Ostatnie odpowiedzi na forum
Hej, hej Patka - jak samopoczucie???
Super wiadomość Rybenko - ja kontrolną mammografię i usg mam 9 września - wizyta kontrolna 16 wrzesnia.
Odpoczywaj sobie Patko - teraz powolutku będziesz dochodzić do siebie i musisz się wzmacniać do kolejnego etapu - to bardzo ważne - to Twój czas:))
Witajcie kochane dziewczyny:)))
Dawno sie nie odzywałam, ale co dzień "zaliczam" nasze forum. I co widzę????
- niezawodną jak zawsze Rybenkę - mocniuchne buziole:)))
- niezłomną i twardą śląską "babę"Ewunię Kozieł:))
- pełną dobrych rad i pomocy Monikę74:))
- moją osobiście poznaną i ulubioną Andzię:)) - zdrowiej, zdrowiej - powolutku wykluwamy nastepne spotkanko!!!!,
i............naszą świeżutką Patkę32, po której wpisach widzę, że gad nie ma u niej żadnych szans - tak trzymaj Patko - jesteś bardzo dzielną osóbką:)))
Ale - wybaczcie kochane - do przerwania milczenia skłonił mnie dawno nie widziany wpis Iwonki:))) KOCHANA - nawet sobie nie wyobrażasz jak mi się uśmiechnęła micha po przeczytaniu Twojej cudnej wiadomości!!!!!
Wielkie gratulacje mamusiu:))) tak właśnie działa życie - jest ono po prostu niesamowite!!! Odzywaj się Iwonko choć paroma słowami - zawsze będę czekać na nie;)))
Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki:)))
Witaj Kasik777:))) Tak - przynajmniej u mnie - badania kontrolne nie wygladają. Za każdym razem dostaję jakieś skierowanie; a to na markery, a to na mammografię, a to na prześwietlenie klatki piersiowej itp badania.
Gdzie sie leczysz???
Tak....pamietna i baaardzo smutna data 05.05.2015r............."człowiek żyje dopóki, dopóty żyje wspomnienie o nim".............[*]
Witaj Moniko:)) Ja mam trochę obrzęku, bo chwilami zapominam o tym, że muszę sie pilnować i nie przemęczac strony operowanej. Na szczęście nie wykonuję takich "mocnych" prac tą ręką, ale.........w moim przypadku jest to ręka prawa i trudno czasem człowiekowi. Choć juz wiele rzeczy nauczyłam się wykonywać na lewo:)) - mówie o ręce:)) hi, hi
Ja chodzę na rehabilitację, którą mamy w klubie amazonek i co jakiś czas sprawdzam się u pani doktor rehabilitacji.codziłam tez na specjalną jogę dla amazonek - suuuper sprawa, ale narazie zajęcia się skończyły.
Witaj sniezko007 - nasza onkologia kielecka jest na naprawde dobrym poziomie - jesli blisko mieszkacie, to faktycznie nie ma sensu mamy męczyc dodatkowo długimi dojazdami. a jesli to nie tajemnica - to gdzie mieszkacie??? ja mieszkam koło Pińczowa i od ponad dwóch lat jestem stałym bywalcem tej instytucji:))
Iwonko - moja prawie rówieśniczko w niedoli:)) Mnie minęło 2 lata od operacji 19 marca i też traktuję tę rocznicę jako kolejny cud.
Ale.....nie o tym chciałam tak naprawdę pisać - bardzo, ale to bardzo ucieszyła mnie Twoja Iwonko wiadomość, że..............będziemy piły pępkowe!!!!!!! Nawet nie próbuję sobie wyobrażać jak wielką radość i nadzieję masz w swoim serduszku, a pod serduszkiem maluszka:))))
To naprawdę piekna i wzruszajaca wiadomość i pamiętaj!!!!!! masz nas zaraz poinformować o rozwiązaniu okej???:)))
Tym bardziej zyczę Ci kochana niezapomnianych chwil ze swoimi bliskimi:)))) Trzymaj sie cieplutko, sorry - trzymajcie sie cieplutko:))
Ale się cieszę!!!!!!!!!!
Kochani moi - dzisiaj jest już czwartek przed pięknymi, wiosennymi świętami, a zatem życzę:
Jaj pomalowanych w najskrytsze marzenia. Bab smacznych i słodkich jak miód. Zajęcy hasających po ogródkach Waszej wyobraźni. Mokrego od wrażeń śmigusa dyngusa oraz wielu cudnych chwil w gronie rodziny i przyjaciół.
Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki:)))
Witam Was kochane w zimne przedwiosenne sobotnie popołudnie:)))
Moja wizyta kontrolna sie odbyła i jest okej!!!! A zatem.....szaleję dalej:))))
Dokładnie dzisiaj tj. 19 marca mija mi 2 rocznica operacji - od niej - po pełnej diagnostyce - zaczął sie dla mnie zasadniczy etap leczenia, czyli wyganiania resztek paskudy:)) chemia + radio.
W tę drugą rocznicę pozwolę sobie na parę zdań refleksji:
kiedy zaczęłam (dzis to wiem) potworną walkę ze skorupiakiem, byłam tak mocno skupiona na sobie, że wiele rzeczy nie widziałam, nie czułam i nie próbowałam zajmować sie tym, co działo się wokół mnie. Dopiero po skończeniu leczenia - w zeszłym roku w styczniu - czułam się tak, jakbym się powolutku wybudzała z ....no właśnie z czego???To było takie uczucie powracającej świadomości, która w trakcie leczenia oddała się całkowicie programowi wyzdrowienia.
Dopiero ten rok odczuwam tak juz coraz normalniej, tak zwyczajnie sobie żyjąc - oczywiście wiele rzeczy zmieniłam w swoim postrzeganiu świata, ludzi czy też jakości zycia.
Ale jedno wiem - warto walczyć, bez względu na wszystko co jest przeciwko nam - życie jest cudne i wręcz doskonałe, każda chwila bezcenna i niepowtarzalna:)))
Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki:)))