Ostatnie odpowiedzi na forum
zgadzam sie, jak czytam to leczenie jest bardzo podobne'Tyle, ze tu standartem jest port pod obojczykiem do podawania chemii, a nie zyla. I lod w czasie chemii czrwonej do ust. I rekawice i skarpety z lodu w czasie Taxotere. innych roznic nie widze, naprawde. Tyle, ze w Polsce troche za bardzo zalezy leczenie od tego, czy sie trafi na dobrego lekarza, tu jednak twarde procedury raczej obowiazuja
tu jest na recepte oczywscie
Wzielam opakowanie i mowie po lacinie, w aptece beda wiedzieli co to,
Pantoprazol - Natrium -sesquihydrat 22,6g,
Kochana Ewo, tak wlasnie mowie!!!
tu sie to nazywa Pentamed, ale zaloze sie ze to bardzo zwykly lek oslonowy
No widzisz!!
Sama widze, odkad zachorowalam, ze wokol jest strasznie duzo rodzin z problemiami takimi jak moje! Dziekuje Bogu ze moge swoje dzielic z innymi. I Ty tez dziel. Jak moja mmama zachorowala 10 lat temu bylismy strasznie samotni.
A taraz "pobiegalam " po forumach i wiem, ze takie zycie,
A wiesz, jak pacjent chce zyc to medycyna jest bezradna;)
Ale z drugiej strony to wiesz, chemia to ciezka terapia. I to i owo bedzie ci dokuczac. Mi dzis okropnie dokuczyly dlonie. A za 2 dni nastepna chemia i nie moge sie juz jej doczekac, bo to przedostatnia w tym cyklu.
No wlasnie, jezeli Mama jest w takiej dobrej formie to lekarz moze sie bardzio mylic. Moja mama zyla bardzo dligo po tym, jak juz nie miala sily dziaalc na polu domowym
kochana, Monya, moja mama tez przegrala kiedys walke z rakiem pecgerza...
Sle Tobie i Twojej rodzinie najszczersze wyrazy wspolczucia
wiesz, aj to w ogole boje sie wychylac, bo sie lecze w Belgii, bo tu mieszkam, i
tu mi daja leki przeciwwymiotne, niektore obowiazkowo, niektore mam w domu do wlasnej dyspozycji, ale z tych drugich po pierwszej chemii nie korzystalam
ale nie bralam oslonowych na to co mi dali obowiazkowo i bardzo bolal mnie zoladek
uwazam ze trzeba brac te oslonowe