Ostatnie odpowiedzi na forum
Moja Mama leczyła się u Pani dr, której przełożoną jest dr Chmielowska. Przyjmowała Mamcię na pierwszą chemię :)
Dr Chmielowska jest na onkologii klinicznej, Magg na chemioterapii u dr T.
Nutko, a gdzie dokładnie udajesz się w czwartek? Idziesz na oddział, czy do poradni onko? W czwartki w gab.97 przyjmuje nasza onko. Od 8-12 :)
Nutko, najważniejsze, że nie czekasz. Strach pomyśleć, co by było, gdybyś czekała na chudnięcie i bóle.
Na szczęście moja Mama leżała tylko 1 dzień, a potem ambulatorium :)
Wiktorio, ja mam na myśli normalną salę szpitalną. Dwuosobową. Trzeba być człowiekiem. My mogliśmy zachowywać się cicho i spokojnie, wyjść sobie gdzieś poza salę. Niestety Pani była władczynią, tv? nie ma mowy! rozmowy? też nie. Musialo być tak, jak ona chce. A przecież do niej też przychodziła rodzina. I wtedy było ok
Jak moja Mamcia miała chemię na oddziale to poznała się z jedną babeczką, ale ona była marudna. Okropnie! Jak był przydział do sal, to prosiłam lekarza, żeby tylko nie z tą Panią :D Nie można było się śmiać, rozmawiać, włączyć telewizora. Nic. Tylko cisza.
Magg, z chemią to jest tak, że pierwszeństwo mają pacjenci w ambulatorium. Prawda jest taka, że pon. to zawsze masakryczny dzień na dole. Wtorek podobnie, od czwartku są już luzy. Nic się nie stanie jak poczekasz 2-3 dni.
Czarownica11 - gratuluję i cieszę się razem z Tobą!