Ostatnie odpowiedzi na forum
Wynik PSA jest prawidłowy.
Nie mam pojęcia czy da się zdiagnozować nowotwór prostaty samym badaniem per rectum. Dla mnie to dziwne. Może lekarz miał na myśli, że są nacieki raka pęcherza na prostatę. W innym przypadku mąż miałby dwa odrębne nowotwory. Skoro wynik PSA jest w normie postaraj się przynajmniej do środy świątecznie się zrelaksować.
Krwawienie z pęcherza po usunięciu guza może się pojawiać nawet do miesiąca czasu. Tu dochodzi jeszcze długotrwałe cewnikowanie, stan zapalny, podrażnienie.
O wierzbownicy nic nie wiem. Powiem tylko, że gdybym ja osobiście chorował na raka pęcherza to zażywałbym duże ilości kurkuminy. Problem jest z jej biodostępnością więc byłyby to specjalnie przygotowane suplementy poprawiające jej wchłanianie.
www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18342436
m.youtube.com/watch?v=zcg80Ovon6s
Leon to było bardzo dawno ale pamiętam to doskonale, leciało mi z nosa obficie z godzinę ponad i nie mogłem tego zatamować aż zadzwoniłem na pogotowie. Kiedy wydmuchałem nos porządnie (było krwawo) i się położyłem tak mi po kwadransie przeszło.
Dziwnie czyta mi się słowa o tym, że jakby obwinia się kogoś za to, że umarł. Przecież to nie jest zależne od naszej woli.
Miałem tak kiedyś i lekarz z pogotowia kazał przede wszystkim mocno "wysmarkać" nos do czysta i dopiero potem się położyć.
Tylko, że ja pisałem o czymś popartym dowodami zatem nie widzę w tym hipokryzji.
Powiadasz, że swoimi radami posyłam ludzi na śmierć pisząc żeby korzystali z wiedzy lekarzy i oficjalnej medycyny. To by wszystko się zgadzało bo od początku twierdzisz, że medycyna zamiast leczyć - szkodzi.
Nie zaprzeczam, że istnieją alternatywne protokoły leczenia, które wykazały skuteczność w niektórych przypadkach. Czasami można je zastosować uzupełniająco, ale stosowanie diety ZAMIAST po prostu nic nie da. Wielu próbowało i nie ma ich już na tym świecie.
Mam36lat miałeś już podobno iść sobie z forum a teraz co, będziesz oferował ludziom alternatywne leczenie raka dietą? Bierzesz odpowiedzialność jak ktoś Ci uwierzy i zaprzestanie leczenia a potem będzie zbyt późno na ratunek?
Kazik naprawdę mi przykro z powodu taty, zupełnie nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Późne powikłania po cystektomii się zdarzają rzadko, ale jednak. I tak jak piszesz, przecież to nie wina lekarzy. O ile pamiętam chciano go zabrać do szpitala już za pierwszym wezwaniem karetki. Dużo siły życzę.