kaa, Wygrał

majaajsza jestem z innego forum ale jak pytasz czy stosuję pestki gorzkiej moreli to ja zaczęłam stosować niestety dopiero po operacji ale tak, stosuję. Sporo się na ten temat naczytałam i co ważne z różnych źródeł. Wszystko z umiarem. Ja stosuję +- 5 pestek dziennie, codziennie. Nie ukrywam, że liczę na to, że choroba nie wróci. Co do pozostałych specyfików to jestem sceptyczna. O soku z huby nie słyszałam a witaminę C biorę zazwyczaj profilaktycznie w okresie jesienno zimowym. Pozdrawiam

Sawa78 nie bój się, jeśli byłoby coś nie tak to placówka sama dzwoni i zaprasza pod odbiór wyninków.Różnie jest w różnych ośrodkach ale ten zwyczaj jest typowy.Nie martw się na zapas bo strach nam nie pomaga. Będzie dobrze i u Ciebie !!

Oleńka88 cudna wiadomość! Każda z nas zasłużyła na dobre i tylko dobre wieści.Bardzo się cieszę razem z Tobą. Ilka trzymam kciuki żeby przeziębienie w końcu ustąpiło.Czekam tylko na najlepsze wieści od Ciebie.

Ilka no właśnie wcześniej mnie pytałaś i napisałam Tobie na prywatnym co i jak. Ja, mój mąż i chłopcy jemy po kilka sztuk (5) suchych. I te wcześniejsze o których pisałam były bardzo gorzkie a te ostatnio kupione nie są aż tak gorzkie. A wiem z kolei, że są różne a przynajmniej 2,3 rodzaje tych pestek. Musi być informacja, że jest to gorzka morela. Dasz mężowi i powiesz żeby jadł bo jak nie to obiadu nie dostanie.

Nie można ich jeść a "częstować się", ja biorę 5 pestek dziennie.

Ilka a widzisz coś w tym jest ! No ja mam nadzieję,że nie tylko Ty Ilka poczytałaś o tym wynalazku ale i pozostałe babki mi uwierzyły. A ja akurat nie cierpię ściemy i jestem nieufna więc jeśli komuś/czemuś zaufam to coś w tym musi być.

Ilka a widzisz coś w tym jest ! No ja mam nadzieję,że nie tylko Ty Ilka poczytałaś o tym wynalazku ale i pozostałe babki mi uwierzyły. A ja akurat nie cierpię ściemy i jestem nieufna więc jeśli komuś/czemuś zaufam to coś w tym musi być.

Ilka czy Ty dostałaś moją wiadomość hhheeellllllloooooo

Ilka czy Ty dostałaś moją wiadomość hhheeellllllloooooo

Coś Wam napiszę, żeby nieco wyluzować to z krzeseł pospadacie: 1) jak w czerwcu 2015r.robiłam tę pamiętną cytologię to przy okazji usg piersi,wynik usg świetny ale badanie trwało krótko,miałam nawet wrażenie,że lekarce się bardzo spieszy;więc kiedy odebrałam mój wynik cytologii i rozpoczęłam całe to moje leczenie aż po operację to przypomniało mi się to błyskawiczne usg.A więc kilka dni temu poszłam do lekarza i na moje wyraźne życzenie raz jeszcze miałam usg piersi bo....oczywiście też mnie zaczęła po operacji bobolewać pierś.Nie muszę chyba dodawać,że wszystko jest jak najbardziej ok :) 2) ta sytuacja jest wprost idiotyczna ale...jestem po radykalnej operacji ciut ponad 3miesiące a nadal jak wcześniej z początkiem miesiąca pobolewa mnie brzuch....jakbym miała dostać zaraz miesiączkę. I co powiecie ? :D :D Wczoraj rozmawiałam z kobietką z którą leżałyśmy po operacji (takiej samej) na tej samej sali i ona mnie wczoraj pyta z przerażeniem, czy mnie też tak boli miesiączkowo. Dlatego jeśli nie ma wyczuwalnego zgrubienia które długo trwa (karmiące mamy często takie mają i one dość szybko znikają/wiem z doświadczenia własnego) to znak, ze nasz mózg wymyśla i wyprzedza nasze czarne myśli. To tak jak z głodem, niby najedzone a mamy ochotę na to czy na tamto.