Jestem z tym sama
                                            
                    
                        
                        
                            Ja dopiero zaczynam walke , mam raka piersi , jestem po biopsji i przed mastektomia , boje sie bardzo , zwlaszcza , ze nie mam na kogo liczyc , nie mam wsparcia , jak ja mam to wszystko przezyc , dziewczyny pomocy!!!!!!!!!!
                        
                        
                     
                    
                        
                        
                                - 
        
            
            
                jola 
 
 dokladnie tak jak mowisz trzeba umiec chorowac
 
 ja znam kobiete po raku piersi - zebys ja widziala - ona w czasie choroby i leczenia - smiala sie rozmawiala pracowala , jak tylo ktos ja zaprawszal na jakies imprezy (grile i takie tam) nigdy nie odmawiala - calutka chorobe przebyla z ludzmi :)
 mowila o chorobie - nawet pokazala nam swoja lysa glowe - mowila odrosna :)
 nie bala sie pytan i wogole nie widzialam nigdy kogos takiego - zeby podchodzil do tego z takim nastawieniem
 
 dzisiaj ma juz swoje dlugie wlosy :) jest zdrowa :) dalej chodzi smieje sie :) zawsze jak ja widze ma super humor :)
 
 pamietam jak ja chorowalam (ona byla juz zdrowa) mowila ze jak tylko chce moge do niej zadzwonic :) ale ja bylam taka ze wolalam rozmawiac tylko z mama i narzeczynym
 
 ona miala chemie i operacje - nigdy nie wiedzialam zeby narzekala :) a ja tylko zazdroscilam jej takiego nastawienia i pewnosci siebie :)
 
 
- 
        
            
            
                Bo wiecie , o co chodzi , chorowac tez trzeba umiec , a mnie cos takiego naszlo , ze uciekam od spojrzen i pytan , przeszkadza mi moja slabosc , najlepiej bym sie schowala w ciemny kat.
 A teraz , gdy boli ta cala chemia , to czuje , ze sie odkrywam i zle mi z tym ..........
 
 
- 
        
            
            
                jola 
 
 bedzie dobrze :) kazdy ma takie dni gdzie ma dola - szczegolnie jak sie leczy - ja jak mialam bole kosci to myslalam ze to przerzuty i nawet nie masz pojecia jak sie wystraszylam - a tak mnie bolaly ze nawet chodzic nie moglam :/  a dzisiaj jest wszystko dobrze :) a meczylam sie z tym sporo czasu
 zobaczysz jakis czas po leczeniu wszystko przejdzie :)
 
 co do psychiki - to wydaje mi sie kochana ze i tak trzymasz sie bardzoooooo dobrze :) zebys Ty mnie widziala w czasie leczenia - matko kochana nawet nie chce tego pamietac !!!!!!
 zebym wtedy znalazla to forum to pomyslalybyscie ze jestem jakols wariatka hihi ale ze lekarz mnie ochrzanila ze czytam informacje na necie - ze to wszystko to bzdury !! ze mam sie trzymac od tego zdala - tak zrobilam
 rok czasu nie moglam dojsc do siebie :/ ciagle plakalam nic mi sie nie chcialo- nie wierzylam ze bede zdrowa :/
 
 pozniej znalazlam to forum :) i powiem Ci ze w ciagu paru dni odrazu moje nastawienie sie zmienilo :)
 
 no i poznalam tez sporo ludzi !!! po raku ktorzy maja sie swietnie juz bardzooooooo dlugo - to tez mi pomagalo :) sama mam w rodzinie ludzi po raku i wiecie co nawet o tym nie wiedzialam :) (mam dwie kobitki po tym raku co ja - nie jestem powoazana z nimi genetycznie) i to ze maja sie swietnie naprawde mi pomaga :)
 
 
- 
        
            
            
                Ojej, ja mam tak samo. Juz po kilku miesiacach od chemii czuje sie calkiem niezle. Ale wystarczy jeden gorszy dzien a ja juz mysle, ze juz tak zle zostanie! 
 Wszystko jest w glowie, ale co z tego ze to wiemy
 
 Wierze w ciebie Jolu!
 
 
- 
        
            
            
                Dzieki dziewczyny ,  wiem , ze przejdzie , tylko ja musze sobie z tym poradzic jakos. 
 Jak juz sama sobie przetlumacze , to bedzie dobrze i bede mogla byc znowu zadowolona.
 Chyba bardziej , niz te objawy fizyczne , mecza mnie psychiczne . tzn. mam takie wrazenie , jakbym nie miala sie juz czuc dobrze, (oczywiscie , wiem , ze to siedzi w glowie ), ale trudno mi patrzec pozytywnie , cholerka , jak szybko mnie chemia powalila , starczylo jedno mocne niedogodnienie , ale jestem slaba,  przepraszam.....
 
 
- 
        
            
            
                Jolu, pomysl sobie jak sie czulas 5 dni temu, dzis na pewno jest lepiej!
 To tak jestm czekalas na chemie a nie myslalas o tym, ze to jednak swinstwo jest, i zapomnialas troche o skutkach ubocznych. Ale teraz tylko idziemy do przodu, patrzymy daleko, wyleczenie i dlugie zycie mamy na horyzoncie!
 Leb do slonca!
 
 
- 
        
            
            
                jola 
 
 slyszlam ze bardzo duzo osob ma bole kosci w czasie i jakis czas po chemi - do tego bole stawow - kochana to z czasem minie - ja po moim leczeniu mialam ogromne bole kosci :/ musialam poprostu poczekac az przejdzie(a bolalo miesiacami) nawet mialam tak ze przechodzilo potem znowu bolalo :/ lekarz powiedziala ze trzeba to przeczekac i przepisala mi tez witaminke D na ich wzmocnienie kosci - ja nie bylam leczona chemia a tez mialam ten straszny bol
 
 za to moja ciocia ma bole kosci i lekarz powiedziala ze to od chemi - i zeby sie nie martwic - ale widzialam tez na forach ze sporo ludzi tak ma
 
 co do pogody - to lubie wiosne lato i jesien - zimy nie lubie bo jest zimno ponuro i nie ma co robic :/
 
 
- 
        
            
            
                Jesien tez ladna pora roku , gorzej z zima ..............
 
 Wiesz rybenka , nie moge cos dojsc do siebie , troche psycha mi pada , bo ciagle te chemisko czuje w kosciach.
 
 
- 
        
            
            
                dokladnie tak - tez nie przepadam za zima !!! najlepiej to bym cala przespala :) no ale jeszcze jest jesien - a ja lubie :)
             
 
- 
        
            
            
                no tak, skonczyl sie weekend, i koncza sie wakacje
 az mnie w dolu sciska na mysl ze juz niedlugo jesien i zima...
 oby do wiosny!