od 2015-09-18
ilość postów: 1207
Agatta daj znać jak wrócisz od lekarza, trzymam kciuki żeby wszystko szło po Twojej myśli 👌
Jak wiecie ja zachorowałam na raka, choroba była na początkowym etapie, natomiast tak czy inaczej ja innego wyjścia niż radykalna histerektomia nie widziałam.Piszę to raczej do tych kobiet które odebrały wynik z rakiem a które pod wpływem chwilowej moim zdaniem dezorientacji nadal się zastanawiają co robić...Ja mogłam zostawić jajniki ale wiem napewno już teraz, że dzisiaj miałabym do siebie żal i wściekłość bo na przestrzeni tych moich ostatnich 3lat/niespełna 4 zetknęłam się z kobietami które zderzyły się z rakiem i z własnej niewiedzy (brzmi dobitnie ale tak właśnie ma zabrzmieć) postanowiły zachować jajniki. I co teraz ? A to, że właśnie coś się zaczyna dziać na jednym czy dwóch jajnikach. Przerażenie, strach. Wiem od Agnieszki76 którą znacie a którą namawiam cały czas na podzielenie się tutaj na naszym wątku podobnymi historiami gdzie dziewczyny zostawiają macicę bo obawiają się ....czego ? Lekarze mają takich jak my naprawdę setki, to czy my zdecydujemy się radykalnie podejść do leczenia to tak naprawdę nasza sprawa, nasza i naszych najbliższych stąd nie zwalajmy na lekarzy,że się upierają na usunięcie naszej macicy czy bez potrzeby jajników. To nasza macica i nasze jajniki i to my decydujemy ale na miłość boską jak można w ogóle o tym myśleć w kategoriach zbrzydnięcia itp. kiedy tej macicy nie będzie. Ja wiem o czym piszę bo przecież sama przez to przechodzę.Rzecz jasna różnie żyjemy, nie jesteśmy takie same ale chcę napisać bardzo dobitnie - życie jest bezcenne i w temacie tak poważnej choroby jaką jest rak nie ma innego wyboru. Jesteśmy przecież wykształcone, inteligentne, mądre a już z całą pewnością mamy wyobraźnie.
A teraz do Agatta - Kochana to nie powinna być tylko i wyłacznie sugestia czy rada jednego lekarza a raczej 2,3 dla porówniania, to absolutnie ważne, lekarz to tez człowiek który może się pomylić dlatego warto zorientować się szerzej.
Wszystkie jesteście Kochane,że tak trzymacie za mnie kciuki. Badania i profilaktyka jest rzeczywiście szalenie ważna u mnie ale zminimalizowałam niebezpieczeństwo decydując się na radykalną kilka lat temu a więc jestem w miarę spokojna bo wiem, że zrobiłam wszystko wtedy co mogłam.
Trzymam za Was wszystkie mocno kciuki, myślę o każdej z Was, pozdrawiam !!
Pełna zgoda z dziewczynami, jeżeli jest zmiana nie ma na co czekać, trzeba ją usunąć. Konizacja co często piszę bo i jestem tego pewna w większości przypadków kończy cały ten dramat.
A ja jestem w trakcie moich terminowych badań, póki co wszystko gra a nawet gra całkiem dobrze. Przede mną jeszcze usg jamy brzusznej i dopochwowe ale to raczej powinno być również ok.
Pozdrawiam wszystkie dzielne kobietki 🙂
Karolcia najczęściej a u mnie zawsze było tak, że jak był dobry wynik to sama go odbierałam a jak był zły to sami dzwonili i to pamiętaj.Jutro normalny dzień pracujący, poszukaj numeru i sama zadzwoń bo przez majówkę zwariujesz. Pattti dobrze radzi ale po mojemu martwić się i tak nie przestaniesz, ten stres po prostu jest tu w pakiecie. Mi dzisiaj moja endokrynolog powiedziała, że stres w moim przypadku musi całkowicie odpaść no ale tak się nie da zwłaszcza kiedy się czeka na wyniki i tak będzie pewnie u mnie zawsze. Tak więc rozumiem ale zwolnij trochę 🖐
Agnieszka 123 czasami nudności mogą być objawem po prostu stresu, Twoja mama przechodzi teraz przez bardzo trudny czas. Czas biegnie szybko i miejmy nadzieję, że dacie radę psychicznie wytrzymać do tego 27 maja. Trzymam za Was kciuki, bądź dla mamy oparciem i wsparciem.
Kaska witaj, czytam co napisałaś, jesteś w strachu i to się czuje natomiast z pewnością lekarz powiedział o co chodzi, co oznacza Twój wynik. Twój wynik to nie rak. W przypadku zmian o charakterze HSIL a więc CIN II albo CIN III trzeba liczyć się z dysplazją dużego stopnia a taka zmiana musi być leczona chirurgicznie, po prostu takie zmiany wymagają dalszej, dokładnej diagnostyki. Jesteś pod kontrolą i to najważniejsze. Lekarze czekają na rozwiązanie i wtedy zlecą konizację, to nie jest nietypowe czy niestandardowe działania, wręcz przeciwnie. Jesteś pod opieką CO, to najwazniejsze. Na naszym wątku są dziewczyny w podobnej sytuacji, z pewnością niedługo odpiszą. Nie możesz się denerwować, stresować, to pogarsza i Twoje nastawienie i może wpływać na maleństwo. Przecież wszystko to z pewnością wiesz. Dasz radę, zobaczysz🙂
Kochane, w tym wirze przygotowań do nadchodzących Świąt albo w natłoku wszystkich innych sprawunków życzę każdej z Was cudownych Świąt !
I żeby te wyniki które aktualnie są dla nas sprawdzane były naj najlepsze z możliwych, do miłego 👌🖐
Aparat ja też miałam konizację, pamiętam już ją co prawda przez mgłę ale ponieważ będziesz w narkozie to jasne, że nie poczujesz nic, będziesz się denerwować jak zawsze przed tego typu zabiegami ale skup się na tym żeby otrzymać dobry wynik, żeby lekarz pozbył się w całości podejrzanej części szyjki. Potem najczęściej nie ma dolegliwości, mnie nic nie bolało, trzeba o siebie zadbać ale o tym na pewno lekarz opowie sam. Nie martw się.
She86 wg.mnie za wcześniej po kuracji zapalenia zrobiłaś cytologię,zdecyduj się na ponowną sprawdzającą cytologię za kilka dni,trzymam kciuki bo jest całkiem możliwe, że tym razem wyjdzie dobra.
Kinga80 cieszę się, spokój jest bezcenny, kontrola nadal niezbędna.
Ja zaczynam maraton badań, od dzisiaj do połowy maja mam terminarz pod kątem badań,wyników,wyników i badań, nie spodziewam się niemiłych niespodzianek ale oczywiście jak mus to mus.
Trzymam za wszystkie kciuki a Wy trzymajcie za mnie 🙂😁😁👌👍👍👍👍
AnnaMonika123 I to bardzo dobre podejście, trzymaj się tego co lekarze zalecają, za miesiąc pozbędziesz się tego paskudztwa i po kłopocie, masz na to przecież spore szanse. A tak na marginesie to przecież żadna z nas nie chce pozbywać się ani macicy ani jajników ale jeśli zachodzi taka konieczność to decyzja może być tylko jedna, wtedy po prostu się wie co jest najważniejsze i cenne a najcenniejsze jest życie. U Ciebie ten temat jest zupełnie na marginesie ale doskonale wiem o czym pomyślałaś pisząc o tym. Ściskam Ciebie mocno, najważniejsze to być pod kontrolą, bo to samo nie przejdzie. Trzymaj się