Rak Piersi

13 lat temu
Witam. Dziś dowiedzieliśmy się że żona ma raka piersi. Cios. Jak pomóc żonie przetrwać pierwsze chwile?
224 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Ja myśle że to dla nich jest trudna sytuacja i nie za bardzo potrafią sie odnaleźć. Nie wiedzą jakie są nasze oczekiwania i co tak naprawdę czujemy. ja sama inicjowalam rozmowy i powoli wciągalam w temat aby oswoić z problemem.
  • 12 lat temu
    jola - rybenka

    wiecie co ja w czasie choroby mialam to samo - narzeczony i rodzina starali sie ale rozmawiac o chorobie nie chcieli- nawet slyszec o tym nie chcieli
  • 12 lat temu
    Moj tez sie nie pali do rozmow. A szkoda...
  • Tego wlasnie i ja oczekuje od meza , ale on mimo staran , nie za bardzo chce ze mna o tym rozmawiac.
    Nie powiem , jest czuly i opiekunczy , ale jest tez i jakas bariera , ktorej nie potrafi przelamac , pewnie sie boi , ale ja wolalabym , aby sie otwozyl , abym mogla z nim pogadac o swoich lekach , ale to niemozliwe!!!!!!!!!!
  • 12 lat temu
    Monik 1401,
    dobrze piszesz,
  • grzesiuncio
    Super, że twoja żona tak dobrze się czuje, ale to mogą być tylko pozory, że zachowuje się jakby nic się nie stało, ona w duszy na pewno się boi tylko nie chce nikogo martwić. Moja mama też się tak zachowywała i ja też w stosunku do niej, a teraz jeśli mogłabym cofnąć czas - to właśnie to bym zmieniła. Robiła wszystko normalnie mimo, że widać było, że jest zmęczona. Udawała twardzielkę, a tak naprawdę lepiej byłoby dla wszystkich, a przede wszystkim dla niej gdyby poprostu czasem się zatrzymała i porozmawiała o tym.
    Dbaj o żonę i nie zachowuj się jakby nic się nie stało. Powodzenia trzymam kciuki, na pewno będzie ok :)
  • 12 lat temu
    To fajnie ze tak zniosla pierwszy wlew. Ale uwazaj, moze starac sie byc bardaiej dzielna niz powinna. Musi wiecej odpoczywac przy chemii, to naprawde wazne.
  • 12 lat temu
    grzesiuncio

    to bardzo dobra wiadomosc :) wszystko bedzie dobrze :) zona jest mloda i silna wiec wierze ze nie bedzie miala wiekszych skotkow ubocznych :)
    pozdrawiam :)
  • Dziś zaczęła pierwszą chemię i tak jak mówiłem. Chodzi jak by nic się nie stało. Zjadła zupę , ciasto i na kolację rizotto. Dobrze że je. Ma jeszcze 7 wlewów co 2 tygodnie. Trochę bardziej się męczy, ale daje radę. Twarda jest.
  • 12 lat temu
    wiesz co Ci powiem ze dzieki tym nowym lekom (chemia i cala reszta) ludzie zdrowieja :) sama sie o tym przekonalam ile cierpienia i czasu mnie minelo dzieki temu ze mialam podany najnowszy lek :)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat