Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • 6 lat temu

    Hekla moja mama też miała 2 worki. Miała również chemię, którą niestety przerwali że względu na kiepską kondycję mojej mamci. Jak wiesz każdy przypadek jest inny u nas akurat potoczyło się tak a nie inaczej. Dodam tylko że moja mama miała operacje 2 miesiące od śmierci mojego taty i pewnie to też dało jej w kość i miało wpływ na leczenie. 

    Dona powiem Ci ze marnie sobie radzę 😕tak bardzo brak mi rodziców... Nie ma dnia żebym o nich nie myślała. Nie ma tygodnia żebym nie płakała. Taty nie ma z nami 1,5 roku a mamy 11 miesięcy a ból jest ciągle taki sam. Do tego dzisiaj robiłam markery nowotworowe bo lekarzowi coś się mój jajnik niepodobal, za tydzień mam wynik i mega stres. 

  • COdzinnie kilka godzin spędzam w szpitalu pomagając personelowi a prace znalazłam w transporcie medycznym, wiec mam nadzieje jak do tej pory ze Najlpeszy Tata na Świecie znowu mnie nie zawiedzie i pozwoli jeszcze mojemu tatkowi cieszycie się tym światem ;) 

    Trzymajcie się ciepło. Troche pisze bez ładu i składu ale jak zwykle sie spieszę ;)

  • Hekla z każdym dniem będzie lepiej. 

    Jak fajnie ze znowu zrobiło się tutaj gosno:) ja czekam tego wyniku tk z tatkiem do 4 lipca! Musimy wytrzymac. Anna Dona fajnie ze jesteście. Macie może kontak z Marzeną? Ciekawe co u niej? 

    Ja dam znac jak będziemy po wizycie. Proszę was trzymajcie kciuki tak jak do tej pory;) ja w ramach „odwdzięczenia” się za zdrowie taty postanowiłam w formie pomocy podziękować Temu na Górze w taki sposob ze skończyłam opiekuna medycznego i ratownika i pomagam w naszym szpitalu w ramach wolontariatu na sorze ludziom którzy bardzo pomocy potrzebują

  • 6 lat temu

    Witajcie, jednak  byłam w szpitalu - lekarz zadzwonił i powiedział, że operacja przebiegła spokojnie i prawidłowo. jeszcze wczoraj do końca nie było pewne, czy tacie zrobią pęcherz z jelita czy radykalnie wszystko usuną..... teraz już wiadomo..... po otwarciu lekarz nie miał żadnych złudzeń - czyścimy wszystko.... :(  trudno - tata miał tego świadomosc - to lekarz miał zadecydować czy jest co ratować.... tk sped 2 miesięcy pokazywało że nie ma żadnych nacieków na inne części, natomiast teraz jest powoli na otrzewna - z tego co zrozumiałam.  Tata ma dwa "woreczki" - teraz ma się pozbierac po operacji a pózniej chemia i radio. Musimy być twardzi - a może ja jeszcze jestem "ciemna" wszystkiego nie ogarniam i wydaje mi się, że będzie ok. a to tylko jakieś ściemnianie i uspokajanie pacjenta....

    Dona - ty chyba jesteś z naszych okolic- bo z tego co czytałam na forum - a dotarłak do ok. 600 strony to jesteś z okolic "pustyni" - My również :) pozrawiam Was wszystkich :)

    Wojek do ciebue równiez odezwę sie na privie :) 

    Do jutra :)

  • Witaj Heńku nie napisałeś czy Ty się wybierasz gdzieś na wakacje, urlop tez się należy od domu i spraw codziennych,czy nie składałeś o sanatorium do mopsu lub nfz-u, ja z nfz-u czekam ponad rok a podobno czeka się teraz ok 2,5 roku więc jeśli masz zamiar to składaj bo trzeba czekać , jadę teraz w góry bo morze mi nie służy,pamiętasz jak pisałam o Międzywodziu że dwa razy woziło mnie pogotowie do Szczecina bo wężyk się zatkał,teraz już sama umie sobie dać radę więc mam nadzieję że będzie dobrze, gratuluję pucharów i życzę zdrówka.

  • Hekla wszystko będzie dobrze, trzeba być dobrej myśli, tata jest silny i da radę ,każdy dzień po operacji będzie lepszy, przetrzymacie to wspólnie, pozdrawiam i daj znać co u taty

  • Wojtek fajnie że u Ciebie wszystko dobrze,odzywaj się czasem i dziel się z nami swoimi spostrzeżeniami i dobrymi wieściami, życzę Ci aby takich rocznic po operacji było dużo, dużo i zdróweczka, pozdrawiam

  • Enni , Anna bardzo miło że zaglądacie tu jeszcze choć to u Was na pewno budzi to przykre wspomnienia, napiszcie parę słów co u Was, jak dajecie sobie radę, czas szybko leci,życie toczy się dalej ale wspomnienia w sercu zostają na zawsze a najlepszą pociechą dla nas są nasze dzieci, pozdrawiam Was serdecznie i życzę zdrówka 

  • 6 lat temu

    Witajcie, Tata jest właśnie operowany. Mam dzisiaj nie przyjeżdżać, ale lekarz do mnie zadzwoni i przekaże wszelkie info na temat przebiegu operacji oraz stanu taty. Dzięuję za słowa wsparcia. dzisiaj już nie zagladam na forum, bo nie chce się dodatkowo nakrecać....... muszę znaleźć sobie 100 dodatkowych zajęć :) pozdrawiam Was .

  • 6 lat temu

    Witajcie, dopiero wróciłam do domu. Wczoraj pod wieczór przyszedł lekarz i powiedział, żeby tata jadł, bo operacje wszystkie odwołane. dzisiaj rano tata zjadł bułkę - przychodzi lekarz i mówi, zeby sie szykował bo "idzie" - jak się dowiedział, że tata po śniadaniu - znów odwołał....... jakaś jedna wielka porażka. Operacja na jutro..... ja mam jeden wielki supełek w żołądku i w gardle....a tata to już odlot totalny - człowiek, który nigdy nawet zęba nie wyrywał na znieczulenie..... i dzisiaj znów środki na przeczyszczenie..... 

    Trzymajcie prosze was kciuki jutro...... :) 

    Pozdrawiam Hekla



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat