Ostatnie odpowiedzi na forum
                                                    
                                
                                
                                
                                    ja tylko apeluje czy ktoś stosuje cos czy nie,kazdy ma wybór,ale zieloną hebatę pijcie.szczególnie dla grupy krwi a jest lekarstwem i kawa też jest wskazana.ale najlepsz fusiasta i 100% arabika.w ikea jest dobra.ja kawę zaparzam,przez wkłady od expresu
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    izunia dziekuje za te inromacje od dietetyczki ,jak wiesz coś jeszcze to napisz będę wdzieczna
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    jeżeli chodzi o cukier,to z owoców nie zrezygnowałam na razie
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    no i ja sie z tym zgadzam,nie można wyleczyc się z nowotworu.nie odrzucając cukru.cukier=nowotwór.
druga sprawa z pestkami moreli ,kazdy o nich wie,ale zaczyna stosowac jak już lekarza końzą się pomysły ,a tu trzeba wybijac komórki,jak jest dobrze i jak jest żle. suplementacja też jest bardzo wskazana.dziennie jem 14 tabletek.z tych rzeczy o których napisała izunia,nie stosuję soji wogóle,ani ekomeru,bo o nim słyszałam że lepiej nie,ale dlaczego to nie wiem,niedopytałam i nawet nie chce wiedzie,nie stosowac i koniec.nie jestem osobą szczegółową,tylko albo tak ,albo nie.co mi pasuje biorę ,co podejrzane nie biore i kropka
                                
                             
                                                    
                                                    
                                
                                
                                
                                    ania kiedy skończyłaś chemię
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    namądrowałam się ,i CIĘ ANIU również pozdrawiam
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    aniu a co ja mam do wkurzania pogadałyśmy sobie i tyle,mamy wszystko zrobic aby by zdrowymi,przyokazji robic dobe uczynki,pamiętac o innych i nie szukac  gorszych,bo nasze reakcje są różne,czasami chcemy komuś sprawic przyjemnośc i w naszym mniemaniu tak jest,a w rzeczywistości kokoś ranimi,tak można by pleśc.,zazdrośc  to też cecha ludzka,ja czasami i zazdroszcze i obgadam i specjalnie kogoś lubię zdenerwowac,ale staram się pracowac nad sobą,ale jak wiadomo,w życiu nic nie jestłatwo,ale nie o to chodzi,bądzmy zdrowe i wesołe
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    jak są takie wrażliwe to dlaczego sa takie wredne że krzywdza drugiego człowieka i maja póżniej wyrzuty sumienia
                                
                             
                                                    
                                
                                
                                
                                    dziewczyny niedługo dojdziemy do wniosku,że tylko ludzie chorujący na nowotwory są dobre,ja nie wiem czy jestem dobra ,uczuciowa czy wrazliwa,myślę że tylko ktoś inny może powiedzie takie stwierdzenia o drugim człowieku.a tak wogóle co to znaczy człowiek dobry,cichy,który się nie odzywa ,bo ma wszystko gdzieś,kij ma dwa końce.Mi się wydaje że choroba tak zmienia człowieka ,poprostu po ludzku ,boji sie o swoja dupę,pokornieje,i wtedy patrzy na tych zdrowych z politowaniem,że oni to mało przeżyli,ale chyba nie tędy droga.By dobrym,to pomagac innym bezinteresownie,a to jest bardzo trudne i czasami nie wygodne.więc ja się  tymi wypowiedziami nie zgadzam