miłka, Wygrał

od 2013-12-29

ilość postów: 498

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

11 lat temu
Witam Was kobietki. Ja jutro rano do szpitala a w środę operacja. Dziś jak się pakowałam to się totalnie rozsypałam, boję się strasznie a z drugiej strony chciałabym już być po i wiedzieć na czym stoję. pozdrawiam serdecznie

Rak jajnika

11 lat temu
Witam w mroźny poranek, u mnie "tylko" - 10 stopni mroziku, delikatne słoneczko a ja siedzę sama w domu ( mąż w pracy, córcia w szkole) smutna, przerażona i strasznie nerwowa bo dzień operacji zbliza sie wielkimi krokami . zostało jeszcze 5 dni. W pracy staram sie nie myśleć gorzej ze mną pod względem psychicznym jak jestem w domu, wszyscy mi mówią będzie dobrze, dasz radę, myśl pozytywnie a ja jakoś nie mogę się zebrac " do kupy". Nie wiem jak sobie poradzić pod względem psychicznym bo fizycznie nic mi nie jest gorzej z tym co siedzi w mojej głowie. Pozdrawiam serdecznie

Rak jajnika

11 lat temu
Witam wieczorkiem. No to już znam termin operacji 28 styczeń. Mam jeszcze 30 zastrzyków w brzuchol ale najważniejsze że nastąpiła rekanalizacja żyły i ustąpił stan zapalny więc mozna się pozbyć paskudztwa które nosze w sobie. Pani anestezjolog wybrała mi znieczulenie zbilansowane zewnątrzoponowe plus narkoza. Trochę mnie przeraziło że i to i to ale jak mi wytłumaczyła to nawet sie ucieszyłam że tak będzie bo troche się obawiałam tej narkozy ze wzgledu na moje zaburzenia rytmu serca. Mam nadzieję że szybko miną te dwa tygodnie i pozbędę się jak to nazwał lekarz" farcfocli". NIewiem jak jest teraz ale ja w ub. roku robiłam TK w Gnieźnie i na badanie czekałam.....tydzień, a jak dzwoniłam do Bydgoszczy to 3 miesiące. pozdrawiam i życzę spokojnej nocki.

Rak jajnika

11 lat temu
Witam serdecznie wszystkie kobietki. Dzisiaj byłam na kontrolnym usg żyła jest już przepływowa ale dostałam kolejne 30 zastrzyków, w poniedziałek jade do anestezjologa i ustalic termin operacji. Mam nadzieję że tym razem nic się nie wydarzy i szybko będę po i dowiem się co za paskudztwo nosze w sobie. Z jednej strony boje się a z drugiej mam już dość tego stresu i oczekiwania. Ostatnio kiepsko się czułam więc zrobiłam sobie kontrolnie morfologię( w lipcu miałam problem z hemoglobiną) analizę moczu bo już mnie wszystko bolało a się okazuje że wyniki są wręcz wzorowe niema się do czego doczepić a wszystko mnie boli chyba z nerwów. Życzę wszystkim dużo zdrówka, siły do walki i wytrwałości. Sobie oczywiście też . Pozdrawiam

Rak jajnika

11 lat temu
Krysiu 65 gratuluję
nana cieszę się że morfologia jest w porządku i życzę Tobie aby już tak było zawsze

aldi-36 staram się myśleć pozytywnie choć chwilami mam strasznego doła i nic tylko ryczę a za chwilę mówię sobie że pokonam to paskudztwo cokolwiek to będzie. Mam takie huśtawki nastroju że sama się zastanawiam jak mój mąż to wytrzymuje. 13 stycznia mam konsultację anestezjologiczną i mam nadzieję że żyła będzie przepływowa i wyznaczą termin operacji. Już bym chciała być po bo ten stres i nerwy to nic dobrego w tej sytuacji.
Pozdrawiam wszystkie kobietki i życzę dużo dużo zdrówka siły i wytrwałości w Nowym Roku. Pozdrawiam

Rak jajnika

11 lat temu
Nana- dziękuję za słowa otuchy, zostało mi jeszcze 8 zastrzyków 7 stycznia usg żył a 13 stycznia konsultacja anestezjologiczna. Mam nadzieje że wyznaczą mi termin zabiegu z jednej strony chciałabym abym już była po iwiedziała co jest a z drugiej boję sie usłyszeć...
tak sobie myślę że gdyby nia zakrzepica już bym pewnie więcej coś wiedziała bo termin operacji miałam na 7 stycznia a 17 grudnia dzwonili do mnie z CO z BYdgoszczy że za 3 godziny mam być na oddziale bo będą robić mi operację byłam tak spanikowana ale pani powiedziała że mają wolną salę operacyjną której nie mogą tracić i robią mi operację 20 grudnia a 23 wychodzę do domu . Dla mnie to był szok. A tak teraz pozostało mi czekać w niepewności . Mam nadzieje że przyszły rok będzie szczęśliwszy od tego co mija i tego Wszystkim życzę.

Rak jajnika

11 lat temu
Nana- właśnie na skierowaniu na operacje mam wpisane nowotwór złośliwy jajnika i to mnie zszokowało że na podstawie samego usg tak mi wpisano. podczas badania usg lekarz się dokładnie tak wyraził" farfolcle fruwaja trzeba to usunąć", jeśli się pytałam czy to coś złego to odpowiedział że szyjka czysta i płynu w jamie brzusznej niema a to akurat dobrze. Boję się strasznie a z drugiej strony odpycham od siebie myśl że może to nic groźnego. Cztery lata temu i dwa lata temu mialam usuwane guzki w piersi i wtedy miałam robione usg, mammografię biopsje i dopiero zabieg. Pomimo tylu badań wtedy rozpoznanie było: nieokreślony guzek w piersi a tu taka diagnoza po samym usg. Nie potrafię się zebrać " do kupy" cały czas myslę co tam mam w środku.

Rak jajnika

11 lat temu
Witam kilka dni temu trafiłam na to forum i postanowiłam napisać. 3 tygodnie temu udałam się do ginekologa na rutynową coroczną kontrolę i podczas usg usłyszałam że "otwieramy brzuch, bo jest torbiel? guz? o średnicy 10 cm" informacja ta mnie poraziła. Na szybko musiałam wykonać Ca125 którego wynik jest 215 i stawić sie na oddział. Kidy pojechałam lekarz stwierdził że nie bedzie ryzykował i że umówił mnie z profesorem w centrum Onkologii w Bydgoszczy. Pojechałam tam i też zrobiono mi usg na którym wyszło że faktycznie jest torbiel/ guz i trzeba operować. W rozpoznaniu wpisano mi nowotwór złośliwy jajnika i tu moje pytanie czy po samym badaniu usg można stwierdzić że to nowotwór złośliwy czy możliwe że tylko tak wpisali żeby wszystko przyspieszyć bo z tego co słyszałam od innych pacjentek którym pobierano wycinki to za wynikiem czekały ok. 30 dni. Jestem załamana tą diagnozą. 20 grudnia miałam konsultacje anestezjologiczną bo 7 stycznia miałam mieć operację ale nie otrzymałam zgody na znieczulenie bo w miedzy czasie przyplątała mi się zakrzepica żyły w prawej nodze biorę zastzryki w brzuch i ponowna wiztya u anestezjologa 13 stycznia. Jestem w psychicznym dole. Prosze odpiszcie czy faktycznie po usg wiadomo czy to zmiana łagodna czy złośliwa???/