1963agata1,

od 2016-11-17

ilość postów: 200

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak tarczycy

8 lat temu
Już przyniosłam sobie okulary więc mogę pisać swobodnie. Przepraszam Cię Kitek ale chyba trochę namieszałam. Chyba mi z tą tarczycą pamięć wycieli. Faktycznie jak pisze Ewka22 większość tych wpisów o ciąży dotyczyła operacji po porodzie, oczywiście pozytywnych, ale wracając pamięcią do tamtych wpisów kojarzę sobie że coś o operacji w czasie ciąży też było. I jak napisałam nie były to złe wpisy. Dlatego to mi się właśnie nasunęło. Ale wiem że będzie dobrze.

Rak tarczycy

8 lat temu
Przepraszam za literówki ale bez okularów słabo widzę!

Rak tarczycy

8 lat temu
Anulka123! Weź przykład ze StrachMaWiwlieOczy. Ona Ci podpowie jak to zrobić.Poradź się jej bo ona ma 10 letniego synka. Pozdrawiam.

Rak tarczycy

8 lat temu
Do Kitek! Kiedy przed operacją przeglądałam różne fora szukając czegoś dotyczącego raka tarczycy natrafiałam często na wpisy kobiet w ciąży które miały operację usunięcia tarczycy. Wpisy te były bardzo pozytywne i optymistyczne. Nie potrafię Ci powiedzieć jakie to były strony bo minęło już pół roku od tego czasu ale jeśli znajdę to co wówczas przeglądałam to napiszę. Na pewno nie przeczytałam tam nic złego bo zaraz bym na to zwróciła uwagę. Życzę Ci z całego serca, z głębi duszy, aby wszystko się udało. Dbaj o swoje dzieciątko !!! Myślę że wszystkie jak tu jesteśmy na tym forum będziemy się modlić za Ciebie i choć nie wiem czy jesteś wierząca (ale to nie ma znaczenia) ja i tak będę Cię mieć w swej pamięci. <3

Rak tarczycy

8 lat temu
Moje kochane dziewczyny! Myślę że jestem na tym forum obecnie najstarsza dlatego proponuję iść w końcu spać. Tylko na początku, to znaczy przed operacją nie mogłam spać i szukałam w internecie takiego forum. Niestety a właściwie to "stety" - trafiłam tutaj dopiero teraz i bardzo się z tego cieszę, Będę w Gliwicach na jodzie 23 listopada to się z Wami podzielę jak było. Wszystko wam opiszę. Chcę zabrać komórkę w folii, może będzie dostęp do neta. Zdam wam relację na bieżąco. Jeśli się to nie uda, to napisze zaraz po powrocie do domu. Z psychologicznego punktu widzenia podzielenie się swoim problemem z osobami które same wiedzą jak to jest - to specyficzny rodzaj terapii. Mimo największej miłości i współczucia nie zrozumie nas nikt kto tego nie przeżył na wlanej skórze, kto tak naprawdę nie wie o czym mówimy. Życzę Wam spokojnej nocy i cudownych snów!!!!

Rak tarczycy

8 lat temu
Droga Strach! Bardzo się ucieszyłam że Twoja mama żyje. To tak jak moja. To dla dziecka bardzo traumatyczne przeżycia. Przepraszam że tak zboczyłam z tematu raka tarczycy ale dla mnie dzieci to największy skarb. Nawet te cudze. Jak mówi mój mąż nie potrafię żyć bez przedszkolaków. I to prawda. Po operacji miałam długie L4 ale do pracy przyszłam już po dwóch tygodniach. Nie do pracy - a do moich maluchów. Wracając do naszego niemiłego "gościa" - dlaczego wyznaczyli Ci jod na marzec. Kiedy miałaś operację? Ja wbrew wiekowi miałam wszystkie podstawowe wyniki w normie więc myślałam że jod po pół roku to standard. Czułam się bardzo dobrze, mogłam jak to mówią góry przenosić ale teraz mam problemy z szyją, boli i ciągnie, kark czasami mi sztywnieje. Nie wim czy to dobrze.

Rak tarczycy

8 lat temu
Do Strach Jestem pełna podziwu dla twojego podejścia do problemu. Zrobiłaś coś fantastycznego dla twojego syna. Oby każda chora matka zdawała sobie sprawę z tego że podczas choroby jednego rodzica najbardziej cierpi dziecko. Dużo uwagi poświęcamy swojemu zdrowiu, problemom z nim związanym i czasami w tym wszystkim umyka nam, że dziecko wszystko widzi i słyszy, wydaje się nam, że nic nie rozumie, że jest jeszcze malutkie, ale to tylko pozory. Ponad 30 lat jestem nauczycielką w przedszkolu i dużo mogę powiedzieć na ten temat. Dzieci, które polubią nauczycielkę często łatwiej opowiadają co się dzieje w domu. Czasami dziecko czuje, że coś złego dzieje się wokół niego. Dlatego trzeba poświęcać mu jak najwięcej uwagi, dawać radość wbrew swojemu samopoczuciu które może być czasami dołujące.

Rak tarczycy

8 lat temu
Do StrachMaWielkieOczy Może wyjaśnię dlaczego mnie to tak przeraża. Wiem dobrze że to nie jest najgorszy rak, że rokowania są bardzo dobre. Ale nie o to mi chodzi. Kiedy byłam dzieckiem (5 klasa szkoły podstawowej) moja mama zachorowała na serce. Miała rozległy zawał. Wszyscy w rodzinie zabiegani, zdenerwowani, rozmowy, dyskusje, itp. Słyszałam tylko "wszystko będzie dobrze, mama wyzdrowieje". Ale tak naprawdę nikt nie wiedział ile nocy nie spałam, co przeżywałam przez cały ten czas. Nic nie mówiłam bo nie chciałam nikogo dodatkowo martwić. Byłam jeszcze dzieckiem! Czasami cichutko siadałam w nocy przy łóżku mamy żeby jej nie obudzić i słuchałam czy jeszcze oddycha. Mam żyje do dnia dzisiejszego ale ja pamiętam każdą chwilę z tamtego okresu. Dlatego uważam że to niesprawiedliwe, przerażające i straszne. Uważam, że młode matki powinny mieć inne zmartwienia niż chorowanie. Powinny cieszyć się życiem wraz ze swoimi dziećmi. Dlatego z całego serca życzę Wam wszystkim całkowitego powrotu do zdrowia.

Rak tarczycy

8 lat temu
Czytając Wasze wpisy, młodych osób, jestem pełna współczucia i przerażona. Ja jestem już po pięćdziesiątce, swoje przeżyłam, dzieci odchowałam. Wprawdzie czuję się jeszcze młodo, chciałabym jeszcze trochę pożyć, mam pracę - którą lubię, męża, ukochane wnuki. Ale do życia podchodzę już inaczej, z dystansem, bez specjalnych emocji. Mówię sobie - "co będzie to będzie, rodzina jakoś beze mnie przeżyje". Teraz mogę się całkowicie poświecić swojemu leczeniu. Dla Was życie ułożyło tak koszmarny scenariusz. Zwłaszcza jeśli jesteście młodymi matkami. Sama wychowałam czterech synów. Nie poddawajcie się! Wierzcie że wszystko będzie dobrze. Pozytywne nastawienie to podstawa leczniczego sukcesu. Pozdrawiam.

Rak tarczycy

8 lat temu
Witajcie koleżanki! 13 maja 2016 roku miałam wyciętą cała tarczyce. 23 listopada idę na jodowanie do Gliwic. Powiedzcie coś, jak to przebiega.