Ostatnie odpowiedzi na forum
jJESTEM U WAS NOWA,ALE JA ZAMIAST DO FRYZJERA KUPOWALAM SOBIE NOWA PERUKE,ODDALAM JE POZNIEJ CHETNYM,A MIALAM ICH SPORO BO WLOSY WYCHODZILY MI AZ 2 RAZY. NA POCIESZENIE-DO DZIS CHODZE DO FRYZJERKI CO 2 TYGODNIE I GOLE GLOWE MASZYNKA NR,3.JAK JESTEM W POLSCE PATRZA NA MNIE Z USMIECHEM,A JA IM TEN USMIECH ODWZAJAMNIAM,CZESTO MOWIE,ALEZ FAJNIE I TAK INACZEJ-PRAWDA??? KAPELUSIKI I TURBANIKI SA TERAZ W MODZIE.BASIA
Użytkownik @aniapak napisał:
czy któraś z Was miała rekonstrukcję piersi (bądź jest w trakcie) ? Możecie się podzielić własnymi doświadczeniami w tej sprawie?
tak,Ja mialam .chcialam isc na latwizne i zdecydowalam sie na ekspander. wlewki ogromnie mnie bolaly.Pierwszy pekl mi, a przy drugim po naswietleniach rozeszla sie skora. i zakonczylo sie przeszczepem..Dziewczyny od razu decydujcie sie na ten sposob. Teraz czeka mnie zniwelowanie szwa,aby byl niewidoczny wyrownanie do drugiej. brodawka to tatuaz, a sutek po ok.6 miesiacach jakos podwiazuja skore. Poza tym, ta piers jest na stale ,a silikon trzeba co kilka lat wymienisc.
DLACZEGO JESTES SAMA?????? KOCHANA JA ROWNIEZ JESTEM BYLAM SAMA BO LECZE SIE NA OBCZYZNIE. 2008 ROK-DOSTALAM 3 TYGODNIE ZYCIA, A DZIS WLASNIE JESTEM PO WYJECIU PORTU. DZIEWCZYNO RAK,TO JAK KAZDA INNA CHOROBA,MOZE BARDZIEJ UCIAZLIWA.SA JEDNAK SPOSOBY ABY ZMNIEJSZYC SKUTKI CHEMII ITP... TYLKO MYSL POZYTYWNA DAJE ZDROWIE,BO 95 % TO PSYCHIKA. DO DZIS CO 2 TYGODNIE SCINAM WLOSY MASZYNKA NR.3, TAK MI SIE SPODOBALO.....A WYCHODZILY MI 2 X. DZIS JAK WSPOMNIALAM-MOJA 18 OPERACJA ,A LUDZIE NAWET NIE POMYSLA ZE BYLAM CHORA!!!!! WYGLADAM LADNIE I MLODO. NIE MYSLE O CHOROBIE,ALE CIESZE SIE ZYCIEM.PODROZUJE A JAK MAM OCHOTE TO SPIE I LENIUCHUJE. POZDRAWIAM I CZEKAM NA LISTY OD DZIEWCZYN KTORE POTRZEBUJA WSPARCIA PSYCHICZNEGO JAK I PORAD.BASIUNIA
Witaj Basiu-Nie prawda jest ze trudno sie smiac.W ciagu 2-lat pochowalam 21-letniego syna, rak zlosliwy piersi IIIC bez szans na wyzdrowienie, umiera maz ,a ja sama na obczyznie. 12 chemipoterapii i 36 radioterapii. Dzis jestem chodzacym cudem.W piatek mam rekonstrukcje piersi.Nie jest latwo, ale nie mysle o tym ze jestem chora. jestem optymistka i planuje zyc.Spotkalam tez milosc swojego zycia- i nie widzial tego ze nie mam piersi.Pokochal Mnie z choroba. A co do zmiany klimatu.Podrozuje- .-Bylam w Polsce 4 X, Chorwacja 2X i promem w szwecji, i nad Niagara, a mieszkam w NY.Nie rozczulac sie nad soba, ale jednoczesnie dbac o siebie.Starac sie zyc w miare normalnie. Jak ulzyc sobie -przeczytalam chyba wszystkie ksiazki.Sluze rada praktyczna.Buziaczki dla Was wszystkich........