Przewlekła białaczka limfatyczna u osób "młodych"

15 lat temu
Witam! Założyłam ten temat, bo na PBL chorują prawie wyłącznie osoby starsze. Jest to nieuleczalna postać raka układu limfatycznrgo (w oststeczności stosuje się chemioterapię, która często przynosi więcej szkody, niz pożytku), U mnie zdiadnozowano PBL w wieku 47 lat, czyli ponad 3 lata temu. Niestety od pwenego czasu nastapiła szybka progresja choroby. W przyszłym tygodniu mam badania kontrolne, po których zapadnie decyzja o ewentualnym rozpoczęciu chemii. Nie muszę pisać, jak sie czuję i co przeżywam. Poszukuję osób z PBL w zbliżonym wieku, aby mieć z kim wymienić doświadczenia. Kilkuletni okres przeżycia, jaki daje ta choroba, to dla osób w podeszłym wieku stosunkowo dobra perspektywa, co innego dla tych, którzy dopiero zaczęli swoje majwiększe zyciowe osiągnięcia. Wiem, że takich osób jest bardzo niewiele, ale mimo to liczę na odzew. Trzymajmy się, razem będziemy silniejsi! Małgorzata
3337 odpowiedzi:
  • 3 lata temu

    Mój tata też w Bydgoszczy ale w innym szpitalu

  • 3 lata temu

    Centrum Onkologii Bydgoszcz

  • 3 lata temu

    Domikule, mam pytanie, jak mogę zapytać...twoja mam gdzie się leczy?

  • 3 lata temu

    A odnośnie terapii że będą inne, to siostry cały czas mi to powtarzają jednak ja i tak mam doła i nie umiem się pozbierać, jestem osobą młodą, nie chciano mi powiedzieć o diagnozie taty sam się przypadkiem dowiedziałem, szok i niedowierzanie. Jednak mam nadzieję że będzie dobrze, ona umiera ostatnia

  • 3 lata temu

    Bardzo dziękuję za dobre słowa, życzę twojej mamie dużo zdrowia i żeby wszystko się dobrze potoczyło, jednak jak czytam artykuły w internecie i te bezduszne wpisy o długości życia , statystki komplikacje to płakać mi się chce, staram się zachować twarz jednak to trudne, pozdrawiam 

  • 3 lata temu

    Chyba każda osoba wspierająca chorego ma czarne myśli. My od 2009 roku zawsze wyczekujemy co powiedział lekarz. Obecnie do chwili szczepienia mama miała bardzo dobre wyniki. Wszystko w normie. Komórek nowotworowych cytometrii przepływowej 1 procent.( stan na luty)  Po drugiej dawce szczepienia ( czerwiec) nastąpił szereg objawów. Cytometria wykazała ponad 30 procent komórek nowotworowych. Wzrost limfocytów, śledziony, poty nocne, osłabienie zdecydowały o leczeniu. Myśle ze należy być dobrej myśli przy tej chorobie. Trzeba liczyć ze jak nie ta to będzie inna terapia. Koronawirus nie ułatwia dodatkowo ochrony chorego. Obecnie chyba to ryzyko zachorowania sprawia ze martwię się najbardziej. Zdrowia i wytrwałości dla taty. Każda pozytywna wiadomosc na tym forum jest nadzieja na to ze da się z tym żyć.

  • 3 lata temu

    Jednak mam lęki że zabraknie dla mojego taty leczenia i będzie ciężko, cały czas przychodzą czarne myśli jednak staram się ich nie pokazywać przy ojcu. Jednak cieszę się że tata jest na leczeniu celowanym od prądu miesięcy i mam nadzieję że będą wynajdować nowe terapię i kiedyś ta choroba będzie można wyleczyć.

  • 3 lata temu

    ale szczepienie przyczyniło się do wzrostu, czy już przed szczepieniem było coś widoczne?

  • 3 lata temu

    To prawda remisja trwała bardzo długo. Po szczepieniu zaczęły się komplikacje i nie warto było czekać. Komórki limfoidalne urosły do 51%. Limfocyty tez wzrosły oraz powiększyła się śledziona. Liczę na to ze chemia pomimo agresywności pomoże. Brak mutacji wykluczył inne możliwości leczenia. Zdrowia dla wszystkich. 

  • 3 lata temu

    Domikule, bardzo długo twoja mam nie potrzebowała leczenia, widać że chemia bardzo dobrze się spisała, mój bliski nie mógł być leczony ostra chemia z powodu WZW jest na leczeniu celowanym 



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat