Ostatnie odpowiedzi na forum
Perełka jeszcze nic nie jest przesądzone. Jedna opinia radiologa o niczym nie świadczy. Poczekaj co powie onkolog. W razie czego do prof. Szczylika. Można umówić się tel. na Mokotowską w Warszawie. Trzymaj się kochana, nie załamuj się.
Ja mam tk klp i jb na 3 marca. I już truchleje. Daj znać co na to Twój onkolog. Pozdrawiam serdecznie, trzymam kciuki i będę się modlić gorąco za Ciebie.
USG czyste, więc święta będę mieć spokojne, czego Wszystkim Walczącym z gadem serdecznie życzę. :D :D :D
Tak, można żyć o wiele dłużej. Gad wytropiony i usunięty w porę. To wielkie szczęście. :D
Ale kontrolować trzeba.
Jasnokomórkowy, średni stopień złośliwości, w pierwszym stadium zaawansowania. Możecie spać spokojnie. Na tym etapie statystycznie jest 90, 100% pięcioletniej przeżywalności. Pozdrawiam :D
Wiecie co dziewczyny Viomi i Iva? ja wróciłam do pracy, staram się funkcjonować normalnie, moi współpracownicy (za co im wdzięczna jestem) też traktują mnie normalnie. Jak pracuję staram sie nie myśleć, ale psychozy dostaję gdy zbliża się termin kolejnej kontroli. Pozdrawiam wszystkich :D
Wiola odezwij się!
Ja miałam rtg w styczniu przed operacją, potem w czerwcu i kolejne zapewne w grudniu, onkolog mnie skieruje. Viomi ile już lat po nefrektomii? Jak długo to masz prawo być zmęczona. Ja nie jestem zmęczona, tylko zestresowana. Boję się każdego, następnego badania. Nie wiem jak sobie radzić z tym "diamoklesowskim mieczem"?
Olalina to już jeden plus, że mały guz. Będzie dobrze. Pozdrawiam :D
Olalina gdzie to wyczytałaś,że rokowania to 5 lat życia? 5 lat to tylko statystyka obserwacji po nefrektomiach progresji czyli wznowy i przerzutów. Tak sobie założono 5 a potem 10 lat, co nie jest powiedziane, że nie można żyć dłużej. Przejrzyj dokładnie to forum a zobaczysz, że piszą tu ludzie, którzy żyją już 11, 18 lat. Jak duży był ten guz taty?
Iwa253, ja też mam dziś DOŁA. Taki to dzień...
Waldek jestem pełna podziwu dla Ciebie. Działasz ekspresowo.To dobrze, bo w tej chorobie czas ma ogromne znaczenie. Perełka musimy się jakoś wzajemnie pocieszać, wspierać bo przyjdzie nam do reszty zwariować. Bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko czyste, oby tak zawsze:)))