jak coś Mateusz, Andrzeq dałem jak na "szybko" jak zakładałem konto w sierpniu bo wtedy dowiedzialem się że tato jest chory
Wiem też że łatwo mi jest napisać "żeby się nie przejmować" jednak mój tato choruje i wiem że taka rada jest na miejscu, tym bardziej przy tej chorobie. Tata jest aktywny, nie przejmuje że jest chory, był u nas lekarz od covid gdyż tata zachorował, czytał jego "wywiad" i powiedział "widzę że jest Pan chory na CLL, z tą choroba można żyć 50 lat i dłużej" takie słowa podnoszą na duchu i w głębi duszy wiem że ta choroba za jakiś czas będzie do wyleczenia
kominiar, przepraszam jeżeli cię uraziłem, jednak jak czytam stare wpisy na forum że wieloma osoba ten wzrost wahał się, domikule dobrze pisze, zaufaj lekarzowi prowadzącego który w razie "W" wdroży odpowiednie leczenie i zatrzyma chorobę, jak na razie jesteś obserwowany i choroba u 1/3 nigdy nie będzie wymagała leczenia.
kominiar zaufaj lekarzowi, który mam nadzieje zleca podstawowe badania i raz na rok usg. Przy tej chorobie ważna jest obserwacja parametrów krwi. O decyzji związanej z leczeniem decyduje wiele czynników. Są ludzie ,którzy nigdy nie będą leczeni a są i tacy, którzy leczeniu zostają poddani po wielu latach. Wyniki wątroby mogą wskazywać na inne zwykle dolegliwości niezwiązane z choroba podstawowa. Poczytaj o tej chorobie. Może będziesz spokojniejszy. Proponuje zajrzeć na Facebooka jest tam grupa osób,która zmaga się z białaczka przewlekła.
Jak jest w obserwacji to nie ma co się na razie przejmować, nawet jak jest leczony to nie można popadać w rozpacz, bądź paranoję
Witaj, niestety ja nigdy nie zagłębiałem się na temat białaczki, mój tata na nią choruje ale przy tej chorobie jestem dobrej myśli, jest wiele preparatów w badaniach klinicznych które są skuteczne
cześć. Jestem tu nowy. Choruje na chłoniaka z małych limfocytów B czyli odmianę pbl. Aktualnie w remisji. Kolejna wizyta w styczniu. I mam pytanie. Bardzo e górę poszły mi próby wątrobowe.. ALAT 400 aspat koło 200. Bilirubina i ggtp w normie. Fosfataza zasadowa 170. Jeszcze pół roku temu wszystko było w normie. Czy to oznacza że choroba postępuje i zajęła wątrobę ? Ogólnie nie czuje się najgorzej fizycznie. Pracuje cały czas . Ktoś coś w tym temacie może mi odpisać ?