Ostatnie odpowiedzi na forum
Ostryga - to było dobre:))) to ja dodam od siebie - mam koleżankę w klubie Amazonek, która nie ma dwóch "zabawek" - przy ćwiczeniach na materacach kładzie się na brzuchu i mówi do nas: mnie się fajnie leży a wam??:)) i zawsze jest wtedy kuuupa śmiechu:)))
Każda minuta naszego życia jest bezcenna i warto o nią walczyć dziewczynki - a wywalczone życie odwdzięcza się nam pięknem i niepowtarzalnością:))
Nie damy się - jeszcze wiele przed nami cudnych chwil - a, że "trza przejść przez piekiełko onkologiczne", - trudno, będziemy te chwile lepiej cenić i przeżywać.
Ewuniu - widzisz jak mimo różnych perturbacji dobrze Ci idzie - już jesteś w połowie dawkowania eliksiru młodości - dasz radę - jestem tego pewna:))
Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki:))
Cześć Kuciu - trochę, ale jest się pod dozowanym znieczuleniem i da się przeżyć. Zależy od lekarza, który to robi jak też i obecnych pielęgniarek. Lekarz przed zabiegiem wytłumaczył mi, co będzie robił spokojnym i przyjemnym tonem a pielęgniarka siedziała cały czas przy mnie i pilnowała, obserwowała, pytała i.....sie usmiechała.
Malwqa spokojnie - będzie dobrze - pomyśl tak: pojutrze o tej porze to będzie juz tylko wspomnienie:)) a że z gatunku dreszczowców - nieważne.
powodzenia:)))
Witaj Kucju:))) Od tej chwili trzymam mocniuchno kciuki i też bardzo Cię proszę - daj znać po badaniu okej???
Rybenko - nie "chyba" tylko na pewno jest ok:)))
Sylwiu - gratuluję czystego "cyca i węzełków" - no przecież nie damy się co???:)))
Wszystkiego najzdrowszego kochane - Trzymajmy się mocniuchno:))
Hej, hej nasze "chemiczki" - jak tam Wasze boje???????
Dzięki dziewczynki:)))
Dzoano - moje mikrozwapnienia, jak tylko je pokazała mammografia i dodatkowo usg, lekarz od razu postanowił usunąć i zbadać poprzez wykonanie biopsji mammotomicznej,
Trudno mi coś wiecej powiedzieć na ten temat , bo wobec mnie wykonano taką procedurę.
Hej dziewczynki - ja też trochę podniosę nastrój - i u mnie czysto, mikrozwapnienia się potwierdziły (zresztą biopsja mammotomiczna je usunęła) - nastepna kontrola w grudniu przed świętami:)))
Mężu i rodzinko Gosi - brak mi słów, aby wyrazić jak bardzo mi przykro z powodu odejścia tak młodej i pełnej nadziei osóbki - przyjmijcie Państwo najserdeczniejsze wyrazy współczucia.
Cześć Jej pamięci [*].
Potwierdzam jak najbardziej gotowość do wszelkiej pomocy tak dla Ciebie mężu Gosi jak i dla Twoich bliskich - jesteśmy tu na forum do Waszej dyspozycji - ZAWSZE.
Cześć dziewczynki:)) Oj przybyło nas, przybyło, ale... z drugiej strony fajnie, że nas znalazłyście - już jestescie nasze:)))
Mrteacher - powiem Ci tak: mam bardzo mądrego lekarza-chemika, który od poczatku mnie prowadzi i on w czasie chemii zabronił mi brać jakiekolwiek ziółka czy też"wspomagacze', twierdzac, że zioła zobojetniają działanie chemii, a przecież nam chodzi o to aby ona zadziałala prawda??:)) Jedyne co pozwolił mi pic to nutridrinki, ale tez z umiarem.
Także po chemii, gdy wzięłam 20 naświetlań, pani doktor prowadząca prosiła mnie, abym co najmniej przez pół roku nie wspomagała się zwłaszcza suplementami, ponieważ organizm ma" sam się wziąć do roboty" i odtworzyć swój własny program immunologiczny.
Tego sie trzymam i przyznam Ci się, że czuję się dobrze, nie wyłapuję infekcji i raczej widzę, że wróciła mi odporność.
Ewuniu - bardzo mi przykro z powodu Twoich przeżyć na chemii - ja leczę się w Świetokrzyskim Centrum onkologii i muszę przyznać, że u nas pielęgniarki są super, latają na chemii dziennej jak małe samochodziki, odpowiadają na każdy dzwonek i sa bardzo fajne. Ale jak widzę to Ty sie kochana nie dajesz i...niech tak zostanie co?:)))
Marta83 - dokładnie tak - spacery są najlepsze, póki co to "spaceruj " po domku, a jak zelży, polecam świeże powietrze. Dla nas amazonek nieoceniona jest rehabilitacja w basenie, jeśli masz możliwość, to spróbuj - naprawdę warto:)))
A rozpoczęcie roku szkolnego? - od kilku lat mnie to już nie dotyczy i, patrząc na młodsze roczniki jak się mordują ze "szkolnikami", to przyznam sie, że nie tęsknię do tego rodzaju atrakcji:))) Nasz wiek tez ma swoje plusy a jak:)))
Ja 4 sierpnia miałam biopsje mammotomiczną na drugiej piersi - mammografia pokazała jakieś mikrozwapnienia - i czekam ciągle na wynik. Dzisiaj dzwoniłam i obiecano mi, ze na jutro będzie wynik - lekki dreszczyk mnie nie opuszcza, ale.....w czwartek będę na kontroli to pójdę po wynik i.........ma byc wszystko dobrze, prawda dziewczyny?:))
Przed nami kolejne spotkanie z forum - szkoda, że takl mało ludków się zapisało - i muszę mieć siłę i energię na te bezcenne chwile z ludźmi "wtajemniczonymi" (tak nazywam nas wszystkich walczących, zwycięskich i wspierających).
Wszystkiego najzdrowszego kochane:)))
Czarownico trzymam mocnuichne kciuki za Bożenkę:)) będzie dobrze - wystarczy już tych złych wiadomości:))