Ostatnie odpowiedzi na forum
przejęta
wyślij mi nr telefonu na majka6301@gmail.com oddzwonię to się zgadamy
przejęta
wyślij mi nr telefonu na majka6301@gmail.com oddzwonię to się zgadamy
przejęta
Jeżeli zapytasz na forum o lekarzy z Gliwic to może ktoś się odezwie z okolic i będzie w stanie ci pomóc.
Jeżeli nie jesteś konkretnie umówiona na poniedziałek z lekarzem to różnie może być. Tam bardzo trudno się wstrzelić do ordynatora i dr. Jarzmusa, oni są bardzo zabiegani bo dużo operują . Tam nawet nie bardzo jest gdzie porozmawiać bo tylko ordynator ma gabinet. Raczej są wyrozumiali, ale też bardzo konkretni i rzeczowi, chyba brakuje im czasu na głaskanie i klepanie po ramieniu :)
U mnie poszło szybko 19.października miałam TUR-BT, wynik histopatologiczny był 25 a 6 listopada już trafiłam do szpitala na operację którą miałam 12 listopada.
przejęta
tak mam przetokę- urostomie. Wiem że się bardzo boisz jak każdy z nas, że jesteś przerażona ale pamiętaj że wszystko co się wydarzy ma na celu tylko jedno, uratować Ci życie. To są rozsądni lekarze i biorą pod uwagę fakt że operacja cię okaleczy a jesteś bardzo młoda. U mnie też tak było, więc może w twoim wypadku będą mogli zastosować jakąś alternatywę np. wlewki. Wszystkiego dowiesz się w poniedziałek.
Oczywiście zrób konsultację u innego lekarza, ale popytaj na forum o dobrego urologa z okolic Katowic lub Krakowa.
Jeżeli będziesz chciała się spotkać, to oczywiście nie ma problemu, chętnie pomogę wiem jak jest ciężko :( ja korzystałam z pomocy psychologa.
przejęta
jestem z Bielska i również polecam Ci dr,Pliszka i Jarzmusa. Oni 3 lata temu mnie operowali- usuwali mi pęcherz miałam wtedy 47 lat. Wcześniej leczyłam się prywatnie u dwóch innych urologów ale przez dwa lata nie potrafili mnie porządnie zdiagnozować. Długo by opisywać.......... Jak trafiłam do wojewódzkiego to miałam już złośliwość G3.
Trafiłaś w dobre ręce spokojnie poczekaj do poniedziałku na konsultację z którymś z nich, może zaproponują inne rozwiązania.
Pozdrawiam
moni12
Mąż miał operację w Bielsku w Wojewódzkim, tam jest też przychodnia Urologiczna na I piętrze w której przyjmują lekarze z oddziału (nie wszyscy). Mój tata miał wężyki i właśnie tam jeździł na ich wymianę.
Moi Drodzy,
Powieje optymizmem :) jestem po kolejnej wizycie kontrolnej TK i rtg klatki. Wszystko czysto, przerzutów i wznowy nie stwierdzono. To już prawie 3 lata od operacji, dokładnie 2 lata 9 miesięcy a trzeba przyznać że gad był złośliwy G3,
Nigdy nie traćmy nadziei <3 <3
Pozdrawiam Wszystkich
delek66
ja po operacji też miałam bardzo silne bóle krzyżowe, nie wiem czy były tego samego typu co u Ciebie, ja miałam wrażenie jak gdyby ktoś mi żywcem wyrywał mięso koło kręgosłupa, nie był to ból ciągły tylko powtarzał się co jakiś czas ale z dużą częstotliwością. tabletki przeciwbólowe niestety nie pomagały.Pamiętam że raz nawet zemdlałam przy takim ataku. Doświadczona starsza pani doktor poleciła abym zaczęła zażywać witaminę B1 i B2. U mnie to zadziałało bardzo szybko. Zapytaj lekarza jak będziesz na kontroli.
brak mi słów..............
kaja1
moje wyrazy współczucia
annia 1980
moje wyrazy współczucia
ellee
Bądźcie dobrej myśli, sama pisałaś że ten twój znajomy lekarz onkolog zna kilka przypadków w swojej karierze cofnięcia guza. Idźcie na konsultację do innego urologa takie diagnozy trzeba potwierdzać. Z lekarzami jest naprawdę różnie, zależy na kogo trafisz i jaki ma dzień. Nawet wielkie sławy się mylą. Wiem co mówię bo przez dwa lata chodząc do lekarzy z krwiomoczem byłam bagatelizowana, usg nic nie pokazywało, wyniki dobre, mocz prawidłowy, Nawet sama sugerowałam im raka pęcherza, bo mój ojciec zmarł na niego. ale jakoś nikt się tym nie przejął . Jak w końcu zrobiono mi cystoscopie to już nie było tak różowo, potem od razu TUR-BT, w badaniu wyszedł rozległy lity twardy guz i wiele małych 1-2 cm, usztywnienia ścian o średnicy 4 cm. Co się dało to wycięli, ale niestety nie wszystko się dało. W wyniku histopatologicznym wyszło większość guzów G2, obecne również ogniska G3, nowotwór nacieka błonę śluzową, natomiast fragment błony mięśniowej wolny od nowotworu. Ze względu na wysoką złośliwość zdecydowałam się na usunięcie pęcherza. Na taką a nie inna decyzje miało wpływ wiele czynników min. fakt że mój ojciec mając raka pęcherza nie zgodził się na jego wycięcie, tylko leczenie wlewkami. Niestety to cholerstwo przeżarło pęcherz i dostał się do otrzewnej, wtedy już niestety nie było ratunku.
Będzie dobrze, trzeba myśleć pozytywnie. Pozdrawiam .