od 2019-12-06
ilość postów: 186
Agnieszka, między chemiami może być max 6 tygodni przerwy żeby działała. Kiedy miałaś piątą? Mi nie spadał marker w tak szaleńczym tempie jak pisały niektóre dziewczyny. Przed piątą chemią miałam marker prawie 40. Przed szóstą 24 a miesiąc po zakończeniu leczenia 14. I tak było przez 3 lata. Teraz mi rośnie. Jeszcze jest w normie, ale zobaczymy co będzie po świętach jak zrobię sobie badanie...
Lodzia, to zależy jaką masz historię. Jeśli jesteś świeżo po leczeniu onkologicznym to tak.
Mecha, ja miałam straszne bóle stawów, barku, kręgosłupa, bioder, łokci i kolan. Myślałam, że to po chemii, ale pewien znajomy miał radykalną operację, męską oczywiście, ale bez chemioterapii, i miał dokładnie te same bóle. Minęły po kilku miesiącach, ale uprzykrzyły mi życie. Nic na nie brałam. Kobietki po avastinie pisały, że bardzo długo cierpiały na różne bóle. One więcej będą mogły napisać.
Mecha, ja miałam standard: operacja zwiadowcza, 3 chemie, operacja radykalna, 3 chemie.
Kwiatuszek, problem w tym, że lekarze nie informują, czego pacjent ma się spodziewać. Po taxolu i karbolatynie z reguły nie ma wymiotów, ale często przez kilka dni nie ma smaku, mogą mocno boleć stawy, kości i mięśnie. Mnie przez pierwszy tydzień bolało w okolicy serca, ale nasza chemia podobno nie wpływa na serce. Za to źle wpływa na nerki, dlatego trzeba dużo pić. Dodatkowo występują neuropatie. Mi drętwiały stopy tak mocno, że potykałam się o własne nogi. Teraz jest różnie, chociaż z kolei teraz mam strasznie słabe dłonie. No i zmęczenie- ja się strasznie męczyłam, chociaż nie najgorzej zniosłam całe leczenie.
Czarownica, Ty miałaś usuniętą tarczycę, jak dobrze pamiętam. Panujesz nas TSH? Bo ja mam straszne jazdy. Albo za niskie, ale 4x za wysokie...
Kwiatuszek, to normalne bóle, potrwają ze 3 dni i miną. Ja dawałam radę bez środków przeciwbólowych. Mnie do tego jeszcze bolały jelita, traciłam smak na kilka dni no i czucie w stopach...
Kwiatuszek07, ja miałam taki schemat leczenia. Dokładnie dziś mijają 3 lata od zakończenia chemii. Ja miałam ogromne wodobrzusze. Na razie jest dobrze. Trzymam kciuki za Twoją mamę.
Ja raz miałam reakcję alergiczną na chemię. Po szczepieniu głównie ból ręki.
Na pierwszej komisji po raku jajnika, jeszcze w trakcie chemii też dostałam znaczny stopień. Na drugiej komisji uznano, że bez jajników, z kolostomią, bez jednej nerki życie jest normalne. Stopień umiarkowany. Dobre i to, przynajmniej mam 10 dni wolnego. Jak znalazł przydają się na wizyty u lekarzy
Elbe, gratuluję zmian, rewolucji i życzę kolejnych sukcesików, które dają szczęście. Ja wiem, że też powinnam dokonać zmian, ale nie mam siły psychicznej. Nie ma to związku z chorobą, ale z głupim charakterem 😉 Mam w głowie długą listę rzeczy, które chciałabym zrobić, ale nie umiem się za nie zabrać, nie mam odwagi...