Witam wszystkich. Wczoraj wróciłam z Gliwic po jodzie diagnostycznym. Wszystkie badania dobrze. Po scyntygrafi lekkie gromadzenie jodu w loży po tarczycy, ale to podobno normalne. Żadnych przerzutow. Tg 0,06. Na usg tez wszystko dobrze, wezly nie powiekszone, żadnych kikutow, odrostów nie ma. Nie muszę iść na jod leczniczy, a kolejna wizyta w styczniu. Jednym słowem jestem zdrowa i niesamowicie szczęśliwa. Pozdrawiam wszystkich.
Kitek nie martw się. Z tego co mówiły dziewczyny które wychodziły z izolatki, to wcale nie jest tam tak strasznie. Te 3 dni szybko zleca. Dla Ciebie pewnie jest gorsza ta późniejsza kwarantanna od dzieci, ale zleci szybko i bedziesz całkiem zdrowa. Będzie dobrze trzymaj się cieplutko😉
kasia pare godzin temu napisałam ci moja historię ale gdzieś wcieło cały post teraz w skrócie na krasnickiej wycieli mi tylko guza dopiero po hist -pat wyszło ze rak nie chcieli robić reoperacji bo miałam uszkodzony nerw krtaniowy i usunięte przytarczyce. Po wielu perturbacjach trafiłam na dr. Łopatyńskiego z CO i wszystko poszło ok
Jeśli możecie, powiedzcie mi, ile czekaliscie na operację? Ja wczoraj dowiedziałam się, że terminy są na październik. Ewentualnie mam iść ze skierowaniem do sekretariatu we wtorek i jakoś może mnie wcisną wcześniej, choć nie obiecują.