ewam, Wygrał

od 2010-05-13

ilość postów: 25

Jestem, żyję, walczę i WYGRAM !!!!!!! Moja historia! Mastektomia 04-01-2006 r, chemioterapia, radioterapia, przerzuty do kości 2007 r, znowu chemia, radioterapia i tak do dnia dzisiejszego. co robię:Praca, dom. Dobytek: cudowna córka, wspaniała siostra i wielu cudownych wspierających mnie ludzi

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak piersi

14 lat temu
a co do wyjazdu jak nie wierzysz zapraszam do galerii na NK Ewa Maćkowiak Kościan

Rak piersi

14 lat temu
monisiam no to mamy ten sam "dom" do odwiedzania hi hi hi no to się minęłyśmy ja byłam 08-07 następna wizyta to 29-07 później 19-08 Jestem tam co 3 tygodnie na 3 piętrze . Po wizycie u krwiopijców ( przepraszam pielęgniarki pobierające krew z 6 piętra) zawsze można mnie spotkać w przepięknym ogródku zimowym na kawce - może kiedyś się tam spotkamy na plotach co?
A w kwestii formalne: napisz mi jeszcze raz PANI to nie ręczę za siebie. Umówmy się:
PANI to będziesz mi mówić za 40 lat jak się spotkamy ok!
a teraz dla Ciebie i wszystkich jestem po prostu Ewa

Rak piersi

14 lat temu
Hej, mooning Nie bardzo rozumiem twojego onkologa jak można z wyników krwi dopatrzeć sie przerzutów do kości; przecież nawet na rentgenie wychodzi to dopiero jak jest 40% zaawansowania a więc dużo za późno. U mnie bóle zaczęły się od żeber w okolicy blizny pooperacyjnej i w kręgosłupie potem poszło już dalej ........

UWAGA WAŻNA PORADA BY DOSTAĆ SKIEROWANIE NA BADANIA na scyntografię kości i inne mam radę:
każę takiemu lekarzowi napisać na piśmie, że nie widzi potrzeby takiego badania hi hi hi
i w tym momencie dostaję każde skierowanko jakie tylko mi się zamarzy.
Nie bardzo rozumiem twojego onkologa - no chyba że jest 100% pewny

Rak piersi

14 lat temu
monisiam: - ja też jestem z wielkopolski leczę się w WCO Garbary a Ty gdzie bywasz? moze się spotkamy na jakimś badanku?

Rak piersi

14 lat temu
- mooninig - masz rację, ja też nie zdecyduję się nigdy na rekonstrukcję, po co mi to? ból, niewiadoma jak i co? Może tchurze ale dla mnie to nie ma znaczenia. Na rurze tańczyć nie będę (za stara jestem) a na plażę nudystów się nie wybieram. A jak spotkam drugą połówkę w swoim życiu to chcę to zawdzięczać sobie a nie mięśniowi. Pozdrawiam wszystkie WALCZĄCE normalnie żyjące.

Rak piersi

14 lat temu
hej baby 1 dawno mnie nie było tutaj.......... przepraszam!
Monisiam - pytasz o zmianie klimatu hi hi hi nie wiem czy wiesz ale jestem "Jednorożcem" tak jak większość bez rekonstrukcji, mam przerzuty do kości od 2007 roku. w roku 2009 wnerwiłam się na gnojka i w czasie chemii tabletkowej Xeloda p o j e c h a ł a m sobie do Turcji na 7 dni . Po prostu tabletki w kiejdę i cheja. Po przyjeździe okazało się że mam tylko o 50 markerów mniej (Mój rekord to 237 na 30 dopuszczalnych). Będąc w kraju schodziły mi tylko o 8-9 szt. Może to nie reguła, może każdy reaguje inaczej, może ja jestem wyjątek, może 45 stopni w cieniu to dla mnie lek, ale na swoim przykładzie widzę że zmiana klimatu u chorych na raka to mit. Takich mitów na własnej skórze przeżyłam wiele więc.............................. cały czas eksperymentuje, ryzykowne to ale ....... ja eksperymentuje oni mnie leczą.

Rak piersi

14 lat temu
Baby mam cudowny cytat elki1
TRZEBA IŚĆ SŁONECZNĄ DROGĄ ŻYCIA, A KIEDY PRZYJDĄ DNI DESZCZOWE NAUCZYĆ SIĘ PRZECHODZIĆ MIĘDZY KROPLAMI.........

Rak piersi

14 lat temu
Barbara! Viktoria ! ! nareszcie zaczęłaś myśleć! dokop mu, trzepnij go w łep. Ty taka duża dziewczyna chciałaś się poddać takiemu kurduplowi Baśka! ! dowal mu z grubej rury.................. :) Jak miło cię teraz czytać - miód, malina

Rak piersi

14 lat temu
cytat:mam 55 lat i nie wiem czy warto walczyć.
Dziewczyno czy ty słyszysz co mówisz??????
55 lat to druga młodość, dzieci odchowane, jakaś tam stabilizacja TERAZ to czas dla Ciebie
czas na prawdziwe życie !!!!!!!!!!!!!!
Ludzie powiedzcie jej coś bo nie wytrzymam
Mnie to administrator zaraz zablokuje

Rak piersi

14 lat temu
****
To, że czasami płaczę nie znaczy,
że jestem słaba...
To, że nie zawsze sie uśmiecham nie znaczy,
że nie jestem szczęśliwa...
To, że często marzę nie znaczy,
że nie patrzę realnie...
To, że kocham za mocno nie znaczy,
że można mnie ranić...
To, że nienawidzę nie znaczy,
że jestem zepsuta...
To, że czasami milczę nie znaczy,
że nie mam co powiedzieć..
To, że czasami nie wiem co robić nie oznacza jeszcze,
że nie wiem jak żyć...
(nie wiem kogo to wiersze ale pasują do mnie )