od 2018-04-07
ilość postów: 43
Ja już w domku od wczoraj😊
30 zdjęcie szwów.
Na wypisie ze szpitala mam opisane wszystko co mi zrobili podczas operacji😉
Rozmawiałam też z operatorem i powiedział, że nie odkryli podczas operacji żadnych niespodzianek😊
W wypisie jest napisane:
Rozpoznanie rak szyjki macicy FIGO IB.
Stwierdzono:
Wątroba i pozostałe narządy jamy brzusznej palpacyjnie bez zmian patologicznych. Macica niepowięlszona o dobrej ruchomości. Przydatki obustronne bez widocznych zmian makroskopowych.
Muszę jeszcze poczekać na wynik badań histopatologicznych pewnie jakieś 2-3 tygodnie. Wtedy będzie dopiero wiadomo czy to koniec czy jeszcze coś trzeba będzie zrobić.
Mam nadzieję, że to wszystko ale liczę się z tym, że coś jeszcze zastosują.
Operacja była radykalna. Wycięte wszystko jajniki, macica, węzły chłonne.
Cięcie tak jak przy cesarskim.
Witajcie kochane.
Leżę sobie jeszcze w szpitalu i się goję.
Wczoraj czyli w sobotę po południu miałam mały kryzys bo dostałam temperatury i boleści jelitowych ale sytuacja została opanowana.
Co do operacji to chyba wszystko poszło Ok. Pewnie jutro czyli w poniedziałek dowiem się czegoś więcej jak będzie ordynator.
Pozdrawiam was ciepło kochane dziewczynki❤️
Już po operacji😊
Trochę jestem obolała ale wszystko ok😊
Dziękuję wam kochane za trzymanie kciukasów❤️
Dostałam magiczną tabletkę przed operacją😂
Pełen relaks wszystkich kocham i generalnie czuję się jak w samatorium😂😂😂
Do zobaczenia moje kochane kobietki już po pozbyciu się obcego
Jestem już na oddziale.
Jutro operacja😉
Trzymajcie za mnie kciuki dziewczyny❤️
Jutro wizyta w szpitalu.
Pewnie powiedzą kiedy operacja.
Jest stres, jest obawa i strach.
Moje koty chyba czują bo nie odstępują mnie na na krok.
chyba się wezmę za generalne sprzątanie😊
Tym bardziej, że po operacji nie pozwolą mi tu w domu niczego dotknąć😊
Już mam zapowiedziane zero sprzątania😉
Ha ha ciekawa jestem jak chłopaki mają zamiar zrealizować swoje plany?🤔
Miłego dnia kobietki kochane
Mój syn wie o mojej chorobie.
Uznaliśmy z mężem, że nie ma sensu tego ukrywać bo i tak się zorientuje, że coś jest nie tak.
Miałam na myśli to, że staram się nie pokazywać swych obaw aby go jeszcze bardziej nie stresować.
Chyba naprawdę muszę się czymś zająć bo zaczynam rozbierać wszystko na czynniki pierwsze😊
Wymyśliłam sobie, że podzielę to na kilka etapów aby mnie nie przygniotło to wszystko.
Pierwszy etap operacja.
A potem reszta po koleji😉
Dziękuję za słowa wsparcia