Nana i bądz z nami jak najdłużej boś tu żywą legendą jest....!!!! Co i tak nie przeszkadza żeby ten Twój byt ziemski wesprzeć modlitwą u Tego na Górze :)
Boimy się bólu i cierpienia szczególnie osób bliskich a ty Nana jesteś dla nas kimś wyjątkowym _ przez lata pomagasz i wspierasz dobrym słowem i wierzę że długo tak będzie Dobrej nocy wszystkim
Nana, otulam modlitwą ♥
Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać..
Tatmag, z Metadonem trafiłaś w sedno! Chorzy na raka chwytają się wszystkiego, zjedliby nawet g...o, gdyby tylko ktoś puścił bujdę, że to pomaga. Wielu na tym żeruje, co gorsza, nawet lekarzy, o koncernach farmaceutycznych nie mówiąc.
Są takie chwile, że człowiek chciałby coś napisać ale tak naprawdę nie wie co. Trzymaj się Nana! Każda najmniejsza poprawa bardzo mnie ucieszy :) A co do Metadonu... Rozwodzić się nad tym nie będę, ale leczenie się za pomocą "facebookową" to po prostu szkodzenie samemu sobie. Metadon był od lat stosowany w terapii leczenia uzależnień - zastępował uzależnionym narkotyki. Odchodzi się od niego w terapii jak i od innych farmaceutyków na rzecz psychoterapii. Gdzieś ten Metadon trzeba sprzedać a chorzy na raka to świetna grupa docelowa. Dotąd w onkologii Metadon stosowano jedynie w terapii leczenia bólu i to rzadko bo to szkodliwy i uzależniający opioid. Kto chce niech się truje. Przy tym laboratorium które ogłosiło pozytywne działanie Metadonu, nigdy nie twierdziło, że leczy on raka a jedynie, że o 10% podwyższa skuteczność chemii podawany wraz z nią. Tego też zresztą tak naprawdę nie udowodniono. A to że Metadon robi się taki popularny to tylko siła internetu a nie skuteczność Metadonu.
Nana, ściskam Cię i jakoś nie wierzę, że nic już nie zrobisz. Jesteś fighterką i wierzę, że jeszcze będziesz walczyć! Podejrzewam, że jest Ci bardzo cięzko, ale nie poddawaj się! Jestem serduszkiem przy Tobie.
Dziękuję, dziewczyny, za Wasze serca i modlitwy. Nie żegnam się, jeszcze trochę tu pobędę. Jestem twarda sztuka!
Nana...ja również myślami i sercem jestem z Tobą...
Nana ja także myślę o Tobie i modlę się.
Nana ode mnie też modlitwa, jeśli medycyna nie pomaga to może On uśmierzy ból. Można krzyczeć, bluzgać, płakać.. I tak jest się bezsilnym... Cholera jasna!