Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
galaxie
Wiem, że to trudne, ale musisz wziąć się w garść. Pozytywne myślenie, to już połowa sukcesu. A może nawet więcej. Będzie dobrze, tylko musisz w to uwierzyć! :)
A ja przed wylotem do UK zdążyłam odebrać oficjalne pismo z Min. Zdrowia z decyzją podtrzymującą tą wcześniejszą. 3 strony "bicia piany". Masakra. Cudu się nie spodziewałam, więc kolejna odmowa refundacji mojego leku nie była dla mnie zaskoczeniem. Pomimo wszystko i tak wierzę, że wszystko się jakoś poukłada. ;))
Pozdrowienia z UK! :)
-
Totalna załamka...byłam dzisiaj na zakupach i teraz nie wiem dlaczego, skąd mi sie to wzięło ale leze i zastanawiam sie po co ja to wszystko kupuje po co mi tyle rzeczy skoro nie wiem jak będzie i tylko bez sensu wydane pieniadze... Boje sie, tak bardzo sie boje ze ja nie wygram... Cale moje leczenie jest dla mnie koszmarem... I nie wiem czy współczynnik TG 10 to dużo czy malo? Bo pytala mnie o to dziewczyna która była ze mną w szpitalu ona ja przeczytalam w końcu moj wypis...lewy płat 5 guzów a prawy płat płuca trzy cholerne guzy... Jodochwytnosc 4% nie wiem czy to dobrze czy źle ale to czekanie do następnego jodowania mnie chyba wykończyć psychicznie... Lekarze mówią ze najważniejsze jest teraz zeby komórki rakowe chwytaly jod... Smutno, ciężki chyba dzień dzisiaj mam... Przepraszam bo pewnie pisze bez ladu ale potrzebowalam wyrzucić z siebie trochę strachu i złych emocji...
-
Ona
Gratulacje kochana!!!!
-
Ona26 Gratuluję szczęsciara z Ciebie i życze zdrówka:)
-
Zaskoczona
I wizyta była chyba 3 tygodnie po operacji, którą miałam w Łęcznej i to cudownie, że tam!!!!wszyscy się pytali gdzie tak ładnie miałam zrobioną operację :-))…24 stycznia 2012 operacja, 14 luty wizyta w Gliwicach. W związku z tak dużą odległością oczywiście zebrałam wszystko to co udało mi się zrobić z badań przed operacją no i oczywiście po - czyli karta informacyjna z leczenia szpitalnego (ta z operacji), protokół zabiegu operacyjnego (to podobno mus!, jak już jesteś po operacji)-zczegółowy opis przeprowadzonej operacji, wypożyczyłam preparaty i bloczki badania patomorfologicznego, wynik badania patomorfologicznego, biopsji, itp….
A na miejscu stanęłam w kolejce do rejestracji - potrzebny dokument, że masz ubezpieczenie, a potem to już leci….po kolei wzywają na krótką konsultację, potem badania krwi, usg szyi, a potem czeka się ponownie na spotkanie z lekarzem…rozmowa i otrzymujesz kartę konsultacyjną z wyznaczonym terminem na kolejną wizytę, ponieważ zostawiasz przy tym spotkaniu preparaty histopatologiczne do badania konsultacyjnego w Instytucie Onkologicznym. Na karcie miałam już kolejny termin wizyty - kontroli laboratoryjnej i był to 05.03.2012, a na tej w marcu od razu termin 09.03.2012 . na "jodowanie zamknięte". Moje rozpoznanie to pT2NxMo…. (miał 4 cm) i jak na chwilę obecną jest dobrze. Grunt to dobrego mieć endo i dobrze zrobioną operację, taką precyzyjną, jak już wycinać to czysto :-)…trzymam kciuki…..ja już po wizycie 03.01.2013, jodzie diagnostycznym 09.12.2013 r. i teraz termin na kontrolę onkologiczną na 13.08.2014 r. to tak w super skrócie…..wizyta jednodniowa zaczyna proces leczenia w Gliwicach, bo muszą zapoznać się z Twoim przypadkiem i wynikami…po prostu…życzę powodzenia….pozdrawiam
-
inezka
Mój jest brodawkowaty , niestety jeszcze większy (chyba ? tak wnioskuję z tego co wyczytałam) bo pT3 , ale on miał mnóstwo czasu by sobie rosnąć. Ja jestem już starszą dziewczynką ;)
Był sobie ,nie przeszkadzał, nie dawał znaku o sobie. Ja - okaz zdrowia, wyniki w normie, no i tak rozpanoszył się na dobre .
Zastanawiam się dlaczego mi pani w rejestracji nie powiedziała o konieczności odstawienia euthyroxu przed przyjazdem.
Być może nie dostanę jodu tylko ten drugi preparat?
A może za pierwszym razem nic nie dostanę?
angela100
Czy możesz powiedzieć jak wyglądała Twoja pierwsza wizyta w Gliwicach?
Zostałam poinformowana , że będzie to jednodniowa wizyta.
Natomiast uprzedziła mnie o konieczności przywiezienia preparatów, o czym już uprzedził mnie też chirurg, który przekazywał mi informacje o moim "towarzyszu".
Pozdrawiam niedzielnie :)
-
R.....30
Witaj "pęcherzykowcu"- mój histpat praktycznie identyczny, z tą różnicą że rozmiar o 1 cm większy ale też zakwalifikowany do pT1a. i mam zachowany drugi płat na którym tez coś siedzi ale nie spieszy im się wcale żeby to wyciąć. Co do jodu, wiadomo- nie odpowiem. Dopiero w marcu jadę do szpitala na biopsję i ponowne usg.
Zaskoczona
Witaj, ja jestem od września coraz bardziej zaskoczona bo nie rozumiem tego leczenia, innego niż wszystkie ;) Dzięki za numer tel, w razie czego sobie zapisałam.
Udanej niedzieli wszystkim życzę.
-
R....30
Oczywiście,że się go pozbyłaś....precz z nim. Ze mną też siedział parę dni, nawet koleżance go przedstawiłam, ale to "pikolino" i jesteś twardzielką...trzymam kciuki....spokojnej nocy....i wszystkiego dobrego
-
angela100
a jednak... a już myślałam że się go pozbyłam... a tu jak nie w sobie to obok będę musiała z nim przebywać...Dzięki za szybką odpowiedź, pozdrawiam
-
R…..30
Ja ze swoim "krabikiem" jeździłam na pierwszą wizytę do Gliwic, musiałam preparat wypożyczyć (akurat w moim przypadku) skurczybyk czarno - brązowy był…..ale mus…Gliwice badają sobie po swojemu jeszcze…jak to Oni….mają swoje i już…pozdrawiam