marker?
I jak tu czasami z diagnozami? Teoretycznie byłabym już w trakcie chemii.
Puki co "uciekłam" od niej.
Ale za dużo ostatnio poczytałam sobie i włączyło się niepotrzebne myślenie.
Pozdrawiam niedzielnie.
Każda wizyta w szpitalu lub badania są za każdym razem stresujące dla każdego z nas.
Głowy nie da się wyłączyć.
A po okazuje się,że wszystko ok i do następnego razu.
Karotka ,pomyśl tak wielu przed Tobą już to przerabiało i jak mówi Wiktor44 można przeżyć.
Powodzenia.