Ostatnie odpowiedzi na forum
I to jest właśnie to o czym ja myślę cały czas.
niech nas słuchają ,a jak nie słuchają to niech trzymają się jednej wersji a nie co lekarz to swoje i człowiek tak naprawdę jest ogłupiony.
Ja też mam w zanadrzu wizytę u neurologa bo mam zrobione wyniki.
Ale po ostatniej wizycie nie bardzo mam ochotę na powtórkę z "rozrywki".
Kiedy to zostałam przegoniona po gabinecie na boso kiedy na dworze plucha a w gabinecie na podłodze nie ciekawie.Kozetka po poprzednim pacjencie nie przygotowana tzn.pomięty papierowy ręcznik leżał.
W sumie nie wiedziałam kto z nas bardziej chory ja czy może dr.
Ot i uroki leczenia.
Ja nie jestem szczególnie przewrażliwiona tylko jednego się obawiam,żeby potem nie było ,że coś się zbagatelizowało.
Ostatnio znowu dużo zaczęłam czytać na temat nawrotu,rokowań itd.
Już dałam sobie z tym spokój na jakiś czas. Ale ostatnio sobie zapodaję nocną lekturę na bezsenne noce.
ewciu mama to Twój największy skarb.Dbaj o nią.
Tarczycę badali wszystko ok.
Zobaczę jutro jakie to będą wyniki.Jak tam z markerami ,miesiąc temu robiłam były sporo podwyższone.
Ale jak niektórzy twierdzą,że markery to nie wyznacznik.
Trochę mnie to wszystko wkurza bo jak sobie przypomnę,że w zeszłym roku siedziałam już przygotowana na drugi rzut chemii i okazało się ,że nie trzeba jednak puki co.
Wtedy były już te guzki,ale teraz jest ich więcej była sugestia rozsiewu.
Jestem ,jestem tylko byle jaka .
Pozdrawiam.
dziekuję ewcia.
Tylko,że ja trochę inaczej teraz widzę te duszności.To nie takie lękowe .
Miałam zator płuc i jak sobie przypominam to wtedy właśnie tak miałam.
Nazywałam to" zadusza mnie", i też się męczyłam szybko.
Dlatego się tym niepokoję.
A te guzki to z czego się wzięły? Niby małe i całe szczęście,ale mnie w środku boli to chyba nie jest normalne.
Rybenka
Powodzenia na jutrzejszy dzień.
bajka
Najlepiej zmienić lekarza.Ja tak zrobiłam ,dlatego jeszcze tu z wami jestem.
W końcu jestem.Wszystko odmawia mi posłuszeństwa ostatnio.Nawet przedmioty.
Pokrótce co u mnie.W opisie kilka guzków w jamie brzusznej śr.ok 10mm.I w węzłach chłonnych zaotrzewnowych.
Dr nie wie teraz co ze mną zrobić (ja też ) przymierzał się do położenia na oddział.W sumie skończyło się na tym ,że jutro jadę robić wyniki .
Pełna morfologia d-dimery,markery i coś tam jeszcze.Jestem przestraszona bo teraz w sumie doszłam do punktu wyjścia.Czuję się źle.Jest mi słabo,męczę się,bolą mnie ręce, nogi.A pan dr mówi ,że on nie wie co ma teraz zrobić bo na pewno coś się dzieje ale co? Wiem ,że chce mi pomóc a jednocześnie to wszystko jest takie dziwne. Osłuchowo płuca czyste .Skąd te duszności?
Powinnam mieć zrobioną Angio-TK,
Zupełnie co innego było mówione przed tym badaniem niż teraz.
Już nie wiem czy ja jestem zdrowa czy sobie wkręcam chorobę?
Nie należę do hipochondryczek. Tylko chciałabym ,żeby jak ktoś mówi " a " to niech się tego trzyma bo na tą chwilę to jak wiatr zawieje.
Mam podły nastrój z tego powodu.
Pozdrawiam Was cieplutko.
ewa53
Jak się cieszę,że posłuchałaś rady.I już jesteś zdiagnozowana,a co najważniejsze dostałaś leki.
Szybko zareagowali (dopler ).
Wszystkiego dobrego kobietki.
Odniosłam mały ,wielki sukces.Dzisiejszą noc spałam.
Wprawdzie niedługo ,ale zawsze to coś.
Wszystkiego dobrego Kobietki w Dniu Naszego Święta.