Ostatnie odpowiedzi na forum
hanna napisz co tam u ciebie ,cieszę się że dostałaś wiatr w żagle i wzięłaś się do roboty, pieczenie ciast to fajne zajęcie jak kto potrafi bo ja mam do tego dwie lewe ręce i wolę kupne bo moje nie nadają się do jedzenia, bardzo mi cię żal że przez tą chemię musisz tak cierpieć ale trzymaj się dziewczyno i wytrzymaj to wszystko a będzie dobrze ,wyczyszczą węzły tą chemią i będziesz miała wreszcie spokój, pij dużo soków zwłaszcza z buraków na poprawę krwi, i pamiętaj że jesteśmy z tobą i musi być dobrze, serdecznie cię pozdrawiam i życzę jak najwięcej zdróweczka w tym nowym roku
witam wszystkich i pozdrawiam po świętach oraz składam życzenia noworoczne, abyśmy mieli siłę do dalszej walki aż do wygranej, abyśmy za rok o tej porze też razem składali sobie życzenia,zdrowiejmy moi drodzy bo tak musi być i nie może być inaczej, nie ma innej opcji tylko wygrana
heniek ja też walczę z tym potworem od 2009r i mam nadzieję że wygrywam, z początku też byłam całkiem załamana ale podjęłam walkę i postanowiłam że się nie poddam a później to rzeczywiście człowiek do wszystkiego się przyzwyczaja i jakoś trzeba z ty żyć,według mnie największym wrogiem człowieka jest stres, ja miałam go pod dostatkiem i w pracy (moja przełożona była wredną suką) i w domu (mąż pijak i kurwiarz),nigdy w życiu nie piłam alkoholu ( najwięcej kilka kieliszków) a papierosy rzuciłam 20 lat temu (i tez dużo nie paliłam),więc uważam że naszym zabójcą jest stres i coraz więcej ludzi choruje na raka bo nasze życie jest przepełnione stresem.
heniek nie bój się operacji, wszystko będzie dobrze, z początku każdy musi troszkę pocierpieć ale z każdym dniem będzie lepiej,ja tęż się strasznie bałam i operacji i po operacji ale nie jest tak źle ,teraz 5 miesięcy po robię prawie wszystko oprócz dźwigania czegoś ciężkiego, wszędzie chodzę i jeżdżę samochodem i żyję normalnie, tylko trzeba robić badania i wierzyć że będzie dobrze bo musi być, życzę ci powodzenia i wracaj do nas po operacji , trzymaj się i pamiętaj że musimy wygrać tę walkę,pozdrawiam serdecznie
witam wszystkich i chcę wam złożyć najszczersze życzenia
Pięknych i radosnych nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia,
Świąt spędzonych w rodzinnej atmosferze,
Świąt które, dadzą wam trochę radości i odpoczynku,
A co najważniejsze nadzieje i siłę na Nowy Rok,
Aby był dużo lepszy od obecnego.
hanna dziękujemy za życzenia świąteczne i wiesz że życzymy ci z całego serca tego samego. bardzo smutne jest to że zamiast szykować się do świąt to ty szykujesz się na oddział, ale pamiętaj że po deszczu zawsze wychodzi słońce i u ciebie ono też zaświeci bardzo mocno, na razie chmury go trochę zasłaniają ale na pewno wyjdzie zza nich i będziemy się cieszyć wszyscy wspólnie,trzymaj się mocno dziewczyno i nie poddawaj bo wszystko będzie dobrze ,musi być bo nie ma innej opcji ,na nogę na pewno ci pomogą na oddziale i przestanie boleć a jeśli chodzi o psychologa to wcale nie zły pomysł,na pewno nie zaszkodzi a i pomóc może, to dobra decyzja, trzymamy za ciebie mocno kciuki i czekamy na wiadomości od ciebie,pa, trzymaj się cieplutko i pozdrów męża
witam wszystkich i pozdrawiam i życzę zdrówka
czarownica gratulacje ale na razie jesteś żoną dziadka-bo jest wnuczek a babcią zostaniesz gdy urodzi się wnuczka,ale mimo to szczerze gratuluję i oby maleństwo dobrze się miało,rosło i zdrowe było.
ja dzisiaj dostałam prezent od Mikołaja którym był mój lekarz ,otóż wyniki z TK są bardzo dobre,nie ma raka ,jest czysto i węzły też, cieszę się tak bardzo że aż chce mi się żyć,po tej wiadomości od lekarza obie z córką płakałyśmy jak bobry bo puściło napięcie,nerwy i stres, jestem szczęśliwa,mam przed sobą następne pół roku spokojnego życia do następnej TK i oby tak dalej
Hanna na taką wiadomość wszyscy czekali,kości czyste to najważniejsze a w węzłach go załatwią i wszystko będzie dobrze,cieszę się że dostałaś sił do walki,tak trzymaj a wszystko będzie dobrze, pozdrawiam
witam i pozdrawiam wszystkich
hanna czytałam co napisałaś i widzę że jesteś bardzo silną kobietą,nie poddawaj się bo walkę trzeba wygrać,wygrałaś większą jej część to i resztę musisz wygrać, nie ma innej opcji, dla nas wszystkich musisz to zrobić bo my liczymy na ciebie jako przykład wygranej tak jak czarownica wygrała i ty też musisz,tylko walcz z całych sił dla siebie ,dla rodziny no i dla nas, ja jutro jadę na pierwszy tomograf po operacji -5 miesięcy i boje się bardzo ale cokolwiek wyjdzie i tak będę walczyć ile się da ,bo jest dla kogo żyć i są marzenia niespełnione które trzeba spełnić, trzymaj się kochana ,pozdrawiam cię serdecznie i nie ustępuj ani o krok
witam wszystkich i pozdrawiam
heniek nie bój się ,nie jest tak źle jak ty myślisz,najgorsze są pierwsze chwile po operacji a każdy dzień przynosi poprawę,twoje możliwości jako człowieka się nie zmienią, nie będziesz musiał żyć inaczej tylko tak samo , chyba że pijesz alkohol i palisz to będziesz musiał z tym zrobić porządek, a tak to tylko wymieniać woreczki, ja używam 2częściowych,płytkę wymieniam co 4 dni a woreczek co 2 lub codziennie i nic poza tym,zajmuje to mało czasu rano i to wszystko,nie ma się czego obawiać ,ludzie żyją z ty latami,pracują, uprawiają sporty i jeśli trzeba zrobić operację to jak najszybciej aby ten gad nie rozsiadł się za bardzo,trzeba go wyrzucić jak najszybciej , wyzdrowieć i żyć długo i szczęśliwie i normalnie,jeśli masz jakieś pytania to się nie krępuj tylko pytaj, każda z nas odpowie ci w ramach swojej wiedzy, trzymaj się,będzie dobrze bo tak musi być, nie ma innej opcjipozdrawiam
czarownica pomogę trochę odpowiedzieć na te pytania, ja miałam operację 02.07.2012r i wyłonioną stomie z lewej strony bo mam tylko lewą nerkę,stomie mam z moczowodu a w nim wężyk który jest wymieniany co 6 tygodni,lipiec i sierpień wychodziłam tylko na podwórko i do lekarza ,we wrześniu już jeździłam do sklepu na zakupy i zaczęłam jeździć za kierownicą pod konie września, dźwigać nie wolno ,początkowo wcale a teraz ograniczam ile mogę, schylać można się bez problemu,a więc 02.12.2012r będzie już 5 miesięcy po operacji i myślę że już jestem zdrowa i że doszłam już do siebie, żyję normalnie jak każdy człowiek tylko sikam trochę inaczej,fakt że worek to nie pęcherz ale o nim nikt nie wie ani znajomi ani nikt we wsi a to nie widać i doprawdy nie ma się czego bać tej stomii,da się z tym żyć, jeśli jeszcze jakieś pytanie to chętnie odpowiem chociaż każdy przypadek jest inny bo każdy organizm jest inny
witam wszystkich i pozdrawiam, hanna cieszę się że doszłaś już do siebie i że mąż ma dobre wyniki, jesteś osobą silną, dasz radę i słuchaj lekarzy bo oni dobrze mówią, wierzę że wygrasz walkę na całym polu i będziemy się wspierać nawzajem , ja mam TK 11.12.2012 i bardzo się boję, czuję się słaba i często mnie brzuch pobolewa, nie wiem co to za oznaka ale mam nadzieję że jakoś to będzie,musi być dobrze i nie ma innej opcji ,trzymaj się kochana, uśmiech na twarz ,pogoda ducha i żyjemy pełnią życia,pozdrawiam ,pa