od 2015-09-18
ilość postów: 1190
A ja jak dostałam skierowanie do szpitala od mojej gin.która nie pracowała w tym wybranych przeze mnie szpitalu a równolegle zaczynałam robić szereg badań przed przyjęciem do szpitala to poszłam sobie dla swojej własnej pewności do znanego gin.onk.w mieście po to aby mnie uspokoił albo raczej potwierdził co mnie czeka i jak najprawdopodobniej się to wszystko potem ułoży. Jak zadałam mu pytanie czy dożyję końca roku (a był wrzesień) to tak nam zaczął (byłam z mężem) wszystko opisywać, tłumaczyć, wyjaśniać, że jak stamtąd wyszliśmy to jak prawie nigdy przedtem dokładnie wiedziałam krok po kroku czego mogę się spodziewać. Dla mnie spokój wewnętrzny jest nieoceniony dlatego rozumiem dona77 jeśli też miała/czy ma wątpliwości. Im więcej wiemy tym same jesteśmy uspokojone. Byle nie popaść ze skrajności w skrajność bo nadgorliwość to zły doradca. Przynajmniej u mnie tak jest, wolę wiedzieć niż potem w stresie przeszukiwać internet.
Cokolwiek byście nie postanowiły będzie to Wasza decyzja, ja trzymam kciuki za każdą z Was. A Wy trzymajcie za mnie bo upały mnie wykańczają
dona a zapytałaś w piątek tutejsze BIO ? gdybyś Ich podpytała to odpowiedź i stąd by przyszła
Właśnie napisałam, że co ośrodek to inaczej a powiem nawet, że co lekarz to bywa, że inne uwagi. Dlatego zarys podejścia można brać pod uwagę ale nie kierować się w pełni. To samo w przypadku poważniejszej operacji której Wam nie życzę a którą ja musiałam przejść. Swego czasu swoje poczytałam, że to nie jest możliwe żebym miała takie a takie badania, że to nie jest możliwe albo że miałam histerektomię laparoskopowo a jednak.... Dlatego uważam, że można coś od siebie dodać ale nigdy nie powinno się kategorycznie podchodzić do tematu bo nie jesteśmy lekarzami a medycyna idzie do przodu. To co kiedyś jeszcze było niemożliwe dzisiaj zaczyna być powoli powoli już normą.
Najważniejsze żeby żadna z nas nie musiała się martwić o wyniki, a kolejne kobiety które kiedyś tutaj zawitają mogły się cieszyć naszym wsparciem i zrozumieniem... nastrój mi się zrobił nostalgiczny jakiś...to wszystko przez nadmiar winka wieczorową porą pozdrawiam wszystkie I NA ZDRÓWKO KOCHANE
OlaMama no nie mogę wyjść ze zdziwienia, że dzisiaj poszłaś do szpitala na konizację i jesteś już po zabiegu. U mnie nie było mowy, dopiero na drugi dzień. Nic a nic mnie nie bolało potem. Nawet przez moment zaczęłam się zastanawiać czy to u Ciebie była konizacja czy biopsja. Bardzo się cieszę, że jesteś już po. To jest znowu dowód na to, że wszędzie jest inaczej, co ośrodek to inaczej i tak za bardzo nie ma co się sugerować jak u innych. Ola teraz odpoczywaj sobie i pamiętaj,żeby niczego nie podnosić, to teraz czas na rekonwalescencje.
Jest coraz więcej kobietek czekających na wyniki. Lipiec będzie udany zobaczycie 😁
Anusia wiadomo,że jak się człowiek przyzwyczai do lekarza to najchętniej byśmy chodzily do tego samego ale wrzesień to zbyt odległy termin a poza tym będziesz przez ten długi czas się niepotrzebnie denerwować. Wybierz szpital i poszukaj lekarza który tam przyjmuje i równolegle poza, nie powinnaś mieć z tym problemów.
Iłka brak telefonu z wynikami to dobry znak 😁
dona no to odliczamy teraz czas do Twoich wyników i dobrze, że dzisiaj poszłaś, zrobiłaś co można było.
OlaMama TAK konizacja wyłącznie pod narkozą. Ja byłam na czczo, potem się przesunął zabieg na drugi dzień więc w rezultacie nie jadłam nic ze 2 dni no ale mi już było wszystko jedno żeby tylko pozbyć się dziadostwa. Wodę chyba będziesz mogła pić, podpytaj o to bo przecież jest ciepło i duszno..Na moje oko jutro będziesz miała dopiero konizację.
OlaMama brawo dla męża, pozdrów go ode mnie bo ze SPA się wstrzelił znakomicie.
Dona kciuki mocno już zaciskam i będę trzymać aż się nie odezwiesz.
U mnie zawsze kołowrotek po weekendzie ale coś tak czuję, że to będzie całkiem całkiem udany dzień, pozdrawiam !
Latte miałam laparoskopowo i nie wiem czemu lekarze rzadko korzystają z tej formy przeprowadzenia radykalnej; trwa wtedy operacja dłużej to fakt, jest to droższa operacja to też fakt ale jedno jest bezsprzeczne bo późniejsza rekonwalescencja jest dużo bardziej lżejsza dla pacjentki to też fakt
Trzymajcie się
dona od rana będę czekać na wieści od Ciebie, w ogóle pewnie wszystkie tutaj trzymamy za siebie kciuki ONE MAJĄ MOC; trzeba pytać bo tu chodzi o nasze zdrowie.
Latte najważniejsze,że zaczerwienienie i obrzęk nie zwiększają się; zauważyłam,że często po takich operacjach coś się dzieje, ja miałam kłopot z jelitami i to pewnie przez nieprzestrzeganie do końca diety po mojej operacji ale szczęśliwie wszystko minęło; teraz odpoczywaj, niech inni się uwijają dookoła Ciebie. A tak w ogóle to robisz sobie zastrzyki ?
Iłka wczoraj sobie powędrowałam po górkach, dzisiaj leżę i pachnę a cooooo. Buźka (wcześniej jak dodałam buźkę to mi cały wpis wcięło więc go dopisuję buźka buźka buźka)
dona i bardzo dobrze robisz, jesteś odważną babką i to zupełnie naturalne i normalne, że chcesz się upewnić bo idźmy tym tropem - Ty się chcesz po prostu upewnić, że wszystko ok, lepiej się uspokoić niż siedzieć i czekać, jutro będę sprawdzać forum a od rana mocno trzymam kciuki za Ciebie POZDRAWIAM CIEBIE BARDZO BARDZO