b22033cb0fe83a17c00caa43787351c9, Wygrał

od 2012-05-16

ilość postów: 75

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

12 lat temu
ona25

Dziękuje, ale proszę uwierz mi, że chciałabym wygrać, chciałabym być zdrowa i chciałabym normalnie żyć...Wystarczy tych złych rzeczy w moim życiu. Ona25 ja nie miałam rodziny zastępczej i nie byłam adoptowana, byłam po prostu w Domu Dziecka. Wyszłam jak ukończyłam szkołę i tak zostałam pozostawiona sama sobie. Moje dzieciństwo było koszmarne, matka która mnie nie kochała i której zawsze przeszkadzałam.

Ja wiem, że nie powinnam z nim być, i zanim odebrałam wyniki obiecałam sobie, że jeśli będą dobre, dam sobie radę sama ale jeśli będą kiepskie to będę z nim bez względu na to jak mnie traktuje, że bije, upokarza etc. Lepsze to niż zostanie samej z dwójką dzieci, w trakcie chemii która uniemożliwi mi zajęcie się moimi dziećmi. Niech mnie obraża, niech mnie nawet bije ale wiem, że dziećmi się zajmie, tylko tego jestem pewna. Brakuje mi sił na walkę z chorobą chociaż naprawdę chciałabym wierzyć, że będzie dobrze ale nie bardzo w to wierzę. Niby dlaczego miałoby mi się teraz udać? Przecież jestem nikim...Żal mi dzieci, mojej kochanej i mądrej córeczki i syna którego mam od 8 tygodni...Ja bez nich już dawno bym ze sobą skończyła i może to znak ta choroba...Ja nie wiem co mam robić. Ta chemia dootrzewna zwali mnie z nóg...Nie chcę żeby moje dzieci na to patrzyły...

Dziś miałam sen, śniła mi się moja mama,. to był dziwny sen. Tak jakbym się cofnęła w czasie, patrzyłam na nią jak umiera, jak bardzo się męczyła i ja jak bardzo prosiłam lekarzy, żeby jej pomogli, płakałam strasznie, obudziłam się zlana potem i już bałam się usnąć...W tym śnie zdawałam sobie sprawę, że ja też umrę, że też będę chora...Dziwny sen i taki prawdziwy.

Moja mama umarła 22 stycznia 1980 roku na raka macicy.
Ale mimo tego jaka była dla mnie, oddałabym wszystko żeby była teraz ze mną. Kochałam ją mimo wszystko.

Nie wiem czy dam radę ale chcę żeby moje dzieci zapamiętały każdą dobrą chwilę spędzoną z własną matką...

Rak jajnika

12 lat temu
szymczakanna

Twoja historia naprawdę mnie poruszyła i wierz mi, że Cię rozumiem doskonale.U mnie jest inaczej. Nie mam rodziny, jestem wychowana przez Dom Dziecka, mam dwójkę wspaniałych dzieci, Sarę i Samuela.
Sara ma siedem lat a Samuel 8 tygodni. Ja na niczyją pomoc nie mogę liczyć. Owszem mam obok siebie faceta, ojca moich dzieci ale na niego nie mogę liczyć. Nie jest dla mnie oparciem a nawet śmiem stwierdzić, że on skutecznie mi utrudnia życie, życząc mi śmierci. Tak, to prawda. Wyzywa mnie od rakowców, śmieci i dzi...k z Domu Dziecka, nie ma dnia dnia żebym nie płakała...Jestem z człowiekiem który ma mnie za nic, zdradza mnie i poniża a ja jestem...bo boję się zostać z tym wszystkim sama.W sobotę miarka się przebrała, po wymianie zdań, podszedł do mnie i mnie zaczął bić, wezwałam Policję, przyjechali ale nie mogli go zabrać on tutaj mieszka..więc dalej z nim jestem, bo nie mam dokąd pójść, bo nie pracowałam bo nie mam nic...Dlatego boję się, że nie dam rady.Jak dowiedziałam się o wynikach, zadzwoniłam do niego bo bardzo się bałam, liczyłam że mi pomoże ale nie odebrał, napisałam mu sms jakie wyniki. Odpisał: wal się suko i ze swoim problemem zadzwoń do radia Zet. Czułam się strasznie, myślałam, że mnie zrozumie, ze chce pomóc, nie wiem co jeszcze ale pomyliłam się. Nawet w takiej sytuacji byłam sama, tak bardzo chciałabym odejść ale jak mam dać sobie radę sama...

Czasem nie wiem czy nie powinnam umrzeć... Mam naprawdę dość. Jak ja się zajmę dziećmi po tej chemii, on mi nie pomoże...Dziś znów wyszedł z domu i zabrał podręczną torbę pewnie znów kogoś poznał...Po co mi takie życie? Patrzę na inne rodziny i jest mi smutno, że ja pomimo dzieciństwa złego, życia z podłym człowiekiem muszę się zmagać z taką straszną chorobą...

Rak jajnika

12 lat temu
Myślałam, że będzie mi łatwiej...tymczasem jak czytam skutki uboczne tej chemioterapii to już sama nie wiem co dla mnie jest lepsze.Czemu to wszystko jest takie trudne, nie dość że włosy wypadają, wymiotuje się, boli to jeszcze to..

Rak jajnika

12 lat temu
anitap, super wiadomość:) Bardzo się cieszę razem z Tobą:)

Rak jajnika

12 lat temu
I kiedy zaczynają podawać tą chemię, bo chyba nie od razu? Ja już sama nie wiem co dla mnie będzie lepsze...Może jednak zostać przy tej standardowej dożylnej?
Ja nie mogę sobie pozwolić na takie skutku uboczne, mam małe dziecko, muszę się nim zająć...

Rak jajnika

12 lat temu
Aniu a jak z wymiotami? Czy też tak jest, że po kilku dniach to mija?

Rak jajnika

12 lat temu
annaszymczak, napisz proszę o tej chemioterapii otrzewnowej.

Rak jajnika

12 lat temu
agasia, ja mam co wypiąć :P

Rak jajnika

12 lat temu
Dziewczyny, co wiecie o tej chemii dootrzewnej? Ja miałam mieć podaną chemię już w środę dożylnie ale okazało się, że mam być dopiero w piątek na włożenie tego cewnika i jednak już na 100% będę miała tą dootrzewną. Wcześniej tylko była taka propozycja. Na czym polega i jak zakładają ten cewnik? Słyszałam,że skutki uboczne tej chemii są dużo gorsze:(

I znów mam stracha...

Dobranoc kochane.

Rak jajnika

12 lat temu
Sorry anitap, nie bierz tego do siebie:)

Ale nie czytajcie tego linku, to bzdura zwłaszcza, że zostało to napisane między 2000 a 2003 rokiem a od tego czasu medycyna zrobiła mega wielkie postępy:) Spokojnie, damy radę wszystkie:)

Przemo nie jest lekarzem:) Też pisze wszystko z netu :) A te jego statystki właśnie sprawdziłam, są z 1995 roku:)

Damy radę:)