Ostatnie odpowiedzi na forum
Absolutnie się nie przestraszyłam i wiem, że nie takie były Pani intencje! Jestem z natury racjonalistką i niezywkle cenię sobie wiedzę na temat tego, co może mnie czekać, nawet jeżeli jest to wiedza poważna. Dziękuję za życzliwość i nie mam najmniejszych wątpliwości co do Pani dobrych intencji! :-)
Naprawdę niezwykle gorąco dziękuję za każde słowa wsparcia, czytam je teraz na bieżąco i odpisuję, będę oczywiście śledziła wszytskie wypowiedzi dotyczące mojej osoby i oczywiście każdego z Państwa w trudnych i dobrych historiach Państwa zmagań. Ja merytorycznie na razie nie jestem w stanie nikomu pomóc, bo brakuje mi wiedzy,ale dobrą myślą wspieram każdego tutaj! W poniedziałek zażądam porządnej konsultacji onkologicznej i może wykonania jakiś badań krwi, może jakichś markerów, no nie wyjdę z gabinetu bez wymęczenia lekarza wszystkimi moimi obawami!
Bardzo dziękuję za radę, Pani wpisy na formu starałam się właśnie przeczytać i jestem silniejsza Pani siłą ale też wystraszona przed drogą, jaka mnie czeka. Cóż robić jednak, zdaje się, że i tak muszę na niej postawić pierwszy krok a potem już kolejny i kolejny :-) zdaje się, że także "straciłam" już trzy miesiące na diagnozę, której zresztą ciągle nie ma tak na 100%
serdecznie wszystkich witam i pozdrawiam! wpisuję się po raz pierwszy, ale już od listopada zaglądam na to forum, obejmuję serdecznymi myślami wszystkich zmagających się z chorobą i ich bliskich i niepokoję się każdym dłuższym milczeniem walczących z chorbą. w listopadzie na badaniu usg na które zgłosiłam się za radą ginekologa stwierdzono u mnie nieregularną zmianę w pęcherzu moczowym z silnymi przepływami, zwężenie moczowodu i wodonercze. Jeden z lekarzy (urolog) jednak uznał, że to jajnik "nacieka" na moczowód. Ginekolog tego nie potwierdził. Dodam, że jestem jeszcze przed "czterdziestką". zaskoczenie diagnozą pominę, gdyż wszyscy je odczuwają i wyrażają. obecnie ciągle jestem diagnozowana jedynie obrazowo (TK, urografia, scyntygrafia, USG) a wyniki tych badań są wzajemnie sprzeczne (np. w TK i RTG stwierdzono, iż w pęcherzu nie ma żadnych zmian a w kolenym USG stwierdzono, iż to jednak jajnik). Bardzo proszę o informację, co powinnam zrobić - do jakiego lekarza sie udać, kto decyduje o konsultacji onkologicznej, gdyż na razie jestem jedynie pod opieką urologa i ginekologa? Bardzo proszę o wszelkie rady w tym namiary na lekarzy których mogliby Państwo polecić.
serdecznie wszystkich witam i pozdrawiam! wpisuję się po raz pierwszy, ale już od listopada zaglądam na to forum, obejmuję serdecznymi myślami wszystkich zmagających się z chorobą i ich bliskich i niepokoję się każdym dłuższym milczeniem walczących z chorbą. weszłam tu nie przez przypadek, gdyż w listopadzie na badaniu usg stwierdzono u mnie nieregularną zmianę w pęcherzu moczowym z silnymi przepływami, zwężenie moczowodu i wodonercze. Dodam, że jestem jeszcze przed "czterdziestką". zaskoczenie diagnozą pominę, gdyż wszyscy je odczuwają i wyrażają. obecnie ciągle jestem diagnozowana jedynie obrazowo (TK, urografia, scyntygrafia, USG) a wyniki tych badań są wzajemnie sprzeczne (np. w TK i RTG stwierdzono, iż w pęcherzu nie ma żadnych zmian a w kolenym USG stwierdzono, iż to jednak jajnik. Bardzo proszę o informację, co powinnam zrobić - do jakiego lekarza sie udać, kto decyduje o konsultacji onkologicznej, gdyż na razie jestem jedynie pod opieką urologa i ginekologa? Bardzo proszę o wszelkie rady w tym namiary na lekarzy których mogliby Państwo polecić.