Ostatnie odpowiedzi na forum
Witaj , jedyną możliwością pozbycia się płynu w jamie brzusznej jest punkcja. W momencie gdyby Twoja mama miała problemy z oddychaniem i nie dostałaby jeszcze chemii , musi się zgłosić do szpitala na punkcję odbarczającą .
Witaj Amelia mocno trzymam kciuki za ciebie i Twoje maleństwo. Ja siedem lat temu też przeszłam całe leczenie , ale pierwsza diagnoza była 20 tyg. ciąży. wiedziałam , że lekarz się myli i zaraz poszłam do znajomego lekarza który skierował mnie natychmiast na operację , a później potoczyło się jak lawina. Leczenie jest ciężkie ale myśl, że robisz to dla siebie i maleństwa doda Ci skrzydeł. Mocno w to wierzę i pozdrawiam.
Droga szymczakanna bądź pełna wiary, że będzie dobrze już zawsze . Nie myśl na jak długo lecz powiedz, że teraz już na zawsze Wygrałaś............
Witaj Dronka , Twoje obawy są normalne bo nie ma takiej osoby, która nie bała by się lub nie miała chwili zwątpienia. Łysa głowa to owszem jest szok na początku. Ja pierwszy dzień przepłakałam a później nie widziałam już tej łysej głowy bo byłam po każdej chemii silniejsza psychicznie, A nawrót choroby co to jest, pomyśl sobie My jesteśmy pod stałą kontrolą onkologów a inni nie. Więc to My mamy przewagę nad przerzutami . Głowa do góry będzie dobrze, ja dziś mimo tego co przeszłam byłam w górach i świat jest naprawdę piękny . Pozdrawiam i trzymam kciuki.
Do kasja , ja tez jestem po raku jajnika, byłam starsza od Ciebie chociaż też młoda 35 lat. Jestem położną i pracuję w szpitalu onkologicznym i z reguły powinno się wykonywać radykalne operacje po to, żeby nie dochodziło do tak stresowych i niepewnych sytuacji jak u Ciebie. Nie piszesz czy masz dzieci a to jest bardzo ważna informacja ,bo jeśli masz dzieci to ja zastanowiłabym się nad radykalną operacją (bo cały czas się coś u Ciebie dzieje po prawe stronie), i nie kusiłabym losu. A bez obydwu jajników i hormonów zastępczych można żyć nawet będąc młodą osobą .Pozdrawiam !
Ja jestem już 7 lat po otrzymaniu diagnozy; rak jajnika. Przeszłam operację, chemioterapię oraz radioterapię, było bardzo ciężko. Mimo iż sama pracuję w szpitalu onkologicznym , to bycie po drugiej stronie bardzo się różni od bycia personelem. Ale dzięki rodzinie i koleżanką z pracy jakoś to przeszłam. Dziś pokazuję pacjentką (pracuję na ginekologii onkologicznej), że można wygrać tę nie równą walkę. I zgadzam się, że o raku jajnika nic się nie mówi a zbiera on bardzo duże żniwo ,gdyż jest bardzo trudny do wykrycia, a robienie markerów pomogłoby choć nie zawsze zdaje rezultat bo jest może i niewielka grupa ludzi, ale jest (ja w takiej byłam) ,gdzie markery zawsze są w normie i dają błędny obraz.Ale jest jeszcze USG ,które powinno być obowiązkowo wykonywane.Trzymam kciuki za wszystkich i pozdrawiam!