od 2019-12-16
ilość postów: 36
marzycielka, strach jest zawsze. Ludzie są przerażeni na dźwięk samego słowa rak. Ale w tym przypadku strach ma wielkie oczy. Ja przez pierwsze dni tez sie bardzo balam, moja Pani endo zaraz mnie uspokajala, ale mimo wszystko pierwsze dni były ciężkie. Jak szłam do szpitala, to nie tylko byłam po kilku rozmowach z lekarzem, ale też przeczytałam dziesiątki artykułów medycznych na ten temat. Zaczelam na siebie patrzeć z każdej strony i w pewnym momencie powiedziałam sobie, bo jak nie ja to kto. Wyglądam super, czuję się świetnie, doktor wytnie mi tarczyce, poddam się leczeniu i już. Wrocilam do normalności. Będzie dobrze. Jeśli masz, jakiekolwiek wątpliwości, pytania, to zawsze spytaj swojego lekarza.
Madziaraar, dlatego że nasze życie jest w naszych rekach. Pacjent swiadomy moze sobie sam pomoc. Ja mam zaufanie do swojej endo i swojego chirurga. U mnie to jest tak, ze jednostka nadrzedną mnie leczaca beda Gliwice, a do swojej pani endo tez bede chodzic, bo tsh , ft3, ft4, tg i anty tg oraz usg i pewnie jakies inne badania w zaleznosci od stanu też trzeba robić. Nie ma co przesadzać, trzeba normalnie żyć, z tym że baaaardzo dbać. Życzę Tobie i Wszystkim zdrowia i samych dobrych myśli. I wiary. Ja jestem wierząca, wierząca w Boga i wiara bardzo mi pomaga. Poza tym mam cele, które muszę zrealizować. ;) Cieszę się, że jestem na tym forum, bo człowiek chory lepiej rozumie drugiego chorego.
Madziarar, a czy Ty miałaś raka tarczycy? Bo jeśli tak, to trochę dziwi mnie podejście tej lekarki. Operację miałam w październiku na raka brodawkowatego. Telefonicznie umówiłam się na wizytę w Gliwicach na grudzień, przeczyrawszy Pani w rejestracji rozpoznanie z wypisu. Załatwiłam sobie skierowanie do Por. Endokrynologicznej w Gliwicach, ale nawet na to nikt tam nie spojrzał. W międzyczasie moj szpital wyslal wycinki do ponownego zbafania w Gliwicach, gdzie potwerdzono diagnozę. W kwietniu mam jodowanie. A na wizyty będę jeździć tam już do konca życia, tyle że z Tobą częstotliwością.
Pozdrowionka ;) A Twój blog i Twoja wola walki są niesamowite. Jeszcze raz dziękuję.
Cześć Pablo, przeczytałam Twój blog i cieszę się, że istnieją tacy ludzie. To, co najważniejsze, to jak piszesz, nie zamartwiać się i myśleć pozytywnie. Do tego wszystkiego ja dodaje jeszcze wiare. Uwazam, ze wiara czyni cuda. Nigdy nie zadawalam sobie pytania " Dlaczego ja". Po prostu dzwigam swoj krzyz. Oczywiscie tez miewam gorsze chwile, ale to sa tylko chwile- chwile, kiedy mysle, co bedzie. I natychmiadt spbie sama odpowiadam- bedzie dobrze. Rak brodawkowaty tarczycy nie jest jedyną moja przypadłością. 30 lat temu zachorowałam na toczeń rumieniowaty układowy. Lekarze widzieli to słabo. Leczyli mnie, ale toczen jest dosc nieprzewidywalny. W zasadzie przez te wszystkie lata krzyżyk stawiano na mnie kilka razy, zwłaszcza, że miałam zajęte nerki. Owszem spotkalam na swojej drodze fantastyczna pania Doktor, niemniej powiedziala wprost, ze jesli nie zadziala lek, ktory mi podano, mozna spodziewac sie najgorszego. Ale ja miałam i mam inną wizję. Skończyłam liceum, studia, studia podyplomowe, wyszłam za mąż. Urodziłam dziecko. Zyje i dzwigam swoj krzyz. I wierze, ze jestem i bede zdrowa, z toczniem, z rakiem, z czymkolwiek. Jestem i bede. Każdy z nas ma w sobie siłę, by sprawić, aby nasz organizm zdrowial. Czego nam potrzeba? Uważam, że wiary i właściwego spojrzenia na świat, życie, jego cienie I blaski. Dziękuję za Twój wpis, radę i blog. Rowniez zycze Wszystkim zdrowia , no i jeszcze spokoju. Bo czlowiek spokojny ma wiare i moze pozbierać myśli i zmobilizować się do działania, a często i do walki.
Dziękuję. Zacznij działać. Będzie dobrze. Ja używałam te plastry Sutricon 1, 5 miesiąca, ale wczoraj czytałam, że żeby całkiem zginęło to trzeba stosować przynajmniej j 4. Mnie też już zaczęły uc,ulac. Dziś już nie mam zaczerwienienia. Właśnie kupiłam zamiennik trochę tańsze Sirkaris I teraz te będę stosować, a potem ten Cepan. Odezwij się jak u Ciebie będzie I co powiedzą w Gliwicach. ;)
Tak. Bardzo się cieszę. A co Ty stosujesz na blizne? Ja mam w zasadzie już tylko cienką niteczke, ale muszę na razie odstawić te plastry Sutricon, bo już skóra mi się czerwieni. Czytałam na forum, że dziewczyny używały krem Cepan. Dzis posmarowałam maścia nagietkowa, żeby złagodzić te alergie i jest bardzo ładnie. Cepan tez kupilam, ale jeszcze nie uzywalam.