od 2017-07-12
ilość postów: 73
Dzieki kochana. Rozumialabym to tak samo gdyby nie fakt że jestem po menopauzie już jakieś 5 lat. Ty jestes młoda laseczka a ja już chyba nie powinnam przechodzić tego po raz drugi. Tak przynajmniej mi się
Dzięki dziewczyny. Tak bym chciała abyście miały rację. Chciałam napisać o tym co mnie niepokoi. Operacje miałam prawie 4 tygodnie temu. jestem w wieku pomenopauzalnym. Po operacji już w szpitalu zaczęłam się bardzo pociąć w nocy. Rano zawsze musiałam się wykąpać i zmieniać koszulę bo byłam całą mokrą i zapach potu był bardzo intensywny. Po operacji było to dla mnie normalne bo znieczulenie ogólne itd. Niestety to się cały czas utrzymuje. Muszę się co najmniej dwa razy w nocy przebierać. Boję się czy gdzieś nie mam rozsiewu. Czy takie poty to coś normalnego po radykalnej operacji w moim wieku czy mogą świadczyć o innych miejscach rozwiewu. Płuca i piersi miałam badane przed operacją ale boję o inne narządy.
U mnie wychodziło wstępnie w macicy IIIc endomertrialny g3 natomiast z badan srodoperacyjnych jajnika niestety mialam napisane I,II malozroznicowany czyli tez G3 ale plaskonablonkowy. No i w szyjce dysplazja czyli przedinwazyjny. Tak naprawde to w trakcie operacji te hajniki wyszł . Na wypisie ze szpitala mi napisali Nowotwor zlosliwy niewiadomego wyjscia i podejrzenie raka jajnika IIIC g3. Pani profesor te wyniki zobaczyła to powiedziała że nie sadzila ze ja jeszcze cos zadziwi. Dlatego tak wazne sa teraz te badania pooperacyjne. Najlepiej dla mnie byloby chyba gdyby to wszystko wyszlo z endometrium i naciekalo jajniki a nie odwrotnie lub podwójnie. Zobaczymy co tam wyjdzie w wynikach. Przed operacją nie miałam robionej diagnostyki macicy w taki sposob jakby była robiona przez onkologa bo był pobrany do badania przez ginekologa tylko płyn z macicy a nie materiał z łyżeczkowania. Moze sie takze okazac ze w macicy nic nie wyszło . Szanse na wyleczenie pewnie praktycznie żadne ale może się uda jeszcze parę urodzin po 60tce urządzić.
Witajcie. W poniedziałek ide po wyniki histopatologiczne po operacji. Ma się okazać gdzie to wszystko się zaczęło czy w macicy czy w jajnikach a moze są to odrębne nowotwory pierwotne. Ale to pewnie mi zakomunikuja po konsylium ktore ma byc w środę tj. 4 tygodnie po operacji. Stanę przed decyzją gdzie sie leczyc dalej. Zapewne mi cos zaproponują bo oddzisl w ktorym miałam operację nie ma oddziałów chemioterapii i radioterapii. Radioterapia wiem że może być tylko wówczas jeżeli okazało by się że to rak z endometrium macicy wlazł na jajniki a nie odwrotnie. Jednak myślę że rak jajników jest odrębny tutaj tym bardziej że srodoperacyjnie badany jajnik pokazał coś innego niż w macicy. Dobrze że jest nadzieja ze w szyjce potwierdzi się tylko rak przedinwazyjny. Nie wiem zatem czy rozpocząć dalsze leczenie w co ziemii lubelskiej czy udać się najbliżej do co na Ursynowie jeżeli oczywiście prof. Bidziński że chciał by mnie tam leczyć.Najbliższej to jest i tak ok 3 godzin samochodem. Za Lublinem przemawia to że blisko za Warszawa kadra lekarska i fakt że ostatnich parę lat tam pracowałam nam kilka fajnych wspierających mnie koleżanek i jak idę ulica czy wchodzę do sklepu to jestem bardziej anonimowa. Tu gdzie mieszkam czyli na wsi najchętniej bym chciała żeby nikt nie wiedział o mojej chorobie a to łączyło by się z tym zamknęła bym się bardziej w domu. Trudny wybór tym bardziej że nie mogę przewidzieć jak będę czuła siew trakcie leczenia. Dużych nadzieję sobie nie robię jeżeli chodzi o leczenia ale chciałabym aby ktoś mnie po ludzku potraktował i abym nie musiała przepłakać tego co mi zostało.
Lupus zawalcz o siebie i prawidłowe leczenie. Wykorzystaj możliwość konsultacji. Clarissa Pinkola Estés w "Biegnąca z wilkami" powiedziała:
W każdej kobiecie drzemie potężna siła, bogactwo dobrych instynktów, moc
twórcza oraz odwieczna, prastara mądrość.
I ta potężna siła i mądrość sprawi że dasz radę Nie na darmo jesteś LUPUS.
Midi dzięki, własnie to tak wygląda, nic wielkiego ale denerwuje żeby nie przeszkodziło w dalszym terminowym leczeniu. Rukola cieszę się razem z Tobą. Lupus jak Twój opis TK?
Dziewczyny kiepsko goi mi się szew pooperacyjny. W jednym miejscu jakby wyciekała ropa. Macie na to jakieś sposoby, czy lecieć do lekarza i brać jakiś antybiotyk. Wiem że trzeba być wygojonym przed dalszym ciągiem. Używam rywanolu i ocenisept, staram się wietrzyć brzuch. Z innych wiadomości to zapisałam się do profesora Bidzińskiego w ostatni dzień przed jego urlopem i mam nadzieję, że przyjdą mi wyniki pooperacyjne. Zobaczę co mi powie, U mnie w Klinice też mają zrobić konsylium ale tam nie ma oddziału chemioterapii ani radioterapii więc i tak musiałabym pewnie trafić do centrum onkologii.
Dziewczyny kochane jestem myślami ze wszystkimi Wami. Martwię się jeżeli pogarszają się Wam lub Waszym bliskim wyniki i musicie na nowo podejmować walkę, podziwiam Was i wierzę że będzie lepiej. Cieszę się z Waszych chwil wytchnienia, wypoczynku z rodziną. Jestem z Wami niecały miesiąc. Staram się poznać wszystkie. Wybaczcie jeżeli nie zwracam się jeszcze do każdej z Was z osobna. Każdej historia pisana na tym forum staje mi się jednak bardzo bliską. Życzę każdej aby status na tym forum był zmieniony na "WYGRAŁ". Justastaystrong wypoczywaj nad morzem i ciesz sie rodziną. Ja miałam w tym roku jechać do Rumii. Nie byłam nad polskim morzem 30 lat. Jak tylko stanę na nogi to muszę tam pojechać. Pozdrawiam