Enni. Jeśli nie ma chętnych na worki to bardzo chętnie je przygarne. anitawicherkiewicz@gmail.com
Cześć wszystkim! Tata za dwa tygodnie będzie miał operacje usunięcia pęcherza, ale nie wytrzymuje z bólu. Przeciwbólowe nie pomagaja, furagin też nie. Czy ktoś z Was brał może coś na ból i pomogło? Pozdrawiam
Hekla ja miałam tak jak ty ruszyłam niebo i ziemie żeby tatę ratować. Dlatego nie odpuszczajcie walczcie i zawsze rządzicie wyjaśnień jeżeli wam czegos odmawiają. My w środe mamy wizyte i wyniki z tk i strasznie sie boje bo wraca wszystko to całe oczekiwanie....te nerwy i nawet widze ze tata się zaczyna denerwować ale głęboko wierze w to ze będziesz dobrze. Fajnie ze znowu tu jesteśmy:) pozdrawiam
Witaj Heńku, lekarz rodzinny po prostu Cię zbył bo wiem na pewno że każdy rodzaj raka ma inny termin, ja miałam usuwaną najpierw nerkę i na to czeka się 5 lat, natomiast po usunięciu pęcherza czeka się tylko 1,5 roku i można składać o sanatorium do nfz - tam czeka się ok 28 miesięcy na wyjazd a jeśli ma się grupę inwalidzką to w każdym roku w styczniu trzeba złożyć wniosek do pcpr-u lub mops-u o dofinansowanie do turnusu rehabilitacyjnego i jeśli dostaniesz to wybierasz sobie sanatorium, termin, dopłacasz resztę i jedziesz na dwa tygodnie,moja lekarka wyczytała mi te terminy , np rak piersi to dwa lata, więcej nie pamiętam ale tego jestem pewna i nie daj się zbyć lekarzowi bo nie chce im się wypełniać wniosków a ludzie przez to tracą.,pozdrawiam
Enni współczuję Ci bardzo bo stracić rodziców w tak krótkim czasie to naprawdę ciężkie do przeżycia, mój tato odszedł w wieku 84 lat 21lat temu a mama w wieku 86 lat 17 lat temu a zawsze gdy jestem u nich to płaczę jak dziecko bo strasznie mi ich brakuje,straciłam ich gdy miałam 40 kilka lat i to było dla mnie za wcześnie , ale nie mamy na to żadnego wpływu i musimy się z tym pogodzić i żyć dalej dla najbliższych czyli dla dzieci,ja mam jedną córkę i zięcia i oni są dla mnie całym światem, poza tym mam 2 małe sunie kundelki ( 12 i 7 lat) i 4 miesięcznego Berneńczyka ,też sunia tak że w domu jest wariactwo. Enni dbaj o siebie bo zdrowie jest najważniejsze i na pewno jest ktoś kto cię potrzebuje i kocha i warto żyć też dla siebie bo świat jest taki piękny.pozdrawiam i życzę zdrówka, fajnie że tu jesteś i też pomagasz
Ada córka ja też uważam że musicie walczyć o szybsze terminy bo gad nie będzie czekał tylko będzie rósł i trzeba go szybko usunąć by nie robił przerzutów bo wtedy walka z nim jest bardzo ciężka, jeśli nie chcą zrobić tu to szukajcie gdzieś indziej i raczej na onkologii bo tam wiedzą że czas bardzo się liczy, pozdrawiam
Ada córka - kazda zmiana terminu operacji ( oddalana) działa na niekorzyść ..... nawet jeśli guz ma 1- 2 cm... to dziad będzie tylko rósł. Mój tata miał 5 - 6 cm i odwołali mu za pierwszym razem termin z 16 czerwca na 31 lipca. walczyłam w szpitalu o przywrócenie terminu - bo tata nie może czekać aż tyle!!! zmienili. pózniej jak juz byliśmy na oddziale - dzień przed operacją znów mu zmienili termin ale nie podając w ogóle jakiejkolwiek przybliżónej daty.... i znów trzeba było biegać po dyrekcjach etc... i dopytywać dlaczego tak zrobiono ? prosząc o racjonalne wytłumaczenie.....!!!! nie pozwoliłam się zbyć - teraz po operacji lekarz, który operował tatę, powiedział mi, że za miesiąc/ dwa - nie mieliby co otwierać !!! bo rak "zjadłby" już jelito etc.....
Wiem, brzmi okropnie, nie chce cię straszyć, ale musimy być świadomi tego, że to choróbsko to nie "pobolewanie zęba" i ewentualnie weźmiemy tabletkę przeciwbólową i może do następnej wizyty przejdzie. Pytaj, dopytuj. żądaj wyjaśnień dlaczego, kto za to odpowiada?
Nie zawsze wszystko zależy od lekarzy - jest jeszcze dyrekcja etc. spytaj lekarzy czy ten odległy termin jest w stanie zaważyć na dalszym zdrowiu taty - i kto za to odpowie jeśli pogorszy mu sie nie z własnej winy. Ja w szpitalu jestem codziennie i jest mnie wszędzie pełno. Na razie nie mogę narzekać na opiekę nad tatą - rehabilitację czy wizyty lekarzy ale każdy z nich ma świadomość, że jestem w stanie poruszyć ziemię, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Cześć. U nas miało już być po operacji ale została ona przełożona ze względu na dużą ilość pacjentów. Pozostaje nam czekać do sierpnia aj napawa mnie to jeszcze większym niepokojem.
Hekla zlecenie na worki dostanie tata od lekarza, worki są za darmo, zostaniecie również przeszkoleni jak je zakładać. Worki dostaje się w sklepach medycznych. U nas w mieście nie było w zadnym sklepie więc wysłali nam je z Bydgoszczy. Moja mama miała takie worki gdzie nie było płytek, zmieniało się tylko worek, trzymały się super i nie przeciekaly. Jak chcesz mogę Ci wysłać bo zostało mi jakieś 500 sztuk. Nie mam co z tym zrobić a przecież nie wrzucę. Może tacie akurat te worki przypasuja. Trzymam kciuki żeby tata szybko doszedł do siebie.
Cześć wszystkim - jesteśmy w drugiej dobie "po" - zaraz po wybudzeniu , wiadomo jak to po narkozie... tata na wpół przytomny... na przeciwbólach ale "kojarzący". Wczoraj - po przyjeżdzie do szpitala tata furia!!!! wskiekły, krzyczacy. ciśnienie na maxa - nic mu nie pasowało, na wszystkich krzyczał albo odwrotnie, nic nie mówił. nie dało się nic powiedzieć - w odzewie słyszałam tylko, ze najlepiej to już zamówić mu łóżko w hospicjium- bo on inwalida.... nie wiem jak mu pomóc. z jednej strony mi przykro z drugiej nie mówię mu o tym - powtarzam tylko, że ta operacja uratowała mu życie. Ze z każdym dniem będzie tylko lepiej. Poprosiłam p. doktor aby z nim porozmawiała - jako osoba "nie z rodziny"..... możliwe, że tata trochę zrozumiał, bo dzisiaj znów obrót o 180 stopni. - spokojny, łagodny, zaczyna podnosić się z łóżka, uśniecha się.... tylko czy teraz już tak będzie,? że będa ataki złości, furii i gniewu na przemian z normalnością, miłym słowem, usmiechem ?..... wiem, że tata jest wystraszony wszystkim - dzisiaj sie mnie pytał skąd te worki dostać? więc ja się pytam "Was" forumowicze - pomózcie mi - gdzie się je kupuje, które polecacie, co to są płytki, jak się "to" obsługuje???? prosze was o wszelkie porady dot. dalszego życia. Higieny ,zmiany opatrunków, czasu gojenia...... ależ jestem głupia w całej tej sytuacji.....
Dzięki za wszelkie info. :)