Rak piersi
                                            
                    
                        
                        
                            Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
                        
                        
                     
                    
                        
                        
                                - 
        
            
            
                Co to za mazanie,musisz wziąć się w garść i dokopać gnojkowi.Płakać wolno ale tylko chwilkę.Zaloguj się Ewcia na stronie amazonek i wejdź na forum dyskusyjne.Tam w zakładkach znajdziesz  temat dotyczący  scyntygrafii kości.To takie badanie jak TK            gdzie po podaniu kontrastu sprawdzą  czy coś się złego dzieje.Jeśli nawet tak jest a nie jest,to zaczną Cię leczyć w tym kierunku.Każda z nas panikuje jak tylko coś złego się dzieje.Ty złapałaś zwykłą grypę-łóżeczko,herbatka z cytrynką i miodem i dużo,dużo wypoczynku...Trzymam mocno kciuki za Ciebie i życzę dużo,dużo uśmiechu.Człowiek tak szybko nie umiera,najpierw trzeba trochę powalczyć a nie od razu rezygnować z walki bez podjęcia próby...Opluj tego gnoja...
             
 
- 
        
            
            
                Najwiecej ciagle umiera na choroby ukladu krazenia,
 Ewa, mam nadzieje ze bedziesz sie czula psychicznie coraz lepiej, ja wlasnie tak mam , na poczatku musialam strasznie ze soba walczyc, zeby nie ryczec, a teraz budze sie usmiechnieta, a ty sama widzisz, ze twoje nerwy nic nie zalatwiaja, a wrecz przeciwnie.
 Sluchaj o pozytywnych przykladach, jest ich baardzooo duzooo
 
 
- 
        
            
            
                wszystko bedzie dobrze naprawde !!! 
 
 moja babcia ktora 80 lat mowi ze jak ktos ma raka to koniec ! niestety starsi ludzie urodzili sie w takich czasach gdzie na na to cholerstwo sie umieralo ! i oni do dzisiaj nie wierza ze z tego da sie wyjsc ://
 
 ja do niej mowie : przeciez ja tez go mialam !!! a ona do mine: ty nie mialas raka lekarze cos pieprza- sami nie wiedza co hahahahahaha
 i wes tu porozmawiaj ze starsza osoba o raku hihi
 
 takich ludzi juz sie nie zmieni :) ale niestety przez nich my mamy takie nastawienie do choroby bo to oni nas nauczyli ze rak to wyrok :/ a przeciez teraz w tych czasach tak nie jest !!!!!!!
 
 teraz ludzie wygrywaja z rakiem :) chemia jest inna bardziej skuteczna !! niektorzy sa w naprawde  bardzo zlej sytuacji i wychodza z tego !!!!
 
 mam w rodzinie 2 osoby ktore chorowaly na raka skory. matka i corka :/ matka jest kilkanascie lat po chorobie a corka okolo 10 :)  i wszystko jest dobrze !!  corka nawet 4 lat temu urodzila syna :)
 
 jest naprawde duzooooooooo przypadkow gdzie ludzie wygrywaja z rakiem !!!! ja znam tych przypadkow mnustwo !!! moglabym wymieniac i wymieniac :) :)
 
 i powiem Wam ze z wszystkich tych osob ktore znam i zachorowaly teraz w tych  czasach nie ma ani jednej osoby ktora by umarla !!! :) a uwierzcie mi znam ich naprawde sporo !
 
 glowa do gory !!! bedzie dobrze :)  i patrzmy na tych ludzi ktorzy wyszli z tego a nie na tych co umarli (bo przeciez wiekszosc tych przypadkow gdzie ludzie umieraja - to albo nie leczyli sie albo naprawde pozno zaczeli sie leczyc) !!
 
 wiadomo ze ludzie umieraja na raka ale pamietacje ludzie przeciez umieraja nawet na grype lub  zapalenie pluc !
 
 
- 
        
            
            
                Rozpłakałam sie przy mojej córce, to był najgłupszy mój pomysł :( od godziny szaleje, wrzeszczy, jest nerwowa, rzuca wszystkim, nie umiemy jej opanować !!!!!!!!!!
             
 
- 
        
            
            
                kochana, wtracaj sie jak najczesciej, madrze sie wtracasz!
             
 
- 
        
            
            
                dodam ze jeden z guzow nie mal 3 tylko ponad 3 cm :/ 
 
 
 
- 
        
            
            
                dziewczyny sory ze sie tak wtracam -siedze i czy czytam to co piszecie :) ja mialam dwa guzy po 3 cm !!!!!  wasz przy moim byl malutki :) teraz jestem zdrowa i tak juz zostanie !! 
 
 pozdrawiam :)
 
 
- 
        
            
            
                Moj guz tez  byl tej wielkosci, ja uwazam ze byl maly i prosze mnie nie denerwowac!
             
 
- 
        
            
            
                Ewa, czytaj uwaznie, co napisala Agasia
 Gdyby lekarz przypuszczal ze masz przerzuty to by ci zlecil badanie kosci
 Ja jestem pewna ze nie masz
 Anawet z przerzutami mozna wygrac te walke, tylko nie wolno sie tak stresowac!!!
 Bedzie dobrze!!
 
 
- 
        
            
            
                ewa30
 Nie dołuj się kochana ,bo  skorupiak bardzo lubi takie postawy tylko czyha na słabeuszy.
 A Ty przecież jesteś silna kobietka masz tylko chwilowy kryzys.
 Każdą z nas dopada czasami dołek ,to  nieuniknione nie jesteśmy z drewna.
 W razie czego służę pomocą w zakopaniu dołka ,posiadam łopatkę.Myślę,że Ty też masz .wspólnymi siłami zasypiemy go.
 
 Te dolegliwości są prawidłowością podczas chemii,dobry to znak znaczy się gadzina zostaje ubijana.
 Musisz sobie zapodać herbatkę miętową a na boleści  paracetamol,panadol.