Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Misia masz rację ,że tutaj same dzielne Kobitki:))))Super forum!-no i mamy nawet Panią Prezes :)))))Pozdrawiam Was Wesołe Dziewczyny:))))Pa do jutra:)
-
Ale z Was dzielne Kobitki:) a Wasza pomoc jest nieoceniona:) Buziaki
-
mała jeśli usuwają komuś pęcherz a ma 2 nerki to łączą moczowody jelitem i wyprowadzają stomie jelitem do powłok brzusznych lub robią dwa worki i wtedy wyprowadzają moczowodem do powłok brzusznych a jeśli ktoś ma 1 nerkę to jelit nie ruszają tylko moczowodem wypuszczają do powłok brzusznych i gdy jest moczowodem to wkładają do niego wężyk, który się wymienia co 6 tygodni i podobno do pół roku, jest to wygodne bo koniec wężyka wkłada się do worka i nie ma żadnych polewań pod worek,bo moczowód kończy się równo z brzuchem i nic nie wystaje,jest tylko maleńka dziurka
-
donna 1955 o jakich wężykach mówisz, o co w tym chodzi?
-
dona dziekuję i trzymam kciuki żebyś jak najszybciej została babcią:))
hanna, tak jakoś wyszło, nie myślałam, że to przeziębienie, tak ładnie wyglądało, hahahahha.
Pozdrowionka:)
-
hanna nie ustąpię z prezesury bo kto pierwszy ten lepszy ,więc mi się należy nawet przez zasiedzenie, a ja zawsze lubiałam rządzić więc nie ustąpię, a koleżanka na pewno się zgodzi na zastępstwo , w końcu jest młodsza- lubię żartować i śmiać się,nawet lekarze mi mówili ze nie widać po mnie choroby bo ja zawsze byłam uśmiechnięta i przez to mnie zapamiętywali i też żartowali, może też dzięki temu już tyle lat walczę z tym gadem i w końcu wygram i całkiem go pokonam ( mam nadzieję że już tego dokonałam) pozdrawiam cieplutko wszystkich, głowa do góry i będzie dobrze bo musi być
-
bogda worek da się nosić w spodniach tylko nie w takich obcisłych jak młodzież chodzi, ja w ogóle nie używam spódnic tylko spodnie i wycieraki też i w ogóle nie widać nic podejrzanego, u mnie na opisach histopat. wszędzie pisało - high grade czyli duża złośliwość a nigdy nie było g ile, ja też po wycięciu nerki myślałam że go wycięli ,miałam spokój przez pół roku a później pokazał się w pęcherzu a później były tur i cystografie i tk aż zaczął narastać na mięśniówkę no i nie było wyjściaia, przez 3 lata nie było miesiąca abym nie była na urologii, byłam już tym zmęczona i było to wszystko po darmo i tak trzeba było pęcherz usunąć ,ale teraz mam spokój ,jadę tylko co 6 tygodni na wymianę wężyka, tk dopiero w grudniu i siedzę sobie w domu i gram na fejsie i myślę że tego dziada tym razem usunęłam na zawsze i będę żyć długo i spokojnie bo muszę doczekać się wnuków , pozdrawiam cię bardzo i nie taki djabeł (worki) straszny jak go malują, będzie dobrze na pewno, gdybym coś jeszcze mogła ci wyjaśnić to pytaj
-
czarownica441
I co Tobie z tego łapania przyszło?Kochana nie łap wszystkiego,nie wszystko się nadaje,hi,hi.
Pewnie,że dasz radę:-}
*********************
dona1955!
Oj tam,oj tam,nie bądź taka pazerna na tę prezesurę,odstąp koleżance po fachu,to miejsce,pils...............!?
A tak na poważnie,cieszę się ze tak podchodzisz do życia,jesteś wspaniała PANI PREZES lewostronna.Pozdrawiam,buziaczki:-}
-
Dona to my mamy identyczną przypadłość, tez miałam raka na moczowodzie prawym i wywalili nerkę i kawałek pęcherza tylko że to było w 2011. A ja już myślałam że będę miała spokój - no bo już nie może się przerzucić a tu masz ta bestia jest sprytniejsza od nas.
Kochane a powiedzcie mi proszę z góry przepraszam bo to takie intymne, czy ten worek da się schować np w spodniach
bo ja kocham chodzić w spodniach.
Donna a czy Ty też miałaś go G3?
-
czarownica gratuluję z całego serca przyszłej babci i zazdroszczę bo mam tylko jedną córkę ,jest mężatką ale nie mogę się doczekać wnuków, może kiedyś i mnie uda się zostać babcią
pozdrawiam serdecznie